Rzeszów | photo series

in #polish6 years ago (edited)

Rzeszów


_DSC1030..jpg

sławne lub niesławne rondo dla pieszych/famous or infamous pedestrian roundabout

Rzeszów jest miastem do którego nie potrafię się przekonać. Nie licząc przejeżdżania przez miasto w drodze w Bieszczady, po raz pierwszy byłem tam w marcu tego roku, na Steemitowym spotkaniu w Królestwie Bez Kresu. Mimo niesprzyjającej pogody (-10°c!) postanowiłem trochę pozwiedzać centrum. Później przyjeżdżałem już tylko do KBK.
Atmosfera Rzeszowa jest dziwna. Ulice zdają się wyludnione, niezależnie od pory roku. Stare budynki nie wyglądają zbyt staro, ale nowe również mają w sobie coś anachronicznego. Wyraźnie rzucają się w oczy socjalistyczne bloki mieszkalne. Patrząc na tablicę pamiątkową zawieszoną na bazylice oo. Bernardynów oraz plakaty poświęcone żołnierzom wyklętym, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że obecny obraz Rzeszowa to zemsta komunistów.

_DSC1051.jpg

Gdy oddaliłem się trochę od centrum (w kierunku dzielnicy Pobitno) zauważyłem długie rzędy bezosobowych magazynów. Rzeszów czasem sprawia wrażenie, jakby czas zatrzymał się w latach '90. To też trochę takie międzymiasto. Wręcz czuje się ucieczkę ludzi z Rzeszowa. A może po prostu ukrywają się gdzieś na terenie skądinąd dużego miasta, które zamieszkuje niespełna 200 tys. osób (dla porównania - Lublin: 340 tys., Kraków: 750 tys.)? Symbolem żywotności Rzeszowa pozostaje dla mnie galeria zamykana w soboty o 17 i puste ulice.

_DSC1054.jpg
dziedziniec KBK / courtyard of Kingdom Without Limits
_DSC1075.jpg

_DSC1080.jpg

Jednak będę odwiedzał Rzeszów z jednego powodu. To tutaj powstała jedyna w Polsce herberciarnia - Królestwo Bez Kresu (prowadzona przez @fundacja). KBK mieści się w centrum miasta, 15 minut piechotą od dworca PKP/PKS. W klimatycznych murach starych koszar mieści się wyjątkowe na skalę kraju miejsce, w którym tradycja spotyka się z nowoczesnością, tematy poważne z mniej poważnymi i każdy znajdzie coś dla siebie. Chodzą pogłoski, że istnieje tutaj zorganizowana grupa przemytników czekolady, w którą zamieszany jest @hallmann, ale nie wierzę niesprawdzonym pogłoskom.

A co do samego Rzeszowa - mam nadzieję, że znajdę kiedyś tutaj inne ciekawe miejsca. I że otworzą znów połączenie kolejowe - ileż można się tłuc busami?!

_DSC1088.jpg


_DSC1131.jpg

ul. Sokoła - bazylika oo. Bernardynów po prawej/Sokoła Str. - basilica on the right

Rzeszów is a city I can't convince myself to. Apart from driving through the city on my way to the Bieszczady Mountains, I was there for the first time in March this year, at a Steemit meeting in the Kingdom Without Limits. Despite the unfavourable weather conditions (-10°C!) I decided to explore the center a little. Later I was coming only to visit KBK.
The atmosphere of Rzeszów is strange. The streets seem to be empty, regardless of the season. Old buildings do not look very old, but new buildings also have something anachronistic in them. The socialist blocks of flats are clearly striking. Looking at the commemorative plaque hanging on Bernardines' Basilica and posters dedicated to cursed soldiers, I could not help feeling that the current image of Rzeszów is some sort of a Communist revenge.

_DSC1031.jpg

When I walked a bit away from the city centre (towards the Pobitno district) I noticed rows of impersonal warehouses. Rzeszów sometimes gives the impression that time stopped in the 90's. I even feel that people are fleeing the city. Or maybe they are simply hiding somewhere in an otherwise large city with less than 200,000 inhabitants? For me, the symbol of Rzeszów's vitality is the gallery closed on Saturdays at 5 p.m. and empty streets.

_DSC1116.jpg
dziedziniec KBK / courtyard of Kingdom Without Limits
_DSC1076.jpg

_DSC1086.jpg

However I will visit Rzeszów for one reason. Here is only teahouse in Poland dedicated to Zbigniew Herbert - Kingdom Without Limit (Królestwo Bez Kresu, abbreviated KBK). KBK is located in the city centre, 15 minutes on foot from the PKP/PKS station. In the climatic walls of the old military barracks there is a unique place where tradition and innovation meet, and everyone will find something for themselves.

_DSC1123.jpg

_DSC1052.jpg

_DSC1127.jpg

_DSC1128.jpg

Shot using/zdjęcia wykonano: Nikon D3100+Nikkor 18-55 mm/Pentacon Electric 50 mm. Rzeszów 6/2018.


by @postcardsfromlbn

Sort:  

Uwielbiam Twoje oko!

Dobrze opisałeś to, co z Rzeszowem jest nie tak; unifikacja. Jakby wszystkie, nieważne czy stare czy nowe, dążyły do ujednolicenia i zlania się w jedną masę.

World of Photography
>Visit the website<

You have earned 6.50 XP for sharing your photo!

Daily Stats
Daily photos: 1/2
Daily comments: 0/5
Multiplier: 1.30
Block time: 2018-06-27T12:22:45
Account Level: 3
Total XP: 482.35/800.00
Total Photos: 59
Total comments: 12
Total contest wins: 3
And have also received a 1.20 percent upvote.

Follow: @photocontests
Join the Discord channel: click!
Play and win SBD: @fairlotto
Daily Steem Statistics: @dailysteemreport
Learn how to program Steem-Python applications: @steempytutorials
Developed and sponsored by: @juliank

Thank you for your contribution to the Photocircle tag!

Cheers,
@photocircle Team

Learn about this photo curation project by clicking >here

To learn more about the new project feature, please click on the quest image below.

If you would like to stop receiving comments then reply
!STOP!

Następnym razem wpadnij na dwa dni, to możemy pochodzić trochę po Rzeszowie. Wydaje mi się, że poszedłeś w złym kierunku :P

Moim zdaniem w mieście jest sporo ciekawych miejsc. Aczkolwiek podobnie jak Damaszek Europy jest to mentalna prowincja...

Bardzo chętnie :)

Wręcz czuje się ucieczkę ludzi z Rzeszowa.

No nie wiem - Rzeszów jest miastem, w których liczba ludności wzrasta
z roku na rok (dane GUS).
Przykładowo, w okresie 2010-2016, gdy nie było akurat żadnych przyłączeń do Rzeszowa podmiejskich miejscowości, ludność wzrosła z 178227 do 187027 mieszkańców, czyli prawie 5%. Myślę, że to dużo. Idąc dalej, 10 maja 2018 roku było to już 190117 mieszkańców. I to wyłącznie licząc ludzi zarejestrowanych.

Skoro statystyki mówią tak, a nie inaczej to znaczy, że po prostu

ukrywają się gdzieś na terenie skądinąd dużego miasta, które zamieszkuje niespełna 200 tys. osób

;)

Nigdy nie czytam angielskojęzycznej wersji artykułu która ma też polską wersję. Tutaj zrobiłem wyjątek, bo chciałem sprawdzić jak zostanie przetłumaczona herberciarnia. Spodziewałem się czegoś mocniejszego niż teahouse :/ Choć przyznam że nic lepszego mi do głowy nie przychodzi.

Co ja poradzę, język angielski bywa nudny, a Herbert pasuje brzmieniem do naparu tylko w języku polskim :( Tylko po łacinie można by kombinować z herbertarium, ale to niezbyt się zgadza znaczeniowo.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.031
BTC 62108.38
ETH 2582.55
USDT 1.00
SBD 2.57