¿Hemos pasado? - podsumowanie 6. tygodnia tureckiej inwazji na Afrin
Gdy w latach 30. minionego wieku Hiszpania pogrążyła się w krwawej wojnie domowej, wśród republikanów bardzo popularne stało się zawołanie „¡No pasarán!” („nie przejdą!”). Hasło to stało się symbolem zwłaszcza walk o stolicę kraju – Madryt. Gdy pod koniec marca 1939 r. miasto ostatecznie padło pod naporem wojsk frankistowskich, generał Franco wygłosił radiowe przemówienie skierowane do narodu, w którym zadrwił z republikańskiego zawołania i powiedział „¡Hemos pasado!” ("Przeszliśmy!"). Wiele wskazuje na to, że wkrótce to samo będzie mógł powiedzieć ktoś inny – Recep Erdogan.
Podsumowanie pierwszego tygodnia operacji "Gałązka Oliwna"
Podsumowanie drugiego tygodnia
Podsumowanie trzeciego tygodnia
Podsumowanie czwartego tygodnia
Na tamę!
W minionym tygodniu Turcy kontynuowali atak wzdłuż zbiornika retencyjnego Maydankay. Kurdyjscy bojownicy, po zeszłotygodniowych porażkach, nie byli w stanie przegrupować się i zorganizować nowej linii obronnej. W efekcie, Turcy przetoczyli przez ten region jak walec. Najpierw zajęli wioski Omera i Cema, dzięki czemu wyszli na tyły kurdyjskich obrońców z wzgórza Balfune. Wkrótce potem rozpoczął się szturm samego wzgórza.
Okolice wzgórza Balfune
-----------------------------------------------
Sytuacja w regionie Rajo
-----------------------------------------------
Sytuacja po upadku miasteczka Siye
-----------------------------------------------
Sytuacja wokół Cindirese
-----------------------------------------------
Członkowie Jaish al Thuwar
-----------------------------------------------
Balfune wytrzymało tylko kilka dni i upadło 4 marca. Turcy postanowili nie dać Kurdom nawet chwili oddechu. Jeszcze tego samego dnia rozstawili na wzgórzu stanowiska ogniowe i z ich pomocą zaczęli posuwać się dalej na zachód i południe. Ta taktyka przyniosła wymierne korzyści i 7 marca (dzisiaj) Turcy opanowali wioskę Mashale i tamę Maydankay. Oba te punkty mają bardzo duże znaczenie strategiczne.
Zbiornik Maydankay zaopatruje całą dolinę Afrin w wodę. Dysponując tamą Turcy mogą odciąć wiele kurdyjskich miast – w tym samo miasto Afrin – od dostaw wody. Wątpliwe, żeby Turcy zdecydowali się na taki krok już teraz. Jednak zamknięcie tamy może być bardzo silnym argumentem, który może doprowadzić do szybkiej kapitulacji stolicy kantonu.
Natomiast gdy idzie o wioskę Mashale to znajduje się w niej bardzo ważne skrzyżowanie drogowe. To za pomocą Mashale, Kurdowie przerzucali ludzi i sprzęt do takich miast jak Tal Rifat czy Menagh. Po stracie wioski Mashale, zaopatrzenie nadal będzie mogło być dostarczane do Tal Rifat, jednak wyłącznie za pomocą górskich dróg, które najczęściej znajdują się w bardzo słabej kondycji. Być może coraz trudniejsza komunikacja z Afrin doprowadzi do tego, że kurdyjskie milicje z Tal Rifat i okolicy spróbują samodzielnych pertraktacji z rządem w Damaszku.
Upadek Rajo
Kluczem do zdobycia miasta Rajo jest opanowanie okolicznych wzgórz, co zresztą wielokrotnie podkreślałem w swoich podsumowaniach. W minionym tygodniu Turkom w końcu udało się „oczyścić” wszystkie z nich i przystąpić do szturmu miasta. Kurdowie chyba zdali sobie sprawę z tego, że walka o Rajo, po utracie okolicznych wzgórz, jest bezsensowna i po krótkich walkach wycofali się z miasta. Ostatecznie 3 marca flaga turecka zawisła nad Rajo.
Turcy zastosowali w tym regionie podobną taktykę jak w okolicy Balfune – pośpiesznie zabezpieczyli Rajo i od razu ruszyli dalej na wschód. Także tutaj ta taktyka się opłaciła, gdyż rozbicii Kurdowie nie byli w stanie stawić zorganizowanego oporu i poddawali kolejne wioski. Ostatecznie linia frontu ustabilizowała się na linii wiosek Great Chakmak i Cobana. Jednak wszystko wskazuje na to, że jest to tylko chwilowa stabilizacja, gdyż już teraz pojawiają się informacje, że tureckie oddziały z Bali Koy przystąpiły do wykonywania manewru oskrzydlającego, dzięki czemu mają wyjść na tyły Kurdów broniących Great Chakmak.
Totalna rozsypka
Miasteczko Siye przez wiele tygodni pozostawało poza zainteresowaniami tureckiego sztabu generalnego. Jednak po upadku Rajo, Turcy zwrócili swój wzrok bardziej na południe – właśnie na Siye. 4 marca Turcy przypuścili szturm na miasto, który okazał się stuprocentowym sukcesem i jeszcze tego samego dnia miasto zostało w pełni opanowane przez siły inwazyjne.
Cindirese
Turcy konsekwentnie stosują taktykę unikania walk miejskich. Zamiast tego próbują otaczać obrońców i zmuszać ich przez to do odwrotu. Taką też taktykę stosują siły inwazyjne w okolicach miasta Cindirese. W ciągu kilku ostatnich dni Turcy ruszyli na północ i zajęli wiele pozycji wzdłuż drogi Cindirese-Afrin. Tym samym Turcy ustanowili kontrolę ogniową nad wszystkimi drogami prowadzącymi do Cindirese. Teoretycznie Kurdowie nadal dysponują wąskim połączeniem z miastem, jednak w praktyce jakakolwiek próba przerzucenia zaopatrzenia czy ludzi do miasta jest skazana na niepowodzenie.
W środę, 7 marca, Turcy przystąpili do szturmowania południowych przedmieść Cindirese i zdobyli wzgórze Gindaros. 2000 lat temu, w I w. p.n.e., na tym wzgórzu także rozegrała się bitwa – jednak wtedy naprzeciw siebie stanęli nie Kurdowie i Turcy, lecz Rzymianie i Partowie. Mimo upływu 2000 lat, wzgórze Gindaros nadal ma znaczenie strategiczne, gdyż jest jednym z najwyższych punktów w okolicy i dobrze widać stąd całe Cindirese. Strata tego wzgórza może doprowadzić do szybkiej porażki całego kurdyjskiego garnizonu.
Arabskie ugrupowania w obronie Afrin
Arabskie ugrupowanie wchodzące w skład SDFu – Jaysh al-Thuwar (JaT) – zapowiedziało, 6 marca, że jego bojownicy dołączą do walki przeciwko Turkom w Afrin. Jest to zasadnicza zmiana, gdyż do tej pory JaT (najsilniejsze arabskie ugrupowanie wchodzące w skład SDFu) ograniczało się wyłącznie do potępiania tureckiej agresji, lecz jednocześnie starało nie angażować się bezpośrednio w walkę o Afrin.
Co ciekawe, w początkowej fazie operacji „Gałązka Oliwna”, pojawiły się informacje, że bojownicy Jasih Al Thurwar przeszli na stronę Turków. Wywołało to ogromną panikę na terenach opanowanych przez SDF. Cała akcja prawdopodobnie była celową dezinformacją przeprowadzoną przez turecki wywiad. Mimo, że ostatecznie prowokacja zakończyła się fiaskiem, to napięcie między Jaish al Thurwar a Kurdami było ogromne - niektórzy Kurdowie chcieli nawet aresztowania członków JaT. W efekcie dowództwo Jaish al Thuwar musiało wydać oficjalny komunikat, w którym potwierdziło swoją wierność względem SDFu - dopiero to opanowało sytuację, jednak Kurdowie nadal patrzą na JaT z nutką nieufności.
Bojownicy JaT mają zabrać ze sobą do Afrin cały sprzęt jakim dysponują, w tym między innymi amerykańskie Hummery. Jakkolwiek czyn JaT jest niewątpliwie bohaterski, to bardzo wątpliwe by odmienił on losy Afrin. Tureckie lotnictwo podało, że tylko w zeszłym tygodniu "zneutralizowało" 50 członków NDFu, którzy także przybyli do Afrin z nadzieją na odparcie tureckiej agresji.
Bonus - combat footage
tipuvote! 0.2
Hi @thomaslucania! You have received 0.5 SBD @tipU upvote from @cardboard !
@tipU!- upvotes with with 2.5 x profit + daily payouts to investors :)