Leniwiec i kiełbasa quorn, czyli tradycyjne angielskie śniadanie

in #polish6 years ago (edited)

angielskie-sniadanie.jpg

Co za dziwny kraj! Samochody jeżdzą w drugą stronę, zamiast jednego kranu w umywalkach mają dwa osobne z ciepłą i zimną wodą, kompletnego fioła na punkcie pewnej starszej pani i zdecydowanie zbyt gorzkie piwo. Śniadania również są specyficzne...

Hej, tu @veggie-sloth. Tym razem korespondencja z Wysp Brytyjskich. Przypatrzmy się typowemu tradycyjnemu angielskiemu śniadaniu. Tak w ramach leniwcowego cyklu o prawdziwie mięsnych smakach dla wegetarian. A jest na co patrzeć i co smakować, bo talerz, który otrzymałem od kelnerki w prawdziwie brytyjskim pubie był zapełniony po brzegi. Tak Bogiem a prawdą to ogromna sieciówka, zatrudniająca ponad 35 tys. pracowników.

Pomysł w sumie nie jest zły, chociaż przyzwyczajony jestem do śniadań na zimno, tutaj dostajemy wszystko gorące. Składniki śniadania są różnorodne, chociaż raczej ciężkie dla żołądka. Można się najeść tak, by energii wystarczyło na długie godziny pracy, czyli do godz. 13, kiedy przychodzi pora na lunch. Wtedy to ulice miast zapełniają się ludźmi, w barach, restauracjach, czy po prostu w parkach na ławce zasiadają biznesmeni, urzędnicy, robotnicy, studenci i zwykli turyści. Jedzą i rozkoszują się chwilą odpoczynku... Wróćmy się jednak kilka godzin wcześniej i popatrzmy na talerz.

Nie jeden się tu głowi, jak to się robi…

Co my tu mamy… W opcji wege: tosty z białego pieczywa, fasolka w sosie pomidorowym, jedna smażona pieczarka, pół smażonego pomidora, ukryte pod tostami dwa smażone jaja, trzy smażone kiełbaski quorn i tyle samo smażonych placków ziemniaczanych. Ile razy pojawiło się słowo smażone? Wygląda niestety mało kolorowo. Barwy oscylują w okolicach brązu i czerwieni. Zero zielonego, nawet pół listka. Wartość kaloryczna całości to 1369 kcal - nieźle, prawda? Niektórym wystarczy na cały dzień!

IMG_20180721_105650.jpg

Warto kilka słów poświęcić tajemniczym kiełbaskom quorn. Zrobione zostały z analogu mięsa, popularnego w krajach zachodnich. To mykoproteiny z suszonego grzyba z dodatkiem jaj. Dla wegan zamiast jaj dodaje się jako spoiwa białko z ziemniaka. Jak większość takich wynalazków dla wegetarian, quorn jest bogaty w białko i błonnik. Jednak to nie on jest podstawą kaloryczności wegetariańskiego angielskiego śniadania. Sto gram zawiera tylko 94 kcal. Aspekty zdrowotne są ponoć dyskusyjne, jednak jeśli znacie mój stosunek do analogów mięsa, wiecie, że nie zamierzam porzucić sałatek i pysznych hummunsów dla wege-kiełbasek czy sznycli.

I nie jeden tutaj knuje, jak to smakuje…

Trudno po takich składnikach oczekiwać niebiańskich wrażeń smakowych, ale o dziwo wszystko smakowało całkiem dobrze. Chociaż przyzwyczajony jestem do nieco lżejszych śniadań. Po 10 minutach jedzenia zacząłem odczuwać sytość, żonglując widelcem pomiędzy fasolką i plackami ziemniaczanymi, przegryzając smażonymi kiełbaskami. Ich konsystencja przypominała zlepione płatki mączki sojowej, całkiem dobrze je się gryzło. Smakowały niby mięsnie, jednak nie miało to na na szczęście nic wspólnego z parówkami, które testowałem jakiś czas temu. Nie był to oryginalny smak. Raczej tak jak pieczarce i połówce pomidora przydałoby się więcej ciekawych i bardziej intensywnych przypraw. Wszystko to zostało nieco przykryte mocnym smakiem sosu pomidorowego i fasolki.

Cały czas zastanawiałem się jak, po jedzeniu przez pół roku takich śniadań, zmieniłaby się moja smukła figura (żart). Czy z przyzwoitego planktonu stałbym się wielorybem (żart steemowy ;). Na koniec zostały tosty i smażone jaja, które ledwo zmieściłem. Czekałem tylko, aż kelnerka zaproponuje miętowy opłatek na deser.

Jestem medium

Z baru Weatherspoon, popularnej sieciówki w Zjednoczonym Królestwie wytoczyłem się po godzinie z poczuciem, że chociaż przyjąłem bardzo wiele kalorii to jednak jestem niespełniony. Brakowało mi w całym posiłku lekkości i świeżości. Zamiast kawy, którą zamówiłem do kompletu, przydałby się wysoko witaminowy sok owocowy, a porcją jedzenia była tak duża i pożywna, że można by się podzielić ją z przyjacielem. Wiadomo - angielskie śniadanie znane jest ze swojego ciężkiego kalibru i tylko miłośnicy królowej są w stanie zaakceptować rano fasolkę w pomidorach.

Następnym razem będę pamiętał, by po prostu unikać na Wyspach wszystkiego co ma large w nazwie - to zdecydowanie przekracza moje możliwości.

Zdjęcia własne i Pixabay.

Peace and love @veggie-sloth

Sort:  

Czy ja już pisałam jak Ciebie się fajnie czyta? ;)) Nawet jak piszesz o śniadaniu, które przygotowywałam każdego deszczowego ciemnego poranka w Anglii jakieś 12 lat temu.. Pracowałam w fabryce Land Rover'ów i Jaguarów, gdzie trzeba było wyżywić setki pracowników płci męskiej. Zapach tych tostów z masłem, smażonych placków ziemniaczanych, fasolki w pomidorach i smażonych w GŁĘBOKIM OLEJU jajek będzie za mną chodził do końca życia haha Pamiętam jak codziennie podczas przerwy na 2 śniadanie moje angielskie koleżanki siadały do stołu i jadły ogromne smażone plastry boczku, tak po prostu, bez żadnych dodatków czy jakichś tam sztućców (może dbały o to, bym miała mniej pracy na zmywaku hehe) Wtedy jeszcze nawet nie słyszałam o istnieniu zamienników mięsa, a w sumie do dziś quorn'a nie próbowałam.
P.S. Właśnie zauważyłam ile razy podczas tego opisu użyłam słowa "smażone" ;))

moniiii, do blogowania!
ja wiem kochana, że Ty piszesz, i to wcale niemało.
ale jak sie rozkręcasz tez na inne tematy niż przepisy,
to ukazujesz swoją kolejną odsłonę, bardzo błyskotliwą, zabawną i osobistą.

chcemy więcej wpisów poza-kulinarnych!
(nie to, że Cie ograniczają, ale wiesz, nie zawsze dają szanse na pełny wachlarz Twoich możliwości;
a masz je, że HO-HO :)

Myśle, że w każdym z nas wiele jeszcze historii niesamowity drzemie!

zgadam się z Wami wszystkimi, @zdrowie Monia pisz częściej na inne tematy! jestem bardzo ciekawa Twoich życiowych doświadczeń / przygód! @veggie-sloth ta platforma piękne daje nam możliwości do odkrywania siebie samych i poznawania siebie nawzajem. jedyny minus kiedy czasu brak! :)

Ojej @rozku dopiero zobaczyłam Twój wpis tutaj! Skąd Ty tak wszystko wiesz (czujesz?) To prawda, że mnóstwo historii we mnie żyje, a jakoś ciężko im zabrać się do wyjścia w świat, a przecież tak to lubią!
Dziękuje Wam @rozku, @veggie-sloth i @mykitchenlab za ten doping :) Ale fajnie, że Was tutaj mam.

nie ma nic piękniejszego, niż gdy ludzie w zgodzie żyją i wspierają się nawzajem :) a więc czekamy Monia na jakieś inne ciekawe historie! :)

Dzięki ! :) Niezła historia. Mam nadzieję, chociaż część z tych znajomych poszła po olej do głowy (nierafinowany, tłoczony na zimno) i porzuciała boczek na rzecz marchwi :) Na szczęście już obecnie jest wybór i dań wegetariańskich - jednak chciałem, po 25 latach od ostatniej wizyty w UK, posmakować f**ing really large english breakfast ;))
Smażone, smażone, smażone... jak mantra u nich :D

Leniwcu, co z naszym wypadem na miasto?

Pisałem jeszcze przed wyjazdem. Okazało się, że w Londynie byłem zaledwie kilka godzin, a potem ruszyliśmy na południe do Kent. Do kiedy jesteś w LND? Może uda mi się jeszcze w tym roku wrócić :)

"analog mięsa" brzmi jak miłość za pieniądze. Brakuje mi mięsożernej odpowiedzi na takie podróby - czekam na sałatę zrobioną niemal w całości z mielonego., z jakąśtam dopuszczalną domieszką kopyt.

Ja nie czekam ;) Tu byłby problem z kolorem... Zielone mięso kojarzy się raczej dosyć złowrogo ;)

Pierwszy raz jak poszedłem ze znajomym na takie śniadanie to myślałem, że to angielski żart. W swoim zestawie miałem bułkę z sadzonym jajkiem i smażonym boczkiem zamiast tostów i jeszcze frytki. Ale jak na przerwie śniadaniowej zobaczyłem gościa, który sypie chipsy do kanapki to zaakceptowałem Anglię bez pytań. ;)

Tak! Bułka z frytkami :) Też to widziałem!

Och, ja takie coś musiałam podawać na angielskich weselach! Dla POLKI to był szok, jak można podać weselnym gościom białą bułę napchaną frytkami (polanymi octem oczywiście ;))

Octem?? o rany, myślałem, że karygodnie keczupu używają! Czy oni to na weselach jadają jako danie kolacyjne, czy rano na poprawiny? :)

Anglicy uwielbiają taki ocet jabłkowy, czy vinegret i sowicie zakrapiają nim fryty.
A takie bułki podawałam na dostojną angielską kolację weselną. (Druga wersja to frytki w papierowych "tutkach", a na nich położony kawałek smażonej ryby..)

No prawdziwe weselne delicje :)) Pewnie tak samo na nasz bigos by zareagowali ;)

haha tak! ;))

Ja się zastanawiam ostatnio czytając posty na #pl-wege, po co robi się wegetariańskie zastępniki mięsa?

Post fajny jak zawsze :)

Ja również :) przy takiej różnorodności innych pysznych potraw jest to zupełnie zbędne.

"To mykoproteiny z suszonego grzyba z dodatkiem jaj." - mmm delicje! 😉

Za angielskimi śniadaniami nie przepadam. Ba! Wręcz nie lubię! Masa tłuszczu, tysiące kalorii i zero przypraw czy smaku. Ta fasolka to w ogóle jakaś pomyłka. Byłem zmuszony jeść kilka razy i żadna z tych przygód nie skończyła się chęcią na więcej.

Z ciekawości ile taka "large" przyjemność kosztuje?

Pewnie ok 6-7£. Takie śniadanie jadłem z 3 razy, trzy razy byłem na kacu i był to jedyny posiłek dnia. Monia lubi quorn'a, mimo, że nie jest wege.

Co kraj to obyczaj, na szczęście od pół wieku preferencje żywieniowe Brytyjczyków się zmieniają i część z nich jada naprawdę fit-śniadanie :) Koszt w tej sieciówce jest zróżnicowany w zależności od miejsca. My staraliśmy się jeść poza stolicą, ale tak jak @suchy wspomniał to mniej więcej taki koszt. Czasami trzeba doliczyć jeszcze kawę z dolewką z 2 funty, a czasami jest ona wliczona. W sumie nie drogo, jak za taką masę jedzenia :)

Z daleka patrząc myślałem że to nosacz sundajski. :D

Nosacza to bym pogłaskał - wydaje się fajnym zwierzakiem :)

Congratulations @veggie-sloth! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

a co powiedziecie na smażone ziemniaki na Śniadanie?!?
czyli popularne w usa "hash browns"?
starte i przypieczone na brązowo, ociekające tłuszczem ziemniaczane skwarki.
RAZ jadłam.
do dzisiaj pamiętam. (jeszcze jestem syta :D

sponsorem tego odcinka jest słówko "smażone" :D

Moja droga, zobacz na górną zawartość talerza! :) Hash browny pierwsza klasa. Nawet dokształciłem się jak je zrobić - trzeba dłużo smażyć :) Różnią się wyglądem od tych brytyjskich?

gdzie, gdzie?
idę sobie przetrzeć oczy, bo nie widzę. :)

to jest to coś, w kształcie trójkątów?
to co nazwałeś w tekście plackami ziemniaczanymi?
nieeee, to zupełnie nie jest "hash browns" po amerykańsku!
zaraz poszukam jakiejś foty.
te ziemniaki tutaj są starte!, jak marchewka na tarce :)
noo i smażone (nie wiem, czy wspominałam:)

.
IMG_1210.jpg

Rzeczywiście zupelnie inne! :) Te angielskie można w Polsce zjeść na śniadanie w maku, to dokladnie ten sam smak. Jak widać placek ziemniaczany ma nie jedno imię... te anglosaskie są przecież zupełnie inne od naszych babcinych :)

poza tym, to ja się nie kłócę, może i tutaj są różne warianty.
i to nawet nie było niesmaczne czy coś.

tylko, że na:
"na śniadanie?!?"
(no i bardzo ciężkie, ale to mój gust)

Brakuje 'black puddingu' :P

Wersja wege chyba byłaby z czarnej porzeczki :))

Hahahah :)

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 57929.49
ETH 2354.05
USDT 1.00
SBD 2.44