Wesołych Świąt - łatwo powiedzieć...
Wesołych Świąt!
Pewnie już to wiele razy słyszeliście w ostatnim czasie. I jeszcze usłyszycie. Dwa słowa, którym zazwyczaj towarzyszy wykrzyknik - wygląda to trochę jak rozkaz. Wiem, że wielu osobom trudno go wypełnić. Bądź wesoły - łatwo powiedzieć...
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach
Nie chcę mówić, że sam podpisuję się pod tymi słowami. Gdybym to ja był swoim ulubionym czytelnikiem, mógłbym w ogóle nie poruszać tego wątku, bo osobiście mnie on nie dotyczy. Niestety, popularność tego powiedzenia nie wzięła się znikąd. Świadczy ona o tym, że dla wielu ludzi intensywny czas w gronie rodzinnym będzie nie lada stresem.
Jeśli utożsamiasz się z powyższym powiedzeniem, zastanów się, czy przynajmniej w trakcie robienia tych zdjęć jesteś autentycznie szczęśliwy/a, czy tylko starasz się dobrze wyglądać. Druga możliwość każe Ci szukać głębiej, a mi pisać dalej. Pierwsza natomiast przynosi natychmiastowe rozwiązanie. W dobie wszechobecnych aparatów fotograficznych - jeśli nie osobnych sprzętów, to dodatków w naszych telefonach i tabletach - permanentne szczęście w gronie rodzinnym nie powinno być szczególnym problemem.
Ustalcie warty - i niech w każdym momencie jedna osoba będzie odpowiedzialna za to, by non stop robić zdjęcia reszcie rodziny. Uśmiech nie będzie miał Was kiedy opuścić.
Pamiętaj o śmierci...
Cóż pozostało osobom, które nawet w święta nie potrafią się radować, a dobry humor w gronie rodzinnym jest w ich przypadku jedynie fotograficzną propagandą?
Wesoły nastrój można utrzymać dzięki skupieniu się na kruchości i ulotności naszego życia. To motywuje, by wykorzystać swój ograniczony czas jak najlepiej. Tę świetną radę pierwotnie adresowałem do świątecznego karpia:
Ale cóż szkodzi zmodyfikować ją dla wygórowanych potrzeb współczesnego człowieka, który do tego stopnia zapomniał o śmierci, że nie potrafi się już nawet cieszyć świętami.
...i jedzeniu
Zostawmy karpia i jego świąteczne problemy, ale pozostańmy przy tematyce kulinarnej. Jedzenie to jedna z naszych najbardziej podstawowych przyjemności, a święta to zwykle czas jej niebywałego rozkwitu. Jeśli z jakiegoś dziwnego powodu nawet myślenie o śmierci Cię nie rozwesela, pozostaje już chyba tylko ta prosta radość...
W moim przypadku wystarczy pomyśleć o bigosie - stałym bywalcu polskich świątecznych stołów. Ta wyszukana, epicka, odpowiednio tłusta i sycąca potrawa potrafi umilić nawet najtrudniejsze chwile (szczególnie wersja z dodatkiem leśnych grzybów). O bigosie mógłbym pisać godzinami! Jako przedsmak pełnego dowodu prezentuję steemitowej społeczności premierową fraszkę na temat tego dania - mam nadzieję, że pomoże ona komuś osiągnąć tak zalecaną przez wszystkich wesołość:
Właściwie zacząłem teraz żałować, że to nie bigos był głównym tematem dzisiejszego wpisu. Z drugiej strony szkoda mi trochę tego, co już napisałem. Nie będę teraz wszystkiego kasował, ale nie powiem, bym był zadowolony z tego eseju - jeśli go czytasz, to znaczy, że poświęciłem się dla dobra Czytelników i opublikowałem go bez przekonania. Myślałem, że to niemożliwe, ale jednak - zepsuliście mi święta! 😉
Jeśli chcesz się odwdzięczyć i wspomóc mnie w tej jakże trudnej chwili, zagłosuj i udostępnij ten post. Czekam również na Wasze komentarze - szczególnie podziękowania oraz tekstowy ekwiwalent klepania po plecach. Tradycyjnie zapraszam też do obserwowania mojego profilu.
Moje inne wpisy, które mogą Cię zainteresować:
Dobrze się to czytało. Lekki styl, w sam raz na 4.32am.
Wesołych (mimo, że troszkę spóźnione) i żeby ten bigos smakował coraz lepiej z roku na rok. =)
Dzięki! Też życzę wesołych świąt i smacznego! ;)
nice post @barcisz
Let me know about this article man.
Can you tell me in english?
I waiting for that
In short: life is tough, but Merry Christmas anyway!
The rest is about #polish culture.
PS When you're in Poland, try bigos - it's delicious.
Happy holidays
Thanks. :) Happy holidays to you too!
Rzeczywiście wyszedł Ci bigos. :)
Z posta.
Wesołych Świąt - to takie czarowanie. Kiedyś ludzie bardziej byli zabobonni i na każdym kroku zaklinali rzeczywistość...
Post się skończył, a bigos został, więc nie jest źle. ;)