"Litwa - obyczaje i zwyczaje": Czary

in #polish6 years ago (edited)

vilnius001.jpg

POCZĄTEK CZAROWNIKÓW

Wszystek lud szczepu Litewskiego mniema, iż ci którzy chcą zostać czarownikami, używają następnych sposobów: powziąwszy zamiar być złym człowiekiem i urokami swemi szkodzić bliźnim, klnie ludzi i rozmaite bydlęta, a jak tylko jego klątwy albo złe życzenia wezmą skutek, uważa chwilę kiedy przeklinał i tę kiedy się przeklęstwo spełniło. W dzień więc pogodny, naznacza sobie ten moment cieniem jakiegokolwiek stałego przedmiotu i tego fatalnego momentu używa odtąd przez całe życie na szkodę swoich znajomych i sąsiadów 63).

Drudzy dla zostania czarownikami, mają zaprzedawać duszę swoję djabłu, który ich naucza rozmaitych sekretów.

SEKRETA CZAROWNIKÓW

Ręka odjęta od trupa pięcioletniego dziecka, otwiera wszystkie zamki.

Pokropiwszy wodą śpiącego, którą omywano zmarłego, sprawia się tak mocny sen, że się obudzić, przez dwadzieścia i trzy godziny nie może.

Gdy się dóm nowy zakłada, a cieśla jest nieżyczliwy, natenczas zakopuje pod węgieł trupią głowę, życząc i błagając złego ducha, aby jeden gospodarz albo kilku innych, w tém mieszkaniu, umarło. Postrzegłszy ten zamiar cieśli, trzeba fundamentalną belkę na wspak położyć, wtedy wszystko to czego życzył gospodarzowi, obróci się na samego budowniczego. Tę ostróżność mają zabobonni na Polesiu i zawsze prawie pierwsze bierwiona wspak obracają. Zdarza się nawet, iż cieśla postrzegłszy to, przeprasza gospodarza i stara się go zagodzić.

Strzelec kupiwszy nową fuzyą, a znający sekreta czarowników, stara się zabić jakiegokolwiek zwiérzęcia lub ptaka w Wielki Czwartek, o tej samej godzinie, w której Ciało Pańskie kładą do ciemnicy. Strzelanie z rusznicy, podczas Rezurekcyi, czyni ją niezdatną do polowania.

Jeżeli jeden wychodzi siać jakie zboże, drugi chcąc mu zaszkodzić, aby nic nie urodziło , sieje na swojej niwie, ale z przeciwnej strony.

Dla dowiedzenia się, czy w jakiém towarzystwie znajduje się czarownica? rzucają na węgle ziele Smrodzieniec (Assa Foetida), a po litewsku Smyrdiely zwane. Jeśli która tego smrodu znieść nie może i ucieka za drzwi, niezawodnie musi być czarownicą.

Żeby czarownicy swojem spójrzeniem, nie szkodzili żywiołóm, a szczególniej ptastwu, potrzeba do chlewów lub do gniazd położyć pierze sroki ubitej pierwszego Marca n. s., a wyszłe zjaj młode pisklęta okurzyć zielem święconem i łupinami tychże jaj.

Na Polesiu, w okolicach Grodna i na Białej-Rusi, można często widzieć na polu żyto rosnące, pokręcone i w rozmaite węzły powiązane. Te skręcenia wieściacy nazywają Kukłami, i żnąc zboże zostawują je nietykalnémi w mniemaniu, iż czarownicy to uczynili dla zaszkodzenia. Zostawić takie zawiązki na polu także jest niebespiecznie i dla tego sprowadzają znacharów (posiadających sekreta), czestują ich i błagają aby zostawione żyto rosplątali. Ci przyprowadzeni na miejsce, szepcą cóś pod nosem, robią rozmaite poruszenia i zabijają trzy kołki osinowe, a nareszcie palą kukły. To ma bronić od nieszczęścia,

Na odpędzenie chmur piorunowych i gradowych, używają ziela Słonecznika, po litewsku zwanego Debesiłas, a znaczącego rozdwajacz chmury, biorą go w obie ręce i żegnając obłoki, w mniemaniu, iż obłoki się rozdzielą.

Nadpowietrzne palące się meteory, nasz lud sądzi być złemi duchami, które wyszły z piekła okradać biednych ludzi. Takich złych duchów złodziejów, jak gmin nasz twierdzi, można kupić w Rydze u Niemców, a czasem w Królewcu, Kłajpedzie (Memlu), i w Mitawie.

"Uważałem (powiada D. J.), kiedy cieśla zakłada młym wietrzny, wykopawszy dół na słup fundamentalny, czeka czasem długo nie zakopując go, spytany przeze mnie co za przyczyna tego? odpowiedział: trzeba czekać jaki głos z której strony słyszeć się da, taka też istota wkrótce życiem przypłaci. Przy podobnych więc przedsięwzięciach, czekają cieśle nim pies zaszczeka lub kogut zapieje, a jeżeli dają się sły szeć głosy ludzkie lub bydlęce, nie wkopują fundamentów i cieśla, w tym momencie, wszystkim nakazuje milczenie. Co się powiedziało o młynie, to robią przy zakładaniu wszystkich budowli, powiadają, że inaczej nie można domów zakładać, jak na głowę czyją."

Posiadający sekreta czarownicze, jeśli przyszedłszy przypadkiem w cudzym domu znajdzie kobietę ciężko rodzącą, zdejmuje z siebie jaką odzież, albo chustkę z szyi, rękawiczkę, czapkę lub co innego i natychmiast rzuca przez ciepiącą, a to pomoże do prędkiego rozwiązania.


/63/ Przytaczamy tu jedno wydarzenie z tyle razy wzmiankowanego rękopismu D. J., nie dla poparcia naszego twierdzenia o czarownikach, lecz tylko, dla lepszego objaśnienia mniemania naszego gminu... „Sam byłem świadkiem (powiada D. Jucewicz), sprawy dwóch wieśniaków. Zaskarżał jeden drugiego o śmierć trojga dzieci swoich, z przyczyny czarów w młodociannym wieku utraconych. Wytoczyła się ta sprawa do dworu. Najpierwéj nie chcieliśmy dać wiary rzeczóm tak niepojętym, ale płacze , lamenta i krwawe lakrymacye, oraz nalegania skarżącego, przymusiły nas do badania tej tajemnicy. Kazaliśmy stanąć oskarżonemu, który ani na groźby, ani na prośby, nie zeznawał się do winy, choć oskarżający wiele mu przykładów dowodził i świadków stawił, którzy słyszeli przechwalania się jego z téj zbrodni. Użyliśmy na to księdza rostropnego, powierzając jemu wybadanie tego, i w oczach winowajcy przyrzekliśmy solemniter darować mu winę, jeśliby wszystko wyznał. Po odbytéj spowiedzi, przyszedł obwiniony do dworu, w przytomności tegoż samego kapłana nas i trzech osób wyznał, iż on był sprawcą téj zbrodni, prosząc o darowanie tylko winy. Uręczyliśmy mu przebaczenie, ale sub conditione, że opowie nam sposób niegodziwy zamordowania niewinnych i że daléj tak temu gospodarzowi, jak i nikomu więcej szkodzić nie będzie. Po długiém opieraniu się, wyznał pod przysięgą, że ani był w domu żalącego się, że nie używał żadnych wenenów na zgładzenie dzieci, ale wtenczas kiedy żalący się powracał ze swoją małżonką z kościoła po ślubie i przejeżdżał mimo mogił, on mając dawno in corde złość na niego, złamał kilka krzyżyków będących na mogiłach, na tę intencyą, żeby mu dziéci nie hodowały się, i to było przyczyną śmierci dziatek żalącego się. Żeby zaś jego zła intencya daléj nie miała skutku, zalecił żalącemu się, żeby oboje z małżonką swoją poprawili krzyż walący się czyli nachylony do upadku jakikolwiek i gdzieby on był albo powalony przez starość, znowu postawili na swojém miejscu. Potwierdził też, że poprawienie, albo na nowo postawienie krzyża jest antidotum przeciw czaróm tego rodzaju i bardzo pomocne wszystkim kobiétóm ciężko połogi odbywającym. Ze ten człowiek żadnych ani fizycznych, ani medycznych środków, na zagładę dzieci nie używał, dowiodła cała gromada, a nawet i to, że ani wprzód ani w czasie śmierci nie był w téj wsi; lekarstwo jednak skutek okazało, bo od postawienia krzyża przez małżonków, troje dzieci im się urodziło, a żadne z nich ani chorowało, ani umarło.


Poprzednia część: Przepowiednie
Następna część: Zwyczaje


Kilka słów o projekcie Skryptorium

Sort:  

Congratulations @skryptorium! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of posts published

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard:
SteemitBoard World Cup Contest - The results, the winners and the prizes

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 57929.49
ETH 2354.05
USDT 1.00
SBD 2.44