Historia niejednej wycieczki

in #polish5 years ago

Dzisiaj opowiem Wam trochę o jedzeniu. Nie będzie to opowieść o jednej wycieczce ale zbiór kilku wyjątkowych doznań kulinarnych jakich doświadczyłem.

Zacznijmy może od jakiejś klasyfikacji. Zakładam, że przesolona zupa cioci Jadzi, choć wyjątkowa, nie znajdzie miejsca w tym rankingu. Chciałbym opowiedzieć Wam o dziwnym jedzeniu więc muszę to „dziwne” jakoś podzielić.

Jako, że ostatnio wspominałem o** Latających Rybkach**, zacznę od nich. Kategoria dziwne – ze względu na sposób połowu.

DSC_7980.JPG

DSC_7977.JPG

Te fruwające ryby nie mają w sobie nic nadzwyczajnego poza tym, że są Fruwającymi Rybami! :)
Ogólnie ryba o smaku ryby. W panierce. Z cytryną. Daje 5/5 :)

DSC_7968.JPG

DSC_7976.JPG

Nazywane są jedzeniem rozbitków. Mówi się tak dlatego, że same wskakują na patelnie :)
Faktycznie w niektórych rejonach Atlantyku jest tak, że po każdej nocy na pokładzie znajduje się ich od kilku do kilkunastu sztuk. I co zrobić ale za burtę albo na patelnie :D

DSC_7981.JPG

Co do ich latania. To takie bardziej wyskoki z wody. Ponoć w taki sposób spierniczają przed drapieżnikami. Wyskakują z reguły na czubku fali i machają tymi płetwoszkrzydłami nabierając prędkości. Machają szybko jak koliberki.

Zauważyłem dwa rodzaje tego ich lotu. Pierwszy to szybkie skoki między czubkami małych fal. Wygląda to trochę jak puszczanie kaczek kamieniem. Takie susy. Z reguły kilkanaście susów.
Te rybki pędzą w tych skokach wyprzedzają łajbę na wysokości kilku centymetrów nad wodą susając sobie udając delfiny, albo zsusowują bo goni je jakieś cholerstwo.

DSC_7982.JPG

Drugi rodzaj tego ich latania jest gdy wyskoczą z wysokiej fali. Tu już jest zupełnie inna historia. Bo na wysokiej fali to trochę buja i nie powiem Wam na jakiej wysokości one fruwają :D Bo raz łajba jest na dole fali, raz na górze potem znów na dole i szybko na górze... potem trochę bokiem i na dole.

Ogólnie wtedy jest mokro i z każdej strony wali w ciebie woda. Poza wodą można dostać z ryby w ryja albo w inne niechronione części ciała. Bo te nieszczęsne rybki, uciekając sobie wesoło przed złym drapieżnikiem, rozwalały się o takiego ryja właśnie albo o inną cześć pokładu czy żagla. Lub po prostu wpadały gdzieś głębiej I dupa z ucieczki.

DSC_7989.JPG

...

W kulinarnych doznaniach często chodzi o zaskoczenie. Teraz moda na eksperymenty i jestem pewien że następne danie niejednemu przypadło by do gustu. Na pewno zaskoczyło by każdego.

Kategoria dziwne – ze względu na owe zaskoczenie właśnie.
Danie chyba nazywa się jakoś eee chyba brzmiało jak „Ciukciak” (ale równie dobrze może być to nazwa miejscowości albo sanek ).
Nie wszędzie na świecie można się dogadać i nie wszędzie jest dostęp do neta. Ale nie znaczy to że nie można się porozumiewać. Machanie rękami to też język :D

Wylądowałem kiedyś, na stopa – samolotem poczty :), w małej wiosce Innuitów w środkowej Alasce. Spędziłem tam dwa tygodnie i nauczyłem się świetnie operować językiem migowo/machano/tupanym.

6sx.jpg

Już na pożegnanie w wiosce odbyła się jakby uczta. Na ucztę prawie każdy z wioski przyniósł jakieś jedzenie, kładł je na wielkim szwedzkim stole i siadał na ławeczkę. Ciężko mi powiedzieć co i jak tam się nazywało i czym było. Głównie były ryby, mięso i jakieś owoce przypominające jarzębinę lub rodzynki. Ogólnie były kombinacje tych składników.
Ktoś w wielkiej misce przyniósł deser, którym to wszyscy się zajadali. Deser wyglądał całkiem ładnie - wielka micha lodów waniliowych z tymże dziwnym owocem jarzębiny. Mmmm aż ślinka mi leciała.

55.jpg

22.jpg

Jako, że jestem nauczony deser zostawić na koniec tak też uczyniłem. Po wielkim posiłku składającym się z tysiąca małych słonych kęsów marzyłem o tych lodach.
Nałożyłem sobie trzy siarczyste łychy tego deseru, grzecznie siadłem na ławeczce... i prawie nie orzygałem butów.

s1.jpg

Cieżka jest walka człowieka w takim momencie. Wiem, że było by głupio, więc przełykałem wszystko razem z tą pierwszą łyszką deseru.

Deser okazał się półpłynną, wręcz kremową mieszanką smalcu foki, soli, jakiegoś mleka i naprawdę nie wiem po kiego tych owoców. Pierwsza łyżka zakleiła mi gębę w ćwierć sek. wszystko to spłynęło po gardle zostawiając smak na długie tygodnie.
Niestety nie ostało mi się zdjęcie omawianych lodów. Poniżej zdjęcie sałatki z tego stołu, chyba sałatki ryżowo/smalcowo/jerzębinowej.

SDC11841.JPG

Kategoria dziwne – bo najciekawsze.

Tu już nie mogę się posilić zdjęciem. Niestety musicie to sobie wyobrazić.
Gdzieś w północnej Norwegi na talerz spadł mi soczysty, wspaniały stek z wieloryba.
Stek był z puree groszkowych mmmm. Pycha. Ale czemu to dziwne i czemu o tym piszę.
Smak wieloryba to najdziwniejsze mięso jakie jadłem. Połączenie tuńczyka z cielęciną. Dobrego tuńczyka i dobrej cielęciny.
Mięso to jest dostępne i można je kupić (nie wiem gdzie), ale ponoć bardzo łatwo je zepsuć przygotowując i ogólnie jest trudne. Więc wszystkich tych którzy zapragną wielorybiego mięsa uprzedzam o dokładny sprawdzeniu przepisów. :)

To tyle na dziś i zapraszam do zaglądania do mnie. Trochę więcej zdjęć :D

Następnym razem opowiem Wam o tym miejscu

DSC_8887.JPG

No i standardowa ctrl+v

If You Like My Photos Please Follow Me, UPVOTE, RESTEEM!

Sort:  

Ahoj przygodo!

Świetny wpis. Od razu przyjaźniej spoglądam na garnek z gotującym się na obiad ryżem. :)
Na wiele kulinariów można się przygotować psychicznie, ale najciekawiej jest wtedy, gdy się potrawa "podszyje" pod coś czym w istocie nie jest. Straszny jest ten ciukciak, ale pewnie dla Innuitów to sama pychota, bo tłuszczyk + białko + witaminki.

No ja na długo zapamiętałem ten smak. Ale owszem przygoda i to jaka :)

Posted using Partiko Android

to, co koleżanki mówiły. super

Jak dla mnie rewelacja! Poproszę o więcej tego typu wpisów :)

!tipuvote 1

Dziękuję bardzo :)

Posted using Partiko Android

Bążur @yellowmode!


Witaj na #pl-kuchnia - najsmaczniejszym tagu polskiej społeczności :)

Zapraszam do udziału w Konkursie Kulinarnym (tag konkursowy #pl-kuchniakonkurs) i do śledzenia konta @pl-kuchnia wspierającego polski tag kulinarny.

Pozdrawiam w imieniu opiekuna i eksperta #pl-kuchnia - @grecki-bazar-ewy

Baw się dobrze!

This post is supported by $0.46 @tipU upvote funded by @grecki-bazar-ewy :)
@tipU voting service: instant upvotes + profit sharing tokens | For investors.

Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @saunter, kuratora #pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @travelfeed! Twój post jest naprawdę się wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu publikowanym na koncie @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!

komentarz.png

Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.

Dziękuję bardzo :)

Congratulations @yellowmode! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You received more than 10 as payout for your posts. Your next target is to reach a total payout of 50

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard:

New japanese speaking community Steem Meetup badge

You can upvote this notification to help all Steem users. Learn how here!

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 62978.31
ETH 2546.24
USDT 1.00
SBD 2.76