Carl Gustav Jung, Wolfgang Pauli oraz ich koncepcja SYNCHRONICZNOŚCI. Niezwykły mariaż psychologii i fizyki

in #polish6 years ago (edited)
A star fall, a phone call,
It joins all,
Synchronicity.

The Police - "Synchronicity"


Poruszany temat w tym artykule jest bardzo złożony i przedstawię go w artykule wyjątkowo powierzchownie i możliwie prosto. Jako psycholog z wykształcenia nie mam zbyt dużej wiedzy o fizyce, postaram się jednak nie napisać nic niezgodnego z prawdą. Wszelkie umysły ścisłe proszę o ewentualną korektę.


synchronicznosc.png

Dwa wielkie umysły


Bohaterami tego artykułu są dwa wielkie umysły. Umysły nie tylko szalenie inteligentne, ale także wyjątkowo otwarte. Zarówno Jung jak i Pauli nie bali się wykraczać poza ramy określone sztywno przez środowiska z których się wywodzili. Pomimo tego, że dziedziny którymi się zajmowali były zupełnie odmienne (lub wręcz przeciwnie, o czym dalej!), ich motywacje były podobne. Obaj w niemal desperacki sposób próbowali zrozumieć c z y m jest świat, c z y m jest rzeczywistość? Obaj przy tym kierowali się w dużej mierze intuicją, odrobiną szaleństwa, kreatywnością i głosem serca. Obaj stawiali wyjątkowo odważne, niemal niewyobrażalne hipotezy, tworząc przy tym wokół siebie aurę tajemniczości i kontrowersji (zwłaszcza w środowisku naukowym). Można by pomyśleć, że los musiał te dwie dusze sprowadzić w końcu ku sobie. Tak w istocie się stało. I z tego spotkania powstało coś zupełnie nieoczekiwanego - koncepcja, która była bardziej odważna, szalona i nie do pomyślenia niż wszystko czego wcześniej dokonali. Synchroniczność.

Zanim jednak o tym, krótki opis postaci ich dokonań.

Carl Gustav Jung

Najznamienitszy uczeń Freuda, jego niedoszły następca. Postanowił wybrać trudniejszą i, dosyć samotną, ścieżkę - zaufać swojej intuicji i wbrew ówczesnym trendom w nauce, oprzeć swoją psychologię na fenomenologii i tradycyjnym niemieckim empiryzmie. Twórca psychologii analitycznej - orientacji terapeutycznej oraz zbioru trudno weryfikowalnych hipotez na temat funkcjonowania psychiki człowieka oraz jej związków z kulturą, religią i symbolami. Oskarżany raczej o mistycyzm, tworzenie kultu, religii, sztuki lub pseudonauki niż nauki. Mimo to część jego odkryć czy hipotez funkcjonuje w psychologii akademickiej, a współcześnie reinterpretuje się także te najbardziej kontrowersyjne (np. archetypy) w oparciu o nowe odkrycia z dziedziny neuronauk czy inne, lepiej osadzone w metodzie naukowej dziedziny psychologii.

Wolfgang Pauli

Genialny, charyzmatyczny i nieco ekscentryczny fizyk. Jeden z twórców mechaniki kwantowej. Rozszerzył nasze rozumienie fermionów (czyli np. elektronów) dzięki zaproponowanej przez niego regule, która potem została nazwana zakazem Pauliego za co otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki w 1925 roku. Odkrycie to pozwoliło zrozumieć układ okresowy pierwiastków i jest podstawą wiedzy o spinach we współczesnej fizyce kwantowej. Zaproponował także hipotezę istnienia neutrin, która została potwierdzona po 36 latach!

Spotkanie dwóch osobowości

Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.
Carl Gustav Jung








Pauli znany był z zagłębiania się w problemy filozofii przyrody, czyli zagadnień filozoficznych poruszających tematy natury czasu, przestrzeni, materii, matematyki czy w końcu umysłu i świadomości (oraz relacji tych wszystkich elementów). W wydanej po jego śmierci korespondencji tematy te powtarzają się wielokrotnie. Interesował się on także historią i rozwojem idei, które stworzył człowiek, nie tylko ze świata zachodniego, ale także z dalekiego wschodu czy z hermetycznych i okultystycznych źródeł.

W czwartej dekadzie swojego życia przerzedł poważny emocjonalny kryzys, któremu towarzyszyły niezwykle intensywne sny a czasem także symboliczne wizje. Za namową ojca skierował się po pomoc do uznanego już wtedy, dobiegającego sześćdziesiątki, szwajcarskiego psychiatry Carla Gustava Junga. Relacja początkowo wyłącznie terapeutyczna zaczęła przybierać filozoficzno-naukowy charakter wzajemnej inspiracji. Intensywne sny i bogata symbolika umysłu Pauliego posłużyła Jungowi do zilustrowania procesu indywiduacji. Wspólne zainteresowania doprowadziły ich w końcu do pracy nad niezwykłym fenomenem jakim jest synchroniczność...

Synchroniczność


Fenomenologia synchroniczności

CNN opisuje niezwykły przypadek Royce'a Burton'a, który doskonale pokazuje, czym synchroniczność jest:

Royce Burton był nauczycielem historii na uniwersytecie w New Jersey, i pewnego dnia zdecydował się opowiedzieć swojej klasie o przerażającym doświadczeniu, jakiego doświadczył jako młody człowiek.

Był on strażnikiem Texasu, patrolującym Rio Grande w 1940 roku, kiedy to pewnego razu po zmroku zgubił się w kanionie. Próbował się wspinać na górę, ale stracił równowagę, gdy zbliżał się do szczytu klifu. Nagle pojawił się Joe, współtowarzysz Rangera, który podniósł go do góry paskiem karabinowym. Burton podziękował Joe za uratowanie życia, ale stracił z nim kontakt po tym, jak obaj mężczyźni zostali wcieleni do wojska podczas II wojny światowej.

Burton był właśnie w trakcie dzielenia się swoją historią, kiedy w drzwiach pojawił się starszy mężczyzna. Był to Joe. Szukał Odnalazł Burtona 25 lat później i wszedł do klasy w której prowadził on lekcje dokładnie w momencie, gdy Burton opowiadał o wspomnianym wydarzeniu. "Joe może zakończyć opowiadanie tej historii" - powiedział Burton, nie będąc wybitym z rytmu, a klasa którą nauczał była świadkiem niezwykłego ponownego spotkania dwóch mężczyzn.

Podobny przypadek spotkał rzekomo francuskiego pisarza Émile Deschamps'a. Podobno w 1805 roku nieznajomy imieniem Monsieur de Fontgibu poczęstował go christmas puddingiem. Gdy dziesięć lat później Deschamps postanowił zamówić ten sam pudding w restauracji okazało się, że ostatnią porcję zamówił nie kto inny jak Monsieur de Fontgibu. Co więcej, w 1832 roku przy kolacji ze znajomymi ponownie zamówił christmas pudding i opowiadał tę niezwykłą historię znajomym, gdy wtem... do pomieszczenia wszedł Monsieur de Fontgibu!


Cetonia aurata
sprawca zamieszania w gabinecie Junga

źródło obrazka
Synchroniczność, której świadkiem był Jung przydarzyła się jego pacjentce. Była to kobieta wykształcona, niezwykle racjonalna, przekonana o swojej nieomylności, uparta i niedopuszczająca sprzeciwu, przez co sprawiała szwajcarskiemu psychiatrze sporo trudności w prowadzeniu terapii. Pewnego dnia opowiadała Jungowi swój sen, w który otrzymała od kogoś złotego skarabeusza. W czasie gdy opisywała swój sen, coś cicho zastukało w szybę. Był to zielono-złoty chrząszcz przypominający skarabeusza ze snu pacjentki! Jung wręczył go pacjentce i powiedział "to twój skarabeusz". To wydarzenie tak poruszyło pacjentkę i zachwiało jej chłodnym podejściem, że jej opór w terapii się skruszył i szybko poczyniła ona postępy.

Jung zdefiniował synchroniczność jako fenomen, który objawia się w istotnym zbiegu okoliczności pomiędzy światem psychicznym (subiektywnym), a światem materialnym (obiektywnym). Są to wydarzenia, których zarówno prawdopodobieństwo paralelnego współzaistnienia jak i kauzalnego związku wydaje się niewyobrażalnie niskie. Pierwotnie interesowała go jedynie fenomenologiczna strona synchroniczności, jej psychologiczny wpływ na człowieka i związek z archetypami. Widział ogromny terapeutyczny potencjał w tym, że wewnętrzne symboliczne obrazy niekiedy "zgrywają się" z wydarzeniami z zewnętrznego świata i wywołują potężne poczucie znaczenia tej koincydencji. Zaobserwował on, jak głęboką zmianę w człowieku potrafi wywołać takie wydarzenie, czasami prowadząc nawet do zmian wyznawanego systemu wartości.

Co ciekawe, także wokół Pauliego toczyło się wiele dziwnych synchroniczności, które nazwano później nawet efektem Pauliego. Gdy Pauli pojawiał się w jakimś laboratorium fizycznym, zwykle jeden ze specjalistycznych aparatur po prostu się psuł. Najciekawsza synchroniczność "efektu Pauliego" przydarzyła się Jamesowi Franckowi, któremu pewnego dnia zepsuł się specjalistyczny sprzęt do pomiarów atomowych. Napisał o tym wydarzeniu do Pauliego, który wyjawił mu później, że tego dnia jechał pociągiem, który zatrzymał się w miejscowości w której znajdowało się laboratorium Francka dokładnie w momencie, gdy jego aparatura się zepsuła! Podobne przypadki pojawiały się kilkukrotnie, niektórzy fizycy nawet zabraniali mu wchodzić do swoich laboratoriów.

Zwrot w stronę ontologii

Jung jako właściwie jedyny z psychologów/psychiatrów tamtych czasów posiadał jakiekolwiek stosunki z fizykami. Gdy na początku XX wieku po licznych wymianach myśli z Albertem Einsteinem i spotkaniu Wolfganga Pauliego zrozumiał jak bardzo nowa fizyka zmienia postrzeganie naszego świata, uwierzył że wraz ze zmianą paradygmatu w fizyce zmieni się on także w psychologii (co, patrząc z perspektywy czasu, nie nastąpiło). Widział w tym szansę na umiejscowienie swojej psychologii analitycznej w szerszym kontekście naukowym. Pauli wraz z Jungiem zaczęli eksplorować temat synchroniczności i jej potencjalnego związku z odkryciami mechaniki kwantowej oraz teorią względności.

Wspólne wnioski fizyka i psychiatry wykraczają daleko poza ich pierwotne dziedziny i wkraczają na teren filozofii przyrody oraz ontologii. Rozmyślania Junga i Pauliego obracały się wokół natury umysłu i materii oraz ich wzajemnej relacji. Obaj spekulowali, że na głębszym poziomie umysł i materia to dwa różne aspekty tej samej rzeczywistości, a co za tym idzie - mogą podlegać podobnym prawom. Jung określił takie spojrzenie na naturę rzeczywistości Unus mundus (jeden świat), a termin ten zaczerpnął z badanych przez siebie tekstów alchemicznych.

Badacze doszli do wniosku, że zjawisko synchroniczności może mieć głębszą naturę niż tylko fenomenologiczne nadanie znaczenia przez podatny na to umysł. Co jeśli istnieją jakieś specyficzne prawa natury, które strukturyzują zarówno materię jak i umysł tak, że zdarza się im "zgrać" co skutkuje w doświadczeniu synchroniczności? By zobrazować wnoski Junga i Pauliego weźmy ciecze i kryształy. Ciecze mają w sobie "wpisaną" strukturę kryształu. Mają w sobie potencjał konkretnej formy, który w odpowiednich warunkach po prostu się materializuje. Nie potrzebują one żadnej zewnętrznej siły, która ułoży cząsteczki ciała stałego w konkretny wzór kryształu - dzieje się to samoistnie.

Co jeśli istnieje jakaś zasada rzeczywistości, która strukturyzuje materię umysł niezależnie od przyczynowości? Co jeśli materia i umysł - jako dwa różne stany tej samej rzeczywistości - mają w sobie "wpisaną formę" niczym ciecze i ta forma ujawnia się od czasu do czasu w postaci niezwykłych zbiegów okoliczności? Dotychczas wyłącznie deterministyczny pękł pod wpływem teorii kwantowej, więc panowie brali pod uwagę, że oprócz przyczynowości (kauzalności) możliwa jest też akauzalność, którą można także nazwać "akauzalnym paralelizmem".

Innymi słowy - być może synchroniczności nie da się wyjaśnić dzięki klasycznej fizyce (lub wyłącznie przypadkowi). Można jednak patrzeć na synchroniczność jako na quasi-splątanie kwantowe - pomiędzy materią i umysłem. W XXI wieku padają nawet pomysły (m.in. Baaquie i Martin, 2005), że ludzka psychika jest częścią większego pola kwantowego i że umysły mogą wymieniać swego rodzaju "mentalne bozony", które odpowiadają za zjawiska synchroniczności.



Źródło: Wikipedia

Musimy postulować kosmiczny porządek natury poza naszą kontrolą, któremu podlegają zarówno zewnętrzne obiekty materialne, jak i obrazy wewnętrzne” twierdził Pauli, widząc w probabilistycznym charakterze teorii kwantowej oraz zasady nieoznaczoności Heisenberga coś, co w jakiś sposób mogło połączyć naukową przepaść między umysłem a materią. Sugerował on, że kwantowe procesy mogą w jakiś sposób "akazualnie wplatać znaczenie [subiektywność - przyp. tłum] w tkankę natury".

Tak więc Jung i Pauli widzieli naturę jako jedną, psychofizyczną całość, gdzie dwa światy (historycznie od kartezjusza rozpatrywane osobno) są ściśle ze sobą splątane i wzajemnie na siebie oddziałową. Pauli zasugerował, że prawdopodobieństwo w przyrodzie i matematyce odzwierciedla to, co jest manifestowane psychologicznie jako archetypy. Jung doszedł do wniosku że to właśnie liczby, niczym platońskie idee, są podstawowymi "archetypami" rzeczywistości, które w równym stopniu strukturyzują zarówno materię jak i świat psychiczny (rozwiaja to później jego uczennica Marie-Louise von Franz). I to właśnie na podstawowych konceptach liczb naturalnych "narastały" w filogenezie oraz kulturze różne symboliczne reprezentacje, które potem ujawniały się i nadal ujawniają w opowieściach religijnych, mitologicznych czy dramatycznych. Tak pisał Jung w jednym z listów do Pauliego:

Te liczby naturalne zdają się być najprostsze i najbardziej elementarne spośród wszystkich archetypów. To, że są to archetypy, wynika z psychologicznego faktu, że proste liczby całkowite, jeśli tylko mogą, rozszerzają się natychmiastowo i swobodnie w mitologicznych wypowiedziach; np. 1 = Jedyny, absolutny, niepodzielny... a także nieświadomość, początek i Bóg, itp. 2 = podział Jednego, pary, związek, różnica (agens-pacjens, męskie-kobiece, itp.). 3 = renesans Jednego z Dwóch, syn, pierwsza liczba o charakterze męskim, itd.

Hipotetyczna zasada wszechzwiązku rzeczy istniejąca obok zasady przyczynowości - pojawienie się w dwóch liniach dwóch zjawisk, wydarzeń lub stanów psychicznych mających wspólne znaczenie, które nie są powiązane przyczynowo - może teoretycznie odpowiadać za wiele paranormalnych fenomenów obserwowanych na świecie. Oczywiście, jeżeli synchroniczność jest czymś więcej niż wynikiem przypadku nie implikuje to wcale istnienia czegoś nadnaturalnego. Jung i Pauli traktowali to raczej jako neutralne prawo natury, niż ingerencję boską.

Podsumowanie

Przyczynowość może być rozumiana jako tryb percepcji, dzięki któremu redukujemy nasze wrażenia zmysłowe do odpowiedniego porządku.
Niels Bohr







Wspólne przemyślenia Junga i Pauliego wykraczały daleko poza fizykę i psychologię, wchodząc w obszar w którym te dwa obszary przeradzają się w spekulatywną filozofię przyrody. Panowie doskonale zdawali sobie sprawę z nieweryfikowalnej natury ich rozważań i nie próbowali specjalnie przekonywać świata do swych racji. Czyli jednak podskórnie, że zwykła zasada przyczynowości nie jest wystarczająca by rzetelnie opisać zasady rządzące wszechświatem. Oczywiście idea ta nie została zbyt szeroko przyjęta przez środowiska naukowe. Większość krytyków twierdzi, że synchroniczność da się wyjaśnić prawem wielkich liczb, które mówi o tym, że w dużych populacjach po prostu zdarzają się nietypowe zjawiska. Inni twierdzą, że synchroniczność jest efektem nieustannego dążenia ludzkiego umysłu do nadawania zdarzeniom i rzeczywistości znaczenia, a więc ma być wynikiem tworzenia połączeń pełnych znaczenia pomiędzy przypadkowymi zdarzeniami.

Jak jest w rzeczywistości - trudno powiedzieć. Idea synchroniczności ma w sobie coś pociągającego. Chyba każdy z nas, niezależnie od tego jak bardzo racjonalny by nie był, chciałby widzieć świat jako pewną dobrze zestroją całość. Być może dlatego tak mocno synchroniczność inspiruje i inspirowała do dziś wiele umysłów. Z tego też powodu jest ona często wrzucana do jednego worka z new age'em czy mistycyzmem. Czy słusznie? Nie mnie to oceniać.

Z pewnością większość z Was doświadczyła kiedyś synchroniczności. Podziel się swoją historią w komentarzu!


Literatura

Atmanspacher, H., & Primas, H. (2009). Recasting Reality.
Baaquie, B. E., & Martin, F. (2005). Quantum psyche: Quantum field theory of the human psyche. NeuroQuantology, 3(1).
Emile Deschamps, Oeuvres completes : Tomes I–VI, Reimpr. de l'ed. de Paris 1872–74
Donati, M. (2004). Beyond synchronicity: the worldview of Carl Gustav Jung and Wolfgang Pauli. Journal of Analytical Psychology, 49(5), 707-728.
Jung, C. G. (2010). Synchronicity: An Acausal Connecting Principle.(From Vol. 8. of the Collected Works of CG Jung)(New in Paper). Princeton University Press.
Jung, C. G., & Pauli, W. E. (2012). The interpretation of nature and the psyche. Ishi Press International.
Mansfield, V. (1995). Synchronicity, science, and soul-making. Chicago: Open Court.
Von Franz, M. L. (1974). Number and time. Northwestern University Press.

Sort:  

Większość krytyków twierdzi, że synchroniczność da się wyjaśnić prawem wielkich liczb, które mówi o tym, że w dużych populacjach po prostu zdarzają się nietypowe zjawiska.

Dodałbym do tego jeszcze dźwignię prawdopodobieństwa. Jeśli tego rodzaju wyjaśnienia cię interesują poszukaj informacji o zasadzie nieprawdopodobieństwa, najlepiej książkę o tym tytule ;)

Natomiast dźwignia prawdopodobieństwa powoduje, że prawo wielkich liczb jeszcze mocniej działa. W skrócie chodzi o to, że dwaj panowie, którzy się spotkali po latach dążyli do tego w pewnym sensie. Jedne szukał drugiego, a ten drugi opowiadał o nim. To zwiększyło prawdopodobieństwo spotkania, gdyby nie opowiadał o nim nie byłoby w tym nic niezwykłego zbytnio. Ile dziennie ludzi na całym świecie spotyka się po latach? I są to spotkania bez niezwykłej otoczki, więc jedno takie zdarzenie potwierdza wręcz regułę nieuchronności, którą wymienię dalej.

Do tego dochodzi prawo selekcji, które zwiększa prawdopodobieństwo bo wybieramy zdarzenie już po jego wydarzeniu się. Selekcjonujemy nieświadomie warunki, w których zdarzenie ma większą możliwość zajścia.

Prawo nieuchronności, jeśli zrobimy listę wszystkich możliwych zdarzeń, każde musi zajść w skończonym czasie, nie ma innej możliwości.

I jeszcze "prawo mniej więcej" - zdarzenia podobne traktujemy jako takie same.

Solidny opis o co chodzi w książce "zasada nieprawdopodobieństwa" David Hand

Wracając do wpływu umysłu na materię.. skomplikowana sprawa, każdy z nas wewnątrz czuje że to jakoś się zazębia ale nie wiadomo jak. Sama mechanika kwantowa niewiele tu wyjaśnia bo raczej chodzi o mikroskalę w jej prawach. Jednak coś jest na rzeczy, na Princeton grupa ludzi bada wpływ globalnej świadomości na losowe dane wytwarzane w generatorach:

http://noosphere.princeton.edu/

Okazuje się, że wydarzenia typu 11 września lub śmierć Jana Pawła II powodowała dziwne odchyłki w generowaniu tych danych..

Dzięki za obszerny komentarz. Rzeczywiście, to co piszesz ma sens i może stać za tym zjawiskiem. Ja osobiście sceptycznie podchodzę do wyjaśnienia Junga i Pauliego, ale też z pokorą wiem, że jestem o wiele mniejszy od nich i raczej oddaję oceny wszelkim profesjonalistom :P Natomiast podziwiam ich właśnie za nieszablonowe myślenie.

Świetny artykuł. Wielki plus++ Pierwszy raz o tym słyszę, ale ostatnio rozmawiamy ze znajomą na temat pewnych zbiegów okoliczności, które są nadmiernie przypadkowe. Mamy na to nawet własne żartobliwe nazewnictwo. Na zasadzie: " O znowu znalazłem cząsteczkę splątaną":) Ten artykuł zsynchronizował się z moim aktualnym tematem rozmów. Także coś w tym jest.

Ano :) Ja mam też jedną całkiem niesamowitą synchroniczność, ale chyba opisze ją w osobnym wpisie

Świetny artykuł, nie wiedziałem, że na temat synchroniczności były już jakieś naukowe badania. Wg mnie to jest jak najbardziej naturalna funkcja umysłu. Po prostu każdy zauważa to czego oczekuje, a 90% ludzi jest nastawiona na przypadkowość, więc tego doświadcza. Ale kiedy człowiek się otwiera intuicję, inne perspektywy i uważnie obserwuje swoją teraźniejszość, to zbiegi okoliczności zaczynają układać się w całkiem logiczną strukturę. I wtedy biorąc pod uwagę fizykę kwantową dostaje tego jeszcze więcej :) Z moich obserwacji i doświadczeń tą przyczynowością rządzi świadoma lub nie uświadomiona intencja.
Kilka dni temu też napisałem o tym artykuł, w którym opisałem osobiste doświadczenia synchroniczności w kontekście budzenia się mojej duchowej świadomości.
https://steemit.com/tematygodnia/@tomeknguyen/moj-koniec-swiata-i-nowy-poczatek
Pozdrawiam :)

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 68854.36
ETH 3283.36
USDT 1.00
SBD 2.67