Puk puk...

Cześć i czołem jak mawia jeden z moich ulubionych dziennikarzy.

Za namową kolegi @szymonwsieci postanowiłem/spróbuję dołączyć do polskiej (i nie tylko, ale o tym dalej) społeczności korzystającej z tej pięknej blokchainowej i wolnościowej idei, jaką jest steemit. Może za jakiś czas to miejsce zastąpi moje konto na twitterze (z facebooka zrezygnowałem kilka lat temu – zanim stało się to modne). Jednak przejdźmy do sedna.

Jak można zauważyć w opisie raczej nie jestem osobą - na wzór amerykański - wyspecjalizowaną w konkretnej dziedzinie. Zdarzyło się tak w życiu, że robiłem rapy, bawiłem się w samorządową politykę (2 głosy w ostatnich wyborach samorządowych xD), pisałem publicystykę na potrzeby facebookowego profilu i przedruku do gazetki wydawanej w moim mieście. No i parę razy próbowałem wyostrzyć pióro koleżanki z serwisu www.prohokej.pl – bez skutku.

To wszystko hobby, które mniej lub bardziej do mnie wracają, gdy jestem zbyt znudzony rzeczywistością. Zresztą tym samym jest aktualnie ten profil i tekst.

Zawodowo? Cóż, najczęściej wystarczą dwa wyrazy – szczur biurowy – ale bloger o tym nicku z portalu salon24.pl został jakiś czas temu prezesem Polskiej Fundacji Narodowej i muszę w końcu wymyślić coś nowego.

Możliwe, że jednak kiedyś przyjdzie mi do głowy pomysł, by podzielić się z moją wiedzą w tematach nieco mniej trywialnych (znów wracamy do opisu) jak AGILE, scrum czy „coś tam, coś tam” o IT (plan na ten rok to studia na kierunku informatyka – w końcu).

Nie ukrywam, że najczęstszym polem moich wpisów – jeśli w ogóle wytrwam w postanowieniu pisania w miarę regularnego – będą polityka oraz sport i nie tylko publicystyka, ale także jakieś brejking njusy czy ploteczki zasłyszane od polityków i dziennikarzy, których gdzieś, kiedyś dane mi było poznać.

A, miałem kończyć, ale gdzieś na początku napomknąłem, że nie jestem ukierunkowany tylko na społeczność polską. Ano właśnie, część moich postów – jeśli się pojawią jakiekolwiek poza tym, znowu zastrzegam – będę się starał wrzucać również w wersji angielskiej (na pewno nie będą to dosłowne tłumaczenia).

Na koniec zaznaczę, że wbrew pozorom, jakie może wzbudzać ten tekst – jestem introwertykiem. ;)

WITOJCIE! :)

PS Pierwszy post i pierwsza "edyta". Zapomniałem o podstawach - nazywam się Zbigniew vel Zbyszek, ale wszyscy mówią do mnie ZYGa, a rocznik mej produkcji to szlachetny 1991 rok.