Nie dla regulaminu

in #polish6 years ago

Czy człowiek musi mieć jasno spisane prawa i obowiązki, żeby wiedział jak należy postępować? Czy narzucanie z góry zasad i regulaminów nie jest ograniczaniem wolności? Czy człowiek żyjący w jakimś społeczeństwie nie jest w stanie sam nauczyć się pewnych norm zachowania?

the-shawshank-redemption-02122016.jpg
Źródło: https://nerdist.com

Czy regulamin dla tagu #polish jest potrzebny? Sam się nad tym zastanawiam i mam wątpliwości. Są argumenty za tym, żeby regulamin powstał i są przeciwko. W tym tekście postaram się przekazać te myśli, które buntują się w mojej głowie przeciwko regulaminowi. Mam nadzieję, że poprzez napisanie tego tekstu nie tylko Wy będziecie mogli zapoznać się z moimi argumentami, ale także mi się to wszystko lepiej w głowie poukłada.

Tekst został napisany w ramach edycji specjalnej „Tematów Tygodnia”.

Kto będzie strażnikiem, a kto więźniem?

Steemit to platforma społecznościowa oparta na technologii „łańcuchu bloków”. Pierwsze moje skojarzenie ze zdecentralizowanymi projektami tworzonymi w oparciu o blockchain i związanymi z kryptowalutami to WOLNOŚĆ! Istnieje obawa, że stworzony regulamin tagu #polish tą wolność na Steemit ograniczy.

Czy jest sens tworzyć regulamin i zawierać w nim punkty dla większości użytkowników Internetu oczywiste? Kolejna rzecz – po stworzeniu regulaminu ktoś musi pilnować, czy nikt go nie łamie. Trzeba też wprowadzać system kar. A do tego trzeba ludzi. Wielu użytkowników będzie musiało stać na straży porządku, wyszukiwać każde naruszenie regulaminu i odpowiednio na nie reagować. Zatem będzie musiała powstać elitarna grupa strażników. I jest kolejny problem – jak ją należy wybrać? Bycie strażnikiem tagu #polish to oczywiście odpowiedzialność, ale też i pewien rodzaj władzy. Powstanie uprzywilejowana kasta, a to może doprowadzić do powstania grupy osób buntujących się przeciwko temu. Może to doprowadzić do rebelii. Nawet jeśli wszystko zostanie rozwiązane to poleje się masa „hejtu” i zrobi się nieprzyjemnie. A kto wie czy to nie doprowadzi do tego, że w Internecie wyleje się całe wiadro pomyj na polską część Steemit.

eksperyment.jpg
Źródło: http://m.imdb.com

Wszyscy jesteśmy strażnikami!

Nawet pierwotne społeczeństwa zaczynały przestrzegać pewnych zasad, mimo tego, że nikt im ich z góry nie narzucił. Ludzie po prostu nauczyli się, że należy się odpowiednio zachowywać, bo inaczej można skrzywdzić inną osobę, co spotka się z niezadowoleniem całej grupy. Ośmielę się porównać nas, Steemian, to takiego pierwotnego społeczeństwa, gdzie pewne zasady się klarują. Ale chyba większą wartość będzie miała zasada, do której każdy z użytkowników sam dojdzie, niż te które zostaną narzucone z góry.

Cała platforma jest tak świetnie wymyślona, że każdy z nas jest twórcą, ale i zarazem kuratorem. Każdy z nas ma moc sprawczą! Zatem jeżeli jakiś użytkownik napisze tekst z masą błędów lub o treści niewłaściwej (obraźliwej itp.) to inni użytkownicy nie dość, że nie dadzą upvote, to jeszcze posta oflagują. Dobrze by było jakby w komentarzach ludzie zaczęli wyjaśniać co im się nie podoba w tym tekście. Wtedy twórca będzie mógł sobie wziąć te uwagi do serca i się poprawić. A jeśli po którymś z rzędu słabym poście ciągle spotka się z dezaprobatą innych użytkowników, to pewnie ze Steemit da sobie spokój.

Znowu jeśli ktoś będzie publikował wartościowe treści, to zostanie szybko doceniony i będzie wiedział, że idzie dobrą drogą. Najważniejsze jest jednak to, żeby każdy użytkownik wziął na siebie odpowiedzialność za czynienie tagu #polish bardziej wartościowym. I nie chodzi mi tu tylko o staranie się by pisać świetne posty, ale również o to by czytać inne i je szczerze skomentować. Nie bać się wytknąć błędu czy poprosić o jakieś wyjaśnienie. Musimy się napominać wzajemnie i przyjmować te napomnienia. A wtedy nie trzeba będzie tworzyć żadnego regulaminu tagu #polish i całego systemu egzekwowania jego przestrzegania.

Idealny regulamin nie istnieje!

Wszyscy użytkownicy mogą zgłaszać swoje uwagi do tego jak ma wyglądać regulamin. Wszystko wydaje się super. Cała społeczność może brać w tym udział. Ale przecież ludzie są różni, mają inne pomysły, przeróżne wizje na poszczególne punkty regulaminu. Zaczną się pojawiać projekty niezgodne czy nawet sprzeczne ze sobą. A któryś z nich stanie się pełnoprawnym regulaminem. Zostanie podjęta decyzja jakie punkty w regulaminie się znajdą i wtedy wielu użytkowników będzie niezadowolonych, że ich pomysły nie zostały uwzględnione. Ba, wielu Steemian wprost nie będzie się zgadzało z pewnymi zasadami. Nie zawsze można będzie osiągnąć kompromis. Mówiąc krótko – ktoś będzie pokrzywdzony i niezadowolony.

A tak w ogóle to czy ludziom potrzebny jest regulamin? Czy musiał powstać kodeks karny, by ludzie wiedzieli, że nie można zabić innej osoby? Czy nowi użytkownicy Steemit nie wiedzą, że powinni tworzyć jak najlepsze teksty? Oczywiście czasami warto mieć wszystkie przepisy dokładnie spisane, by nie mieć żadnych wątpliwości. Ale czy my potrzebujemy takiego ścisłego regulaminu? Który zapewne i tak będzie przez wielu podważany?

Cenię sobie wolność i często denerwują mnie kolejne regulacje, nowe prawa, które mówią mi jak mam żyć. Pod tym względem zgadzam się z takimi wolnościowcami jak Janusz Korwin-Mikke. Każdy ma swój rozum i każdy chyba wie co wypada robić, a co nie. Po co tworzyć kolejne regulaminy na takiej platformie, której korzenie wyrastają z pragnienia chęci człowieka do wyrwania się spod zbędnej kontroli?

prawo.jpg
Źródło: http://demotywatory.pl

Uświadamianie i edukacja

Liczę, że jako polscy Steemianie stworzymy jeden samoregulujący się organizm. Zamiast regulaminu moim zdaniem lepiej sprawdzi się uświadamianie użytkowników. Każdy będzie mógł sprawdzić, że gdy będzie bardziej aktywny w komentarzach, uwagach pod postami, jeśli będzie oferował swoją pomoc, to się to wszystko przełoży w końcu na liczbę upvotów czy followersów. A nie ukrywajmy, że każdego to cieszy. Nawet jak ktoś twierdzi, że nie jest tutaj dla kasy, to chyba jednak czuje satysfakcję, gdy widzi pod swoim postem niezłą sumkę $, a obserwujących jego profil z każdym dniem przybywa.

Wcześniej widziałem propozycje wielu użytkowników, żeby stworzyć odpowiednie boty powitalne, które nowym użytkowników będą przekazywały informacje o tym czym jest platforma, co warto robić, a czego nie. Uważam, że to świetny pomysł. Dodatkowo nowi użytkownicy powinni dostać linki do wielu ciekawych artykułów, które pomogą im lepiej pisać i szybciej odnaleźć się w naszej społeczności.

A później niech zaczną tworzyć swoje posty, a inni użytkownicy będą mogli wyrażać swoją opinię i je oceniać. Chyba łatwiej będzie zrozumieć „świeżakowi” swój błąd, gdy pod jego tekstem ktoś napisze kulturalny komentarz, o tym że np. tekst jest zbyt krótki czy za dużo w nim cytatów, a za mało pracy własnej, niż jak jego tekst zostanie zbanowany „z powodu złamania regulaminu”. To może być bardzo zniechęcające dla twórcy i może się zrazić do tej platformy. A kto wie ile przez to stracimy wartościowych treści…

Podsumowanie

Moim zdaniem tagu #polish może używać każdy, bez spełniania jakichkolwiek kryteriów. My sami, jako społeczność Steemit, powinniśmy być kuratorami i przez swój głos i komentarz wyrażać swoją opinię na temat danego postu. Owszem, nie unikniemy i tak tekstów o słabszej jakości czy takich z masą błędów, ale za to możemy pomagać innym, by podnosili swój poziom. Postów pod tagiem #polish będzie ciągle przybywać, więc tutaj najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzać tagi tematyczne. Ale to już temat na kolejny artykuł...

Zatem zamiast narzucać sztywne prawo zacznijmy napominać i pouczać siebie nawzajem.

Dzięki za przeczytanie tego posta. Ciekaw jestem jakie zdanie Wy macie na ten temat.

@kusior

Sort:  

Tak w sumie to mam to gdzieś 😃
Jak się komuś mie spodoba niech mie czyta , flaguje i inne regulaminowe dyrdymały
Niech sobie władcy coś udawadniaja bo mi to lata koło nosa

Będę pisał i robił swoje w celach „naukowych” i by polepszać umiejętności , które może kiedyś mi się przydadzą a do tego by poszerzać horyzonty Dzieki temu co ludzie tutaj wypisują 👍

Bardzo dobry artykuł, podpisuję się rękami i nogami pod tym co napisałeś. Osoba która polecała mi platformę steemit opisywała mi ją jako miejsce na którym 80-90% artykułów oraz komentarzy to inforacje z wartością. Miejsce wolne, gdzie za hejt każą sami użytkownicy, a każą w taki sposób że przestajemy być zauważani w sieci przez innych - spodobało mi się, więc zdecydowałem się dołączyć - przede wszystkim zarobić dodatkowe $. Uważam, że nie ma potrzeby tworzyć i narzucać nam zasad... Ludzie z biegiem czasu sami zostaną zweryfikowani przez tutejszy rynek, a dwa.. posty które publikują zostają jakby nie patrzeć zapisane na stałe - sporo osób skutecznie to odstraszy.

Sam planowałem poruszyć ten temat ale po przeczytaniu twojego postu dochodzę do wniosku że lepiej się nie dało tego zrobić. Zgadzam się z tobą w 100% i mam nadzieję że regulamin nie zostanie wprowadzony ;)

Dzięki za poparcie :)

Zatem zamiast narzucać sztywne prawo zacznijmy napominać i pouczać siebie nawzajem.

I ten argument powinien być zamknięciem tematu "regulaminu" dla #polish.
Up dla Ciebie.

Nie masz za co dziękować, natrudziłeś się pisząc ten post. Przyjemnie mi się czytało, sensownie i na temat. Co prawda nie mam za dużego VP, ale to co mam tym się podzielę. Miłego wieczoru.

Zatem zamiast narzucać sztywne prawo zacznijmy napominać i pouczać siebie nawzajem.

Problem z tym, że połowa takich upomnień jest olewana, a druga połowa spotyka się z agresją.

Moje doświadczenie nie są takie złe...

Ale jak ktoś takie upomnienia notorycznie olewa, to można wytoczyć cięższy arsenał w postaci flag. Poza tym inni użytkownicy też zobaczą, że dany autor nie wyciąga wniosku z uwag lub jest agresywny i przestaną czytać jego nowe teksty. Jak nie zarobi, to wtedy może zacznie wyciągać właściwe wnioski.

Zawsze i wszędzie będzie grupa osób, roszczących sobie prawo do narzucania swoich praw, wystarczy większa inwestycja by sobie wykupić tytuł hrabiego, grafa, księcia czy króla danej domeny, tagu itp. Mozna również go zdobyć, rozdając coś, czego się ma dużo, tym co maja mało, wtedy będziemy mieli pozory "demokracji", bo zdobędziemy poparcie dzięki glosom naszych wiernych uzależnionych, od kwot, które im przekażemy. Nigdy nie będzie równości w żadnej społeczności. bo na takie niesprawiedliwości nikt się nie zgodzi. Ci którzy maja większe wpływy, posiadają naturalne prawo "dżungli" do ustalania zasad, reguł i przepisów. Nie dostosujesz się, to wystarczy zebrać kilka osób, które cie oflagują i już się nie odkopiesz z czeluści braku voting powera ;) Zawsze możesz używać tagu, do którego nikt nie rości sobie jeszcze tytułów władzy, czyli prawa ustanawiania reguł. Strażnicy znajda się sami, rzucisz im upvote, raz na jakiś czas, byle nie zbyt dużo, żeby się nie rozpaskudzili i powinno się kręcić. Idealny regulamin, to regulamin jaki sobie stworzysz i narzucisz innym.

Wiecie co ?

Gdybym był nową osobą, którą czy to @kusior czy to @kamilkowalski czy to @saiko po prostu KTOKOLWIEK polecili by mi steemit ALE najpierw napisali, że muszę oswoić się z regulaminem by móc używać #polish to sory Panowie ale żadne pieniądze i mozliwości by mnie do tego nie skłoniły.
Polacy sami sobie utrudniają. Jedni próbują być ponad innymi poprzez zasady regulaminy i inne gówna spisane na papierze.

Zdawało mi się, że STEEMIT to WOLNOŚĆ

Widać znaleźli się i tacy , którym i to nie odpowiada i muszą zabawić się w panów i władców by utrzymywac sztuczny porządek

To jest śmiechu warte. A może po prostu jest w tym drugie dno i chodzi tylko o $$$$$$$$$$$$$$$$$$

Tak to już jest, że gdy się słyszy o REGULAMINIE, to człowiek jest już na starcie zniechęcony i/lub wystraszony. Oczywiście jeszcze jest kwestia jak taki regulamin miałby wyglądać. Jeżeli to miałyby być rady i wskazówki dla początkujących - to super. Ale jeśli to ma być lista zakazów i kar, to już nie jest zbyt przyjemnie...

Chyba doszliśmy w tym momencie do sedna sprawy... Wiele osób mówi NIE, nie wiedząc tak naprawdę dlaczego. Bo co może być w regulaminie? Przecież na pewno nie będzie tam akapitu mówiącego że nie wolno Tobie @kusior pisać o filmach ;) Czego się boisz?
Nie wyraziłam jeszcze swojej opinii na ten temat (nie napisałam postu znaczy) ale na prawdę chciałabym wiedzieć dlaczego jest taka reakcja, czego obawiają się Ci, którzy mówią NIE.

Jeśli chodzi o treść regulaminu to właśnie nie do końca wiem co może w nim być. Czekam na jakiś wstępny dobry projekt. Czy tam będą tylko takie oczywiste punkty jak np.: nie dopuszczaj się plagiatu, nie obrażaj innych, nie bądź wulgarny? Czy może już bardziej ścisłe zasady typu: post oznaczony tagiem #polish musi składać się z co najmniej 300 wyrazów oraz musi zawierać co najmniej 2 zdjęcia; nie można używać tagu #polish do postu, w którym jest więcej niż 3 błędy ortograficzne i 5 interpunkcyjnych...

Mam nadzieję, że nikt mi o filmach nie zabroni pisać :) Ale może ktoś uzna, że pod tagiem #polish mogę pisać tylko o polskich filmach?

Bardziej od treści regulaminu obawiam się jednak konsekwencji jakie przyniesie za sobą. Samo uzgodnienie punktów regulaminu i jego ogłoszenie to tylko jedna część. Chodzi też o kary za łamanie regulamin, o sprzeciwy przeciwko regulaminowi itd. Myślałem, że tu na Steemit nie powstanie żadna struktura władzy, a tworzenie regulaminu jest chyba początkiem jej powstawania.

Mam nadzieję, że moje obawy są bezpodstawne i ktoś przedstawi naprawdę dobry sposób jak to wszystko rozwiązać. Jeśli powstanie projekt, który nie będzie niósł ze sobą tych negatywnych konsekwencji o których piszę, to bardzo prawdopodobne, że sam go nawet poprę.

No właśnie, nie ma projektu a najwięcej postów jest na NIE ;) Moim zdaniem Twoje obawy są bezpodstawne. #polish jest po to żeby pisać po polsku i nie ma to nic wspólnego z narzucaniem tematów postów.
Dziękuję Ci za obszerną odpowiedź na moje pytanie :)

Bunt się zrodził na samo hasło REGULAMIN. Może jak powstaną jakieś jego wersje , wtedy i ja i inni się uspokoją. Póki co każdy może mieć swoje wyobrażenie na temat tego czym ten regulamin jest i przez to tyle obaw się rodzi.

Mam pytanie, co dla Ciebie oznacza wolność na Steemit? Co boisz się stracić przez ewentualny regulamin?

Wolność na Steemit oznacza dla mnie to, że nie ma nade mną administratora, który mówi mi co mam pisać i jak. Który na własne widzimisię będzie ciął mi zasięg lub banował moje posty. Na Steemit podoba mi się ta decentralizacja i to podobieństwo do "wolnego rynku". Gdzie to każdy sam decyduje czy chce czytać moje posty czy nie. Gdzie mam prawo do popełniania błędów. Gdzie nie ma grupy uprzywilejowanej, która uzurpuje sobie prawa do władzy, a jedynie osoby z większym doświadczeniem, które dla dobra społeczności dzielą się swym doświadczeniem. To tak mniej więcej to oznacza dla mnie wolność na Steemit.

Jak wspomniałem w innym komentarzu nie boję się raczej samych przepisów w regulaminie (chociaż nie wiadomo dokładnie jakie punkty mogą się w nim znaleźć), a bardziej systemu jaki wraz z nim powstanie. Kto i w jaki sposób będzie karał za łamanie regulaminu? Czy te osoby udźwigną odpowiedzialność? Czy nie zaczną wykorzystywać tej władzy do własnych celów? Ja nikogo nie podejrzewam o świadome wykorzystywanie swej pozycji. Po prostu ja sam nie wiem jakbym się zachowywał mogąc karać innych. Cały czas mam w głowie bardzo znany eksperyment więzienny. Czy "strażnicy" nie wejdą za bardzo w swoją rolę? Czy "więźniowie" nie poczują się zbyt uciśnieni?

Może istnieje "bezkrwawy" sposób na stworzenie jakiegoś regulaminu i wprowadzenie go w życie i późniejsze egzekwowanie. Jednak na razie to nie zauważyłem, żeby się posypała chmara propozycji.

Dziękuję za odpowiedź :) Wiesz, jakoś nie przyszły mi do głowy te sprawy o których piszesz. Muszę to wszystko jeszcze raz przemyśleć...

Czy jest sens tworzyć regulamin i zawierać w nim punkty dla większości użytkowników Internetu oczywiste?

tak jest sens.
Czego się obawiacie? Przecież osoby które są "normalne" i znają zasady/regulamin bycia tu nie muszą się niczym przejmować.

Tak niektórym trzeba podsyłać zasady/regulamin tu panujące (dla nas oczywiste) ale dla nowszych użytkowników (oczywiście nie wszystkich) nie bardzo...

Ja się nie obawiam samych przepisów co bardziej trudności w stworzeniu takiego regulaminu i później jego egzekwowania. Jestem jak najbardziej za podsyłaniem nowym użytkowników pewnych porad i wskazówek, ale niekoniecznie to musi być przecież sztywny regulamin. A przecież jest ogólna netykieta opisująca jak należy się zachowywać w Internecie, więc można ją podlinkować nowicjuszom.

Czego się obawiacie? Przecież osoby które są "normalne" i znają zasady/regulamin bycia tu nie muszą się niczym przejmować.

Dziwnym trafem hasła "uczciwi nie mają się czego bać" prawie zawsze używają najwięksi zamordyści...

Skoro każdy jest strażnikiem i więźniem to każdy musi się liczyć.

Tylko pytanie czy np. kradzież materiałów jest dobra czy zła? Niektórzy uważają, że to jest fair, gdyż de facto nie kradniesz, a kopiujesz - pierwotna osoba dalej ma swój post. Więc jest ok. A jak Ty się zapatrujesz?

Oczywiście kradzież materiałów jest zła. Jednak jest już coś takiego jak ustawa o prawie autorskim. Poza tym na Steemit jest ten bot, który mniej lub bardziej sprawnie znajduje link z treściami podobnymi do posta i wkleja go w komentarzu. Więc tutaj też inni użytkownicy mogą zareagować.

No tak ale inni użytkownicy reagują większą ilością plagiatów, obrażaniem się i ubliżaniem innym. Niektórzy zwolennicy wolności na Steemit chyba uważają że ani ta ani żadna inna zasada netykiety tutaj nie ma prawa bytu. A to raczej nie tędy droga...
Dlaczego ktoś, kto kopiuje, ubliża i przeklina ma zarabiać na tym jakąkolwiek kasę? Mój tok myślenia idzie tą drogą.

Wiem, że takie osobniki są na Steemit. Ale czy takie osoby zarobią jeśli inni użytkownicy dowiedzą się jacy oni są? Ktoś musi dać upvoty, żeby post zarobił. Poza tym skoro upomnienia nie działają, to skąd pewność, że taka osoba zmieni postępowanie pod wpływem jakiegoś regulaminu. Skoro ktoś plagiatuje, łamiąc tym samym prawo, to czy przejmie się Steemitowym regulaminem?
Jednak przyznaję - regulamin usprawiedliwiał by osoby, które by takiego typa zaczęły flagować czy karać w inny sposób.

Moim zdaniem, w jakimkolwiek regulaminie nikt nie przyczepi się ani do Ciebie ani do mnie ani do wielu innych, którzy są "normalni" i piszą sobie swoje posty. Przyczepi się ewentualnie do tych, którzy są problematyczni i nie przestrzegają netykiety.
W regulaminie będą też zapewne unormowane nasze tagi, posty powitalne, konkursy itp, tak ja sobie to wyobrażam.

Tylko teraz regulaminu nie ma i każdy uważa, że może wszystko. Może jak się podeśle regulamin, który mówi, że można dostać karę za np. plagiat to ta osoba nie będzie plagiatować?

Jednak jest już coś takiego jak ustawa o prawie autorskim.

Dryń dryń

  • Halo, dzień dobry, Pan XYZ wziął pana materiał i zarobił na nim
  • Przyjąłem
    EEE OOO EEE OOO

Wszystko trzeba przez policję i sądy załatwiać?

Miałem na myśli bardziej przywoływanie ustawy o prawie autorskim jako straszaka. Raczej mało kto by się decydował na zgłaszanie sprawy policji (chyba, że chodziłoby o jakąś "grubszą" sprawę. Może wystarczy przypomnieć, że taka ustawa jest, a nie trzeba tworzyć regulaminu. Bo z regulaminem może być tak, że jeśli ktoś zobaczy, że się go nie egzekwuje to sobie nic z niego nie będzie robił. A znowu stworzenie działającego systemu kar może być trudne w realizacji i problematyczne.

@kusior

Oczywiście kradzież materiałów jest zła

To ja znów powtórzę, to nie jest kradzież, to jest plagiat. To są dwie różne rzeczy. I żeby móc dyskutować o tak skomplikowanym temacie, jak kwestia praw autorskich, musisz zacząć od nazywania rzeczy po imieniu.

Plagiat z łac. plagium - kradzież. Prawnikiem nie jestem, ale w mojej głowie doszło do takiego uproszczenia. Plagiat to dla mnie kradzież intelektualna.

Proponuję zmienić słowo "regulamin" na jakieś inne. Nie wiem "dobra rada" widzę że samo to słowo "regulamin" już jest małym zapłonem.

Chyba na to słowo "regulamin" automatycznie włącza się w głowie tryb "buntu".

Zgadza się, już samo to słowo niesie za sobą, nakazy, zakazy i wszystko co najgorsze.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.13
JST 0.028
BTC 65353.50
ETH 3202.07
USDT 1.00
SBD 2.61