[temaTYgodnia] #6 --> Korporacyjna teoria świadomości.

in #tematygodnia7 years ago (edited)
Z dedykacją dla @assayer

Od dawna zastanawiam się co powoduje, że świat skonstruowany przez człowieka wygląda tak jak wygląda.
Czy to wynik przypadkowych zdarzeń, w którym każdy wariant ma szanse? A może konstruujemy rozwiązania społeczne i nasz świat według zapisanego na samym początku wzorca? Może to kod DNA i nasza budowa determinują kształt naszego społeczeństwa? System wartości, system społeczny i ekonomiczny odwzorowują zapisane w nas od dawien dawna wzorce? Może patrząc na nasz świat odkryjemy cząstkę prawdy o nas samych?
źródło: Jason Wong z Unsplash
Rodząc się rozpoczynamy żmudny proces wewnętrznej autokreacji oraz przystosowania otaczającego świata. W wyniku tego procesu powstaje produkt unikalny i jednostkowy w skali wszechświata. Każdy z nas ma swoją historię pisaną od narodzin, aż do śmierci. Każda jednostka to unikatowy wewnętrzny świat wspomnień, doświadczeń, wrażeń i przeżyć. Każde życiowe zdarzenie ma pewien wpływ na kształtowanie psychiki każdego z nas. Tworzymy się sami jak ludziki z plasteliny, tworzymy własną “konfigurację” od urodzenia, zdeterminowani genami, środowiskiem, własnymi działaniami. Tworzymy z mozołem każdego dnia własne "JA". Podsumowując: budowę strukturalną mózgu mamy podobną, natomiast schemat połączeń czyli budowę funkcjonalną, każdy z nas wyprodukował w dużej mierze sobie sam w trakcie swego życia.


źródło: wikimedia.org
W tym momencie posłużę się analogią do organizacji/przedsiębiorstwa. Myślę, że ułatwi to przekaz i rozjaśni omawiane kwestie. W ramach branży, każda firma stara się mieć unikalny sposób osiągania przewagi konkurencyjnej, swą unikalną konfigurację. Rolę decydującą w ujęciu rynkowym mają takie czynniki jak know-how, patenty, zagospodarowanie nisz. Jednak, aby działać firma potrzebuje informacji z otoczenia zewnętrznego oraz ze struktur wewnętrznych. Dla firmy będą to kursy akcji, walut, informacje o konkurencji, stan zatrudnienia, wartość kosztów i wysokość inwestycji. Odpowiednikiem w/w informacji dla każdego z nas będą bodźce dostarczane niższym (wcześniej ukształtowanym w trakcie ewolucji) strukturom mózgu przez zmysły zarówno z ciała jak i świata zewnętrznego. Zarówno organizacja, jak i człowiek zdecydowanie lepiej funkcjonuje gdy ma dostęp do informacji i danych archiwalnych. Jak inaczej dokonać porównań, ustalić wzorce decyzyjne, wyciągać wnioski, kontrolować i doskonalić działanie bez możliwości analizy przebytych doświadczeń? Archiwum firmy to nasza pamięć.
źródło: Jesse Orrico z Unsplash
Konieczna jest także projekcja wyników w przyszłych okresach by określić strategię i kierunek zmian. Marzymy, planujemy - możemy wychodzić myślą w przyszłość. W małych firmach decyzje podejmowane są w dużej mierze na zasadzie “gaszenia pożarów”. Akcja-reakcja. Brak tutaj zaawansowanych działów analityki i prognozowania. Dlaczego nie wszystkie organizmy żywe wykazują samoświadomość? Tak jak w organizacjach... Te mniej złożone dają sobie radę bez złożonych narzędzi analitycznych, hurtowni danych. To wszystko przecież kosztuje. Czasami lepiej postawić na decyzje podejmowane automatycznie lub na niższych szczeblach struktury. Jednak dużymi i złożonymi organizacjami nie da się sterować ręcznie. Konieczna jest delegacja uprawnień. Szef musi ufać kierownikom odcinków, nie ma możliwości i nie dogląda każdego z systemów organizacji. Może czasami zejść na “produkcję” i sprawdzić jak przebiegają procesy, ale to sytuacja wyjątkowa. Ręcznie sterowanie jest nieefektywne i w dużej skali, po przekroczeniu pewnego stopnia złożoności, niemożliwe do realizacji.
źródło: NASA z Unsplash
Zintegrowane systemy informatyczne przedsiębiorstw oferują możliwość usystematyzowania informacji o wskaźnikach i aktualnym stanie organizacji oraz przedstawienia w zwięzłej formie głównemu menadżerowi. Dane ze wszystkich systemów organizacji w formie zagregowanej są przedstawione zarządowi, który nie musi do końca orientować się w szczegółowych mechanizmach i procesach. Przydatnym narzędziem jest Kokpit Menadżerski.

źródło: Igor Ovsyannykov z Unsplash
Świadomość każdego z nas to Prezes firmy (może jest to jakieś ciało kolegialne złożone z elementów kierujących poszczególnych podsystemów). Z racji indywidualnej ścieżki rozwoju każdego z nas oraz wynikających z tego faktu unikalnej konfiguracji i wagi różnych wskaźników w "kokpicie menadżerskim", każdy "Prezes", czyli świadomość każdego z nas ma inny kształt, jest jak napisałem na początku artykułu unikalna. Uprzywilejowuje inne obszary, posiada odmienne wspomnienia, doświadczenia, inaczej "patrzy" i interpretuje rzeczywistość. Świadomość "stoi na szczycie piramidy" umysłu, będąc integratorem – nadbudową, produktem mózgu pozwalającym w najbardziej efektywny sposób spoić różnorodne podsystemy mózgu od tych najbardziej prymitywnych do rejonów powstałych w późniejszych etapach ewolucji. Świadomość nie zdaje sobie sprawy ze wszystkich procesów zachodzących w samym mózgu, w ciele i świecie zewnętrznym. Przecież, zbyt duża ilość informacji doprowadziłaby do paraliżu decyzyjnego. Dodatkowo świadomość dysponuje mechanizmem focusu. Ma możliwość “obserwacji” jednego ze wskaźników, gdy inne zostają zepchnięte na dalszy plan jako nieistotne.

Kim jest w takim razie Prezes - czym jest świadomość?
To projekcja rzeczywistości, jej symulacja w mózgu z przedstawieniem - wizualizacją samego organizmu, jego wybranych stanów w tej stworzonej rzeczywistości. Działanie tego mechanizmu można porównać do dzisiejszych systemów wizualizacji 3D otoczenia pojazdów. Na podstawie obrazu z kamer i czujników auta tworzona jest wirtualna symulacja otoczenia i samego pojazdu. System nie musi mieć wszystkich informacji. Symulacja ma umiejętność wymodelowania czyli uzupełnienia brakujących elementów. W naszym umyśle strumień symulacji może być okraszany komentarzami, tagami podobnie jak na tweeterze czy serwisach społecznościowych. Te tagi to ... nasze myśli.

Przypuszczam, że te indeksy ułatwiają także poruszanie się w archiwum wspomnień. Jeżeli przyjmie się, iż umysł "odtwarza" rzeczywistość to znaczy, że nie ma dla naszej świadomości różnicy "produkcyjnej" pomiędzy marzeniami, a światem rzeczywistym. Jedyna różnica dotyczy sposobu dostarczania pożywki dla świadomości. Źródłem są zmysły w trakcie czuwania lub magazyn pamięci dla czasu marzeń. Nauka zna przypadki świadomego snu, gdy osoba zdaje sobie sprawę, że śni równocześnie kontrolując przebieg akcji w swoim śnie. Jeden i drugi stan jest według mnie równorzędnym produktem naszego umysłu. Od aktualnego “trybu” symulacji zależy czy oddajemy się analizie "przedstawienia" powiązanego ze światem zewnętrznym czy wyimaginowanym. Często w stanach wzburzenia, można analizując dramatyczne wydarzenia przykładowo przejść całą ulicę nie pamiętając przebytej drogi. Świadomość naciska w takim wypadku na pilocie przycisk “Replay”, oglądając powtórkę, całkowicie ignorując bodźce ze świata zewnętrznego. Sterowaniem “spacerem” w tym czasie zajmuje się “autopilot” znajdujący się na niższych warstwach organizacyjnej hierachii.

Myślę, że upłynie jeszcze dużo czasu zanim poznamy do końca sposób funkcjonowania mózgu, w szczególności mechanizm tworzenia świadomości. Istnieją teorie, że świadomość ma charakter kwantowy, funkcjonuje w innym wymiarze stąd ma wypływać możliwość pogodzenia idei materializmu i "duchowego" podejścia uznającego istnienie duszy. Kusząca koncepcja... Marzyciele popuszczą wodze fantazji, naukowcy wezmą kolejnego szympansa na rezonans... lub sekcję.
Przedstawiona przez mnie powyższa teoria wymaga założenia, że nasz wewnętrzny sposób funkcjonowania wpływa na kształt, budowę i sposób funkcjonowania organizacji, które stworzyliśmy. Analizując nasze działania, ich skutki można wyciągać wnioski na temat nas samych. Nieświadomie kopiując zastosowane w nas samych rozwiązania odkrywamy sekret świadomości. Równocześnie trzeba założyć, że systemy przekraczające pewien poziom złożoności zmuszone są stosować rozwiązania integrujące systemy i usprawniające zarządzanie, by zachować spójność działań i osiągać zakładane cele.
Jesteśmy Korpo?
:)



Wypowiedź w ramach riposty dla posta
@assayer
https://steemit.com/polish/@assayer/czy-warto-sluchac-wierzacych-w-boga-bedac-ateista
Sort:  

Ciekawa metafora z przedsiębiorstwem!

Świadomość to zagadka i w dużej mierze problem dotyka także filozofii umysłu. Moja ulubiona teoria świadomości to teoria pana Damasio https://en.wikipedia.org/wiki/Damasio%27s_theory_of_consciousness

Przeczytałem i widzę dużo wspólnych elementów. Elementy hierachicznej struktury, posługiwanie się pamięcią do tworzenia wyobrażeń siebie i formułowania na tej podstawie osądów, analiz i prognoz w tej najwyższej fazie (Extended consciousness). Automatyzm działania u prostszych organizmów.
Cieszę się, że nie odbiegłem zbytnio od tego co proponują w swych dociekaniach profesjonaliści.
Zastosowałem tylko metodę: "Po owocach ich poznacie" :) i chyba nie jest źle ...

Damasio przede wszystkim zwraca uwagę na to, że początki świadomości są w dużej mierze oparte o odczucia z ciała i doznania emocjonalne. Dlatego według mnie oczekiwanie, że AI niedługo osiągnie świadomość to mrzonki, bo świadomość nie powstaje jako inteligencja/pamięć operacyjna doprowadzona do skrajności.

Pytania jakie są mechanizmy powstania świadomości czy sposobu stworzenia życia z materii nieożywionej dotykają istoty problemu naszej epoki. Wiemy zdecydowanie więcej niż nasi pradziadkowie, natomiast wydaje mi się, że w kluczowych kwestiach drepczemy w miejscu.
Podobnie jest z AI. Tworzymy sieci neuronowe (automaty decyzyjne), które mogą zastępować człowieka w zadanym przez twórcę zakresie. Niestety jak w przywołanych na początku komentarza problemach brak jest przełomu i nie widać na horyzoncie pomysłu na zrobienie kolejnego kroku. Zrozumienia różnicy. Zgadzam się z Tobą, że daleka droga, gdy będziemy mogli zaprosić kumpla wyposażonego w AI na szklaneczkę 10 letniego oleju maszynowego :)

P.S. Swoją drogą wizja roztoczona w filmie "Sztuczna Inteligencja" to jedna z najbardziej dołujących,opisujących przyszłość....

Qurator
Your Quality Content Curator
This post has been upvoted and given the stamp of authenticity by @qurator. To join the quality content creators and receive daily upvotes click here for more info.

Qurator's exclusive support bot is now live. For more info click HERE or send some SBD and your link to @qustodian to get even more support.

Wow. Czy to jest Twoja oryginalna metafora, z tą korporacją?

Znakomita. Zwłaszcza zestawienie małej firmy i"gaszenina pożarów" z prostymi organizmami i "bodźcem reakcją" (poziom1) i dużej korporacji, gdzie decyzje muszą już być delegowane, a w końcu dochodzi do wykształcenia się świadomości jako integratora różnych podsystemów (poziom 2)

niesamowicie silnym punktem tej teorii wydaje mi się, że może ona odpowiedzieć na wymogi Nagela - świadomość musi byś superunikalna i supersubiektywna, tylko ja wiem, jak to jest być mną. U ciebie ta unikalność wynika z unikalności rozwoju, innych doświadcze każdego...

Ale czy idea integratora, posługującego się ogniskowaniem da się jakoś zintegrować z doświadczeniami Gazzanigi, wskazujacymi, że nie mamy jednego, wszechogarniającego ośrodka interpretującego (Prezesa) i podejmującego decyzje, ale wiele różnych, wyewoluowanych w odpowiedzi na różnego typu problemy. Gazzaniga uważa, że tzw. interpreter dopiero wstecznie opowiada nam, że taki centralny ośrodek istnieje...

Więcej tutaj: http://www.dana.org/Cerebrum/Default.aspx?id=39343

Czy to jest Twoja oryginalna metafora, z tą korporacją?

Tak. Wszystkie pomysły moje oryginalne. All rights ... :)
Zawsze uważałem, że najciekawsze zdarzenia i pomysły rodzą się z integracji różnych często niepasujących na pierwszy rzut oka dziedzin. Ten wpis to integracja idei z zakresu Systemów Zintegrowanych i bardziej ogólnie Teorii Zarządzania i elementów kognitywistyki.
Miałem pisać artykuł naukowy, to co czytasz to tylko elementarny szkic. Niestety życie napisało inny scenariusz i szkic przeznaczyłem jako wkład do rozwoju społeczności steemit :)

Ale czy idea integratora, posługującego się ogniskowaniem da się jakoś zintegrować z doświadczeniami Gazzanigi, wskazujacymi, że nie mamy jednego, wszechogarniającego ośrodka interpretującego (Prezesa) i podejmującego decyzje, ale wiele różnych, wyewoluowanych w odpowiedzi na różnego typu problemy. Gazzaniga uważa, że tzw. interpreter dopiero wstecznie opowiada nam, że taki centralny ośrodek istnieje...

Napisałem w tekście, że może to być też ciało kolegialne. Podczas "głosowania" w którym poszczególne podsystemy mózgu mając głosy o różnej wadze podejmują decyzje. Mogą być one realizowane wykorzystując ścieżkę automatyczną, niektóre z decyzji są komunikowane Prezesowi. Czasami niższe struktury pozwalają mu na poczucie "władzy" i kontroli sytuacji. Można by tu dokooptować jeszcze elementy struktury sieciowej, w której szereg równorzędnych podsystemów jest zaangażowanych we współpracę.
Może się okazać, że przeceniamy rolę świadomości i nie jest to "pulpit menadżerski" tylko ... kino 7D.
Decyzje podejmowane są na zasadzie automatyzmu - niżej, a Prezes siedzi i ogląda film o własnym życiu napawając się osiąganymi sukcesami i przełykając gorycz porażek.

P.S. Używam sformułowań "ciało kolegialne". Rzeczywistość może przypominać laser w odtwarzaczu CD który "skacze" wybierając kolejne ścieżki płyty. Integrator może być produktem całej struktury mózgu (właściwie jego półkuli) będąc wszędzie i ... nigdzie.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.16
JST 0.031
BTC 59605.87
ETH 2518.81
USDT 1.00
SBD 2.44