Najgorsze Święta EVER!

in #polish7 years ago

Ktoś mógłby powiedzieć "jaka szczęśliwa, uśmiechnięta rodzina". Ktoś mógłby powiedzieć, że to istna sielanka...

Nikt jednak nie wie ile sił kosztowały mnie te Święta.


Sama nie wiem od czego zacząć. Wszystko zaczęło się sypać dawno temu. Co prawda, powinnam być szczęśliwa, że mój grafik tak się ułożył bym na Wigilii mogła być z mamą w Łodzi. Fajnie? Bardzo! Gorzej było, że jechałam sama z dzieckiem i to prosto po nocnej zmianie. Mąż dojeżdżał do nas następnego dnia. Okazało się, że Mąż chory, trzeba po niego wyjść, a na dworze wieje, zimno i deszczowo. Cudownie... w międzyczasie rozwalił mi się laptop (więc przed Świętami nie miałam jak wysmarować jakiegoś fajnego posta) więc trzeba było na szybko pojechać i wybrać nowy i to na raty. Wszystko fajnie, ale odbiór w Wigilię... niedzielę i Wigilię. Takie combo! Później jeszcze okazało się, że dziecko oprotestowało nocnik (identyczny z tym, który mamy w domu) i wolało sikać pod siebie niż na nocnik. Mało tego? Mojej mamie w świątecznym tygodniu zdjęli gips i wreszcie do domu wróciła babcia, którą mama się opiekuje. Babcia podczas mamy złamania była u wujka. Tia... babcia przestała ruszać się z łóżka, a więc mama, która nie powinna dźwigać przez najbliższy kwartał lub pół roku musiała zacząć pielęgnować się swoją leżącą mamę. Dodajmy do tego mojego niecierpliwego ojca, który wpadł na dwie godzinki by nas popędzać, że nic nie jest gotowe. Do stołu zasiadłam w pobrudzonym swetrze, nieuczesana i nieumalowana, a co gorsza bliska płaczu.

Na łzy pozwoliłam sobie dopiero dziś, a raczej wczoraj, pierwszego dnia świąt. Wreszcie byłam sama... w szatni, przed rozpoczęciem 12-godzinnej zmiany popołudniowo-nocnej.


Nie mam pojęcia czemu te święta, które tak kocham i które tak bardzo starałam się JAKOŚ ogarnąć totalnie nie wypaliły, a co gorsza spowodowały, że ostatnią rzeczą, którą chcę robić to uśmiechać się.

Może to, że szukając prezentów wybrałam w zasadzie mniej niż garstkę osób, które obdarowałam i wcale nie pomógł fakt, że ostatnie prezenty kupowałam na gwałt dzień przed wyjazdem?

A może to raczej sprawka totalnie chaotycznego życia bez planu i pomysłu?

Hm... jest jeszcze opcja, że próbując ogarnąć jakiś taki ogólny bajzel zabrakło mi przystanięcia i poczekania?


I wiecie co? Przez chwilę czułam się dobrze...

Gdy zobaczyłam uśmiech mojej babci zaraz po tym jak dostała zaślinionego buziaka od mojego syna.

Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że tylko jęknęłam z zachwytu... i wróciłam do pakowania. Coś może jeszcze powiedziałam... uśmiechnęłam się i nic więcej. Chwila, która mi przeciekła przez palce, a ja wciąż czuję się koszmarnie.


Nieważne co się dzieje i jak bardzo mi się wszystko wali. Znów muszę się uśmiechać i nie dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Taka praca...

Sort:  

No cóż, czasem tak jest, że wydaje się jakby wszystko obruciło się przeciwko nam. Ale czasem też jest tak, że mamy dużo szczęścia i wychodzi nam wszystko lepiej niż powinno. Ja pamiętam jedną wigilie, kiedy jeszcze mieszkałem z mamą i zatkała nam się toaleta. Sporą częśc dnia spędziłem wtedy wspólnie z bratem na niezbyt przyjemnym zajęciu żmijkowania. Żmijka to taki kilkumetrowy drut, który wprowadza się to rury, a następnie wyciąga. I znów to samo dopuki się nie odetka. Nasza żmijka miała kilka metrów(może 5?) i była przeciągnięta przez pół mieszkania. Więc wkładaliśmy ją i wyciągaliśmy i tak poł dnia. Jak potem wyglądało mieszkanie? Lepiej nie pytać.

Nie zazdroszczę tych "atrakcji"

Congratulations @lamimummy! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments received

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!

Trudno mi coś Ci podpowiedzieć, nie znając Cię dłużej i bliżej...

A więc chociaż - upvote...

Dzięki :)
Czasem trzeba chociaż trochę się wygadać...

Głowa do góry :)

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - albo tak mi się wydaje. Wiele rzeczy opisałaś jako problematyczne, ale z drugiej strony siusianie synka pod siebie nie jest tragedią - a zawsze będziecie mogli mu to wypominać :)

Niby nie tragedia, ale wiesz, określona liczba ciuchów i pranie 2x dziennie kapci to nic fajnego. On od dłuższego czasu mówi, że mu się chce i bardzo sporadycznie mu się coś przytrafi, ale nie podczas 3 dni non stop!

O kurczę... Wszystko Ci się tak ułożyło, jakby na złość... I chyba najgorszy ten brak czasu na cokolwiek... Ale ja zawsze wierzę, że będzie dobrze :)

Powoli układam sobie to wszystko co się wydarzyło i dochodzę do siebie. Uwielbiam planować i najlepiej wspominam (wśród "nowożytnych" moich świąt, czyli już za czasów przeprowadzki do Warszawy), te które mogłam zaplanować od deski do deski i rozpisałam sobie dzień po dniu na ostatni tydzień przed świętami, żeby rozłożyć sobie pracę i obowiązki wygodnie i bez stresu. A teraz? Wszystko się waliło.

Domyślam się, że to było niesamowicie ciężkie dla Ciebie. Też lubię mieć wszystko zaplanowane i wiem jak jest beznadziejnie, gdy z tych planów trzeba rezygnować, albo robić coś "na wariata"...

Kochana, mogę się domyślać, jak było Ci trudno w ten czas. Często im bardziej ciśniemy, tym bardziej nam się rzeczywistość wokół sypie. To znak, że czas odpuścić pewne sprawy, odpuścić samej sobie, poluzować... Nie musisz być doskonała! Mam wrażenie, że jedyną osobą, która wymaga od Ciebie ogarnięcia i całkowitej kontroli rzeczywistości to.. Ty sama! I pamiętaj - nie musisz się uśmiechać, gdy nie masz na to sił i ochoty. Masz prawo być zmęczona i masz prawo być sobą. Ściskam mocno i życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku!

Dopiero teraz zauważyłam Twój komentarz. Dzięki za wsparcie! Mam nadzieję, że ten następny rok jakoś lepiej sobie ułożę. Póki co mam mnóstwo postanowień i zobaczymy czy chociaż jedno z nich uda mi się pociągnąć do końca roku

Coin Marketplace

STEEM 0.15
TRX 0.12
JST 0.025
BTC 54134.64
ETH 2467.37
USDT 1.00
SBD 2.16