You are viewing a single comment's thread from:

RE: Droga na mój szczyt

in #polish6 years ago

Mieszkasz z rodzicami oraz babcią, czyli tworzycie pewnego rodzaju grupę.
Co w momencie, gdy Ty i Twoja babcia stworzycie podgrupę?
To co zasłyszycie podczas rodzinnego obiadu, będziecie omawiać jedynie w swoim dwuosobowym gronie, nie oszczędzając przy tym krytyki w stronę Twoich rodziców?
Przyjdzie pewnie dzień, kiedy to Twoi rodzice dowiedzą się o tym. Jaka może być ich reakcja? Podejdą do tego naturalnie czy może poczują się urażeni i oszukiwani?
Każdy z nas należy do pewnych grup społecznych, to oczywiste, ale co w przypadku, gdy w tych grupach tworzą się podgrupy? :)

Sort:  

Tak się składa, że rzeczywiście z jedną z moich babć tworzę podgrupę gdyż mamy podobne wartości. Z moimi rodzicami mam zupełnie różne spojrzenie na świat, stąd też więcej rozmawiam z babcią i w razie jakichkolwiek problemów idę do niej a nie do rodziców.
Nie postępowałabym zgodnie z własnym sumieniem gdybym "nie oszczędzała krytyki" w stronę moich rodziców w opisanej przez ciebie sytuacji, ja po prostu taka nie jestem... Gdyby tak było oczywiście mogli by czuć się urażeni. Ale czy ja byłabym winna gdyby to babcia źle wyrażała się na temat moich rodziców w rozmowie z moim dziadkiem, który też jest w naszej podgrupie? Czy mimo, że słowa nie były wypowiedziane przeze mnie ani nawet w mojej obecności rodzice powinni być na mnie źli?
W większości grup tworzą się podgrupy... No może w przedszkolu panie przedszkolanki jak najbardziej zachęcają dzieci do tego by wszystkie bawiły się wspólnie by inne nie czuły się odrzucone. Ale jesteśmy dorośli, nie lubimy wszystkich i wszystkiego... Czy w szkole kumplowałaś się z wszystkimi po równo, bo budowanie swojej ekipy najbliższych koleżanek i kolegów mogło by wywołać zgorszenie wśród klasy? Bo przecież klasa jest grupą...

Czlowiek jest stworzeniem stadnym, ale "przywodcow stada" badz rownych sobie wybiera wg uznania, dlatego uwazam ze nie ma potrzeby zmiany "wnetrza siebie" tylko po to zeby sie komus spodobac. Wyzbywac sie swojej tozsamosci dla kogos obcego. To samo mozna przyporzadkowac do naszej tozsamosci narodowej, ale nie wchodzmy w polityke :)

No wlasnie. Tylko po co stwarzac sztuczne podzialy:) Opierajac sie na zasadach tolerancji, pewne cechy badz wartosi moga byc akceptowalne, a inne nie. Wazne zeby trzymac sie zasad, nie udawac kogos kim sie nie jest, i te wartosci beda docenione, przynajmniej przez najblizszych. Moze w zyciu zawodowym, mniej, i mozna sie na takiej naiwnej mlodzienczej szczerosci nieraz sie "przejechac", ale co wtedy? Najwyzej zmieniam znajomych, albo prace :) A konflikt pokolen miedzy nami, rodzicami i dziadkami jest od zawsze. Ja zrozumialem to dopiero niedawno, kiedy moi najblizsi odeszli, i zostalem praktycznie sam.

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś.
Co do konfliktu pokoleń bywa różnie, każdy się od siebie różni, jednak często okazuje się (znam takie przypadki z całej rodziny), że mimo, że dzielą nas setki kilometrów i ciężko nam jest się spotkać,a nieraz nie mamy ochoty to i tak zawsze możemy na siebie liczyć. W dzisiejszych czasach więzy rodzinne nie są tak silne jak lata do tyłu... ale co poradzimy, świat pędzi do przodu.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 54864.63
ETH 2298.49
USDT 1.00
SBD 2.30