DZIEŃ 5 STEEM KALENDARZ ADWENTOWY 2018

in #polish5 years ago

Oto piąty dzień KALENDARZA ADWENTOWEGO
Dzień 0,1,2,3,4, właśnie się zakończył przed nami kolejne wyzwanie.

calendar06 (1).jpg

DZIEŃ 5

Po dniu narzekania przyszedł czas na prezenty 🎁 Kto z nas nie lubi prezentów ? Ho ho ho prezentów moc gdyż Mikołaj pracował całą noc. Pochwal się swoim prezentem;)

Kalendarz adwentowy będzie publikowany codziennie. Dzisiejsze wyzwanie zostanie zamknięte po opublikowaniu posta dnia jutrzejszego.
Nagrody zasilą konta zwycięzców.

Pozostaw swoją odpowiedz w komentarzu poniżej - wynagrodzone zostaną posty z największą ilością głosów
Nie zapomnij polubić odpowiedzi, która według Ciebie jest najlepsza.

Pamiętajcie, że w konkursie wezmą udział tylko bezpośrednie komentarze do postu, a nie odpowiedzi do komentarzy.




Za zabawę - BARDZO DZIĘKUJĘ. "MBS" Jesteście niesamowici!

Zwycięzcy Steem Kalendarza Dzień 3:

  1. @kusior
  2. @inmylens
  3. @bowess & @julietlucy


GRATULACJE! Nagrody gwarantowane zostały przelane.

KISSMAS!

Sort:  

Do mnie pan M nie przychodzi już od dawna i ja też się pod niego nie podszywam, ale z czasów, gdy jeszcze grałam w tę grę pamiętam jeden prezent, który znienawidziłam od pierwszego wejrzenia, a który ocalił mi skórę. Prawie.

Może znajdą się wśród was osoby, które miały na nogach kultowe obuwie schyłku komunizmu - przesławne Relaksy. Miałam je i ja. Nie z własnej woli - któregoś ciemnego poranka znalazłam je pod poduszką. Całe na biało. Byłam mądrą dziewczynką i wiedziałam, że czasy zabawek i ślicznych sukienek się skończyły i nadeszła era prezentów praktycznych. Dzisiaj, gdybym wyszła na miasto w Relaksach mogłabym liczyć co najmniej na powszechne uznanie wśród miejscowych hipsterów, wtedy były szczytem obciachu, przynajmniej w mojej podstawówce. W dodatku były niewygodne, ciężkie i marzły mi w nich nogi.

Nienawidziłam ich, dopóki któregoś dnia nie musiałam nawiewać z placu zabaw przed bandą starszych wyrostków z sąsiedniej szkoły. Nie to, żeby mi się w nich super biegło, przeciwnie. Ale gdy przyszło decydujące starcie i wierzgnęłam kopytem (a relaksy miały swą wagę i podeszwę twardą jak cegła) okazało się, że mam na nogach śmiercionośną broń. Gdy usłyszałam pełen bólu okrzyk: "O k***a, jakie buciory!" wstąpił we mnie prawdziwy duch walki. Po kilku kopniakach było po sprawie. Do domu wróciliśmy cali i zdrowi - ja i moje Relaksy. Nie stały się ani wygodniejsze, ani cieplejsze ani mniej obciachowe. Ale zostaliśmy przyjaciółmi.

I to mi się pięknie wpisuje w przekonanie, że cokolwiek dostaję od życia - nie ważne, czy mi się to podoba czy nie, ma jakiś cel. Bo potem dostałam jeszcze wiele, wiele takich "Relaksów", na które psioczyłam, a które na dłuższą metę okazały się cennym darem.

Oczywiście, dostałam też mnóstwo pięknych prezentów, ale żadnego z nich nie wspominam z takim sentymentem ;)

Mialem relaksy i przygode z nimi zwiazana :D. Byla to moze pierwsza czy druga klasa podstawowki, pewnego dnia po zakonczonych lekcjach przebierając się w szatni założyłem jednego swojego relaksa a drugi, ktory roznil sie tylko kolorem podeszwy był już nie mój tylko chlopaka z innej klasy. O tym że mam na nogach dwa różne buty dowiedziałem sie dopiero w domu gdy je sciągałem, powiedziałem rodzicom, no i tato postanowil pojechać swoim komarkiem do szkoły z nadzieją że ten chłopak ma jeszcze lekcje i ze uda mu sie wymienic te buty, no i udalo mu sie, wymienił je, tylko że przy okazji stracil komarka bo mu w tym czasie ktos go buchnął. :)

Co za historia! Oto prawdziwa wartość Relaksów! 😀

Mój najlepszy prezent świąteczny nie czekał na mnie pod choinką, nie przyniósł go Mikołaj ani Gwiazdka. Nie był pięknie zapakowany, nie był związany wstążeczką.
Mój najlepszy prezent kosztował pół litra wódki. Był to brudny, śmierdzący moczem karton z trzema zapchlonymi i zarobaczonymi szczęniętami. A wśród nich ten jeden, ten "najmojszy" Rocky <3
Nie wiem czy były to święta czy okres między świętami a sylwestrem. Prezent spóźniony ale najpiękniejszy na świecie! Mój chłopak wymienił pół litra wódki wyniesionej z urodzin mojego kuzyna na trzy malutkie, krzywdzone przez swojego właściciela-pijaka żyjątka.
Rocky był nawspanialszym przyjacielem, a mój chłopak najwspanialszym chłopakiem i CZŁOWIEKIEM, który mimo, że ja się poddałam w sprawie psiaków wywalczył dla nich lepsze życie a dla mnie najlepszego przyjaciela.
Nie wiem czy bardziej cieszyłam się z psiaków czy z faktu jak dobrego człowieka wybrałam sobie na chłopaka <3
Tutaj cała historia mojego PSYjaciela <3
Snapshot_20131224_23.JPG

Najlepszy prezent jaki dostałem to było tak dawno temu ale doskonale pamiętam. Jak miałem 10 lat miałem wypadek i wylądowałem w szpitalu na 2 miesiące, wypuścili mnie dopiero przed samymi świętami. A że rodzice wiedzieli jak bardzo lubię muzykę, postanowili mi w końcu kupić mój wymarzony prezent. Oczywiście ojciec nie wytrzymał do gwiazdki i już wcześnie mi pokazał co Mikołaj dla mnie szykuje. Jakie było moje zdziwienie, mój pierwszy magnetofon, Duży Kasprzak, to był szok, nie wierzyłem, ale obiecałem ojcu że nic nie powiem aż do samej gwiazdki, jak te dni bardzo powoli leciały. Po świętach pojechaliśmy do mamy brata, on miał wielki magnetofon szpulowy i od niego miałem moje pierwsze składanki. I zaczęło się przesiadywanie po nocach i czatowanie na jakieś zagraniczne utwory. A później były pierwsze nagrania metalowe, rodzice bardzo szybko zrozumieli że popełnili błąd, ale nie mogli mi tego zabrać, ja byłem taki biedny, przecież nie dawno miałem wypadek. :) Do tej pory stoi u mojej mamy.

Jadę dziś do Polski, w końcu spotkać się z rodziną - to dla mnie największy prezent 😍

Ja w tym roku na mikołaja dostałam w prezencie piękne, cudowne, elegancko wypisane, imienne, łechtające moją duszę, poprawiające nastrój, napawające optymizmem, rozśmieszające, pozwalające poczuć, że jeszcze jednak żyję, robiące ze mnie vipa tego dnia, najbardziej oryginalne na świecie...... skierowanie do szpitala :D
Pozdrawiam cieplutko :D

Co się stało? Szybko wracaj do zdrowia!

Jeśli chodzi o najlepszy prezent na myśl przychodzi mi taki , który jest dla mnie zarazem bardzo wyjątkowy.
Dawno temu za górami, za lasami :) oglądałam wystawy sklepów i spodobała mi sie jedna bluzka, kiedy spojrzałam na cenę, to dałam sobie z nią spokój. Nikomu o niej nie mówiłam i nikogo przy mnie nie było jak ją oglądałam.
A kiedy właśnie ją dostałam na Gwiazdkę i to od ukochanej osoby, to była prawdziwa niespodzianka. I nie chodzi mi tu o samą rzecz ale skąd wiedział...
Dlatego jest to dla mnie niezapomniany i bardzo niezwykły prezent :)

Coin Marketplace

STEEM 0.24
TRX 0.11
JST 0.031
BTC 61585.79
ETH 3005.19
USDT 1.00
SBD 3.68