"Litwa - obyczaje i zwyczaje": Słowik (Łaksztingałas)

in #polish6 years ago (edited)

vilnius049.jpg

SŁOWIK
(Łaksztingałas)

Słowik!... I któż na jego imie, nie obudzi tysiące wspomnień w swej duszy! Któż nie ma tego drobnego, niepoczesnego z postaci, szarego, by chłopka z Szawelszczyzny, w czarniawej katance, ptaszka, tego lubownika wiosny, który swoim anielskim głosem, ożywia nasze lasy! W czyjem sercu,jego śpiew nie znalazł echa, tej czułej siostrzyczki, gotowej zawsze na śmiechy i łzy! Jest to ulubieniec panów i biednych kmiotków: wszyscy zarówno zachwycają się jego śpiewem - bo wszyscy zarówno głos duszy rozumieją. – Panowie by dogodzić swojej fantazyi, dla której tak im łatwo, cudze szczęście poświęcić, trzymają w swoich salonach biednego śpiewaka. – Ale słowik, na wsi, w lesie, jest tylko słowikiem, tam tylko wywodząc swoje rozrzewniające tony, obok gniazda ulubionej małżonki, nad brzegiem huczącego strumienia, jest zdolnym wszystkich zachwycić, rozczulić, unieść myśli, w te strony słoneczne, gdzie nasze wspomnienie, miejsce ziemskiego raju naznaczyło. – W salonach zaś więziony, już nie ma dla nas tyle uroku. Głos jego tam zagłusza tylko niedołężne świegotanie wizytowych rozmów, przerywa w samym zapale deklamującego swoje wiersze pokojowego poetę, albo się mięsza z odegrzewanemi i wiecznie na jednę formę odlanémi grzecznościami, wymuskanego fircyka, lecz nie jest to głos serca, ale raczej harkliwy głos dumy, którym śpiewak stara się przekrzyczeć swoję niedolę! – Jednę tylko chyba przynosi słowik w salonie korzyść. Patrzcie na te dwie osoby, zdala od reszty towarzystwa sobą zajęte, stojące we framudze okna, przy nich wisi klatka słowika; – słowik śpiewa, - młodzieniec i dziewczyna, cichą prowadzą rozmowę, często na siebie spoglądają, żywy rumieniec bije im z lica... ale i sami się dorozumiecie jaką tu rolę gra szara ptaszyna; lepiej posłuchajcie o niej powieści naszego ludu, którą może jeszcze nie wszyscy słyszeliście.

W dawnych czasach, nad Wilią mieszkał młodzieniec imieniem Dajnas, kochał się w swojej sąsiadce, dziewczynie pięknej urody Skajstoy, lecz ta wzajemną mu nie była. Daremnie wszelkich używał sposobów, aby pozyskać jej miłość: śpiéwał co najśliczniejsze piosenki, każdego poranku, przychodził pod okna swojej kochanki, aby ją powitać, a każdego wieczora, kiedy z pola wracała, zastępował jej drogę, by choć raz na nią spójrzéć, by choć jedném słodkiem słówkiem pożegnać. Nakoniec, wszelkie usiłowania swoje widząc próżnémi, utopił się w rzece. – Litościwi bogowie, po śmierci, zamienili go w słowika, aby swoim głosem, którym daremnie do serca okrutnicy przemawiał, był pociechą wszystkim nieszczęśliwym kochankóm i sprawiał podziwienie całemu światu. Skajstoy zaś, zapóźno uczuwszy miłość ku biednemu Dajnowi, którego już nie było na świecie, umarła z rospaczy i zamienioną została w stólistną różę, która natenczas tylko roskwitać zaczyna, kiedy słowik śpiéwać przestaje.

Ze słowikiem łączy się wspomnienie śmierci naszego monarchy, Władysława Jagiełły, który słuchając śpiéwu tego ptaszka, z przeziębienia umarł w Gródku 1434 roku, Maja 31 dnia.

Pomiędzy pieśniami naszego ludu, o słowiku znajduję wzmiankę w zbiorze śpiewów tłómaczonych po artystowsku przez Jana Czeczota.

Miły słowiku
Nie nóć w gaiku,
Nie budź cierpienia
Przez twe nócenia.

Smutna łąka bez słowika,
Bez kukułki sady;
Jam smutniejsza bez rodzica,
Bez matczynej rady.

Siwy słowik milczy w krzaku,
Od dziennego znoja;
Serce moje, powiêdź prawdę,
Czy ty będziesz moja.

Gdzieżeś stracił głos słowiku,
że twój ustał śpiew?
Utraciłem nad Wilejką
śród zielonych drzew.

Gdzieś młodzieńcze stracił żarty,
I wesołość twą;
Zda się ciebie Bóg obdarzył
Dolą nie tak złą?

W czystém polu trzy ogródki
Zielone;
W pierwszym słowik pieśni nóci
Pieszczone.

W drugim sadzie kuka sobie
Zazulka;
W trzecim sadzie z synem mówi
Matulka.

* * *

Kalina i malina w lesie rozkwitała,
Matka na świat mię wydała.
Lecz mnie rozumu pory dójść nie dozwoliła,
Z domu za mąż wyprawiła,
W daleką obcą wioskę, gdzie bez wiatru szumi,
Bez przyczyny świekier głumi.
I rano ze snu budzi, kiedy ledwie dnieje,
Kiedy słowik jeszcze pieje.
I pieje piosnkę głośną, ale zbyt żałośną;
O jak cierpieć mnie nieznośno!
Kukułki kukowanie w sadzie drzewa suszy,
Łza sieroty kamień kruszy!

* * *

Ciemna nocka, co na ziemię
Bez księżyca pada;
Bezrozumne dziéwcze młode,
Co idzie za dziada.
Kasia biedna swego dziadka
Gdy ukołysała,
Wyszła z płaczem do ogródka,
Słowików błagała:
Ah! słowiki nie śpiewajcie,
Niech się dziad nie budzi;
Bo mię swémi gdéraniami
Zamęczy, zanudzi.
Ah słowiki nie śpiewajcie,
Niechaj go nie widzę;
Bo gdy przy nim stanę młoda
To siebie się wstydzę.

Jest jeszcze jedna litewska piosenka, której słowa doskonale naśladują śpiew słowika; lecz dla szkaradnych, w niej się malujących obrazów nie może tu być umieszczona.


Poprzednia część: Kukułka (Gieguzie)
Następna część: Jaskółka (Blezdingy)


Kilka słów o projekcie Skryptorium

Sort:  

Congratulations @skryptorium! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of upvotes received

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.

To support your work, I also upvoted your post!
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Upvote this notification to help all Steemit users. Learn why here!

Coin Marketplace

STEEM 0.27
TRX 0.13
JST 0.032
BTC 61451.22
ETH 2929.56
USDT 1.00
SBD 3.65