Co gdyby nie istniały ceny?steemCreated with Sketch.

in #polish7 years ago (edited)

Dziś zacznę nietypowo od cytatu:

Pierwszą lekcją ekonomii jest uświadomienie sobie zasady powszechnej rzadkości. Nigdy niczego nie wystarcza dla wszystkich, którzy tego pragną. Pierwszą lekcją polityki jest zignorowanie pierwszej lekcji ekonomii. W polityce problem rzadkości rozwiązuje się obietnicami, których nie da się dotrzymać lub które dotrzymać można jedynie kreując inne problemy niewidoczne w momencie wygłaszania obietnic.

Te celne słowa wygłosił amerykański ekonomista Thomas Sowell. Doskonale pasują one na motto niniejszego wpisu. Będzie on dotyczył systemu cen rynkowych - według wielu ekonomistów najlepszego narzędzia, by racjonalnie radzić sobie z rzadkością dóbr, zamiast ją ignorować.

O czym informuje nas wysoka cena

Ceny dobrze jest postrzegać jako nośnik informacji, dzięki któremu uczestnicy rynku otrzymują bodźce adekwatne do rzadkości danego dobra. Zapewne nikt z nas nie lubi płacić wysokiej ceny za pożądane dobro, jednak na wolnym, nieregulowanym rynku ceny nie utrzymują się na takim poziomie bez powodu. Wysoka cena informuje nas, że danego dobra jest relatywnie mało, i każe nam zastanowić się, czy naprawdę aż tak go potrzebujemy. Może naszą potrzebę da się zaspokoić w alternatywny, tańszy sposób, a owo drogie dobro możemy zostawić komuś, kto bardziej go potrzebuje i, co za tym idzie, jest w stanie zapłacić wyższą cenę.

Wysoka cena informuje również przedsiębiorców, że istnieje niezaspokojony popyt w danej branży. Dzięki ich wejściu w intratną w danym momencie branżę, pożądanych dóbr jest coraz więcej, czyli niwelowana jest ich rzadkość. Ceny spadają aż do momentu, w którym przedsiębiorcom nie opłaca się już dołączać do tej branży. Mogą poszukać innej, w której wysoka cena informuje o pilniejszej potrzebie konsumentów.

Tyle tytułem wstępu. Takie nakreślenie tematu nie odpowiada np. na pytanie, w jaki sposób na wolnym rynku ceny przekazują te informacje. Rozwinięcie tej kwestii przekażę prof. Howardowi Baetjerowi Jr., a potem odwrócę medal na drugą stronę.

Świetna animacja w naszym tłumaczeniu

W ramach wspomnianego przed chwilą rozwinięcia, chciałbym się podzielić świetną animacją wyprodukowaną przez Learn Liberty. Polskie tłumaczenie przygotowałem dla portalu Libertarianin wraz z moją dziewczyną Ewą. Nie ma ona (jeszcze 😉) konta na Steemicie, ale pojawiła się wraz ze mną na wczorajszym warszawskim Steem Meetupie.

Film w atrakcyjnej i przystępnej formie przekazuje podstawowe informacje na temat systemu cen rynkowych, pokazując jednocześnie, dlaczego socjalizm nieuchronnie zawodzi. Socjalizm jest oczywiście przykładem skrajnym, ale te same problemy z mniejszą siłą podminowują efektywność rynku przy każdej rządowej ingerencji w swobodnie kształtujące się ceny.

Autorem animacji jest Tomasz Kaye, czyli steemitowy @bitbutter. Właśnie zajrzałem na jego profil i z radością zauważyłem, że opublikował on nowy wpis po niemal czteromiesięcznej przerwie. Polecam też jego starsze posty, szczególnie, że chętnie i otwarcie pisze on o swoim warsztacie.

Zapraszam do oglądania:

Druga strona medalu - w jaki sposób polityka ignoruje rzadkość dóbr

Podkreślam jeszcze raz, że system cen jest optymalnym przekaźnikiem odpowiednich bodźców oraz sposobem radzenia sobie z rzadkością dóbr, jedynie wtedy, gdy nie jest zaburzany przez państwowe interwencje. Politycy lubią przypochlebiać się różnym grupom interesu, ingerując w wolnorynkowe ceny i rozdając w ten sposób przywileje owym grupom (kosztem innych uczestników rynku). To, czego rządowy dekret nie potrafi zrobić, to autentyczne poradzenie sobie z rzadkością dóbr.

Sztuczne zawyżanie cen

Przykładem sztucznego zawyżania cen jest ustawowa płaca minimalna. Jest to temat na tyle szeroki, że zasługuje na osobny wpis. Postaram się jednak już teraz pokrótce go nakreślić. Sztuczne zawyżanie minimalnej ceny za pracę ignoruje rzadkość wszelkich zasobów, które pracownicy mogliby kupić za zarobione pieniądze. Produktywność najsłabiej wykwalifikowanych robotników może być zbyt niska, by wartość dodana dzięki ich pracy usprawiedliwiała takie zarobki i, co za tym idzie, taki udział w rzadkich dobrach wyprodukowanych przez innych.

Gdy rząd podnosi płacę minimalną - o ile nie jest to zniwelowane innymi czynnikami (np. inflacją lub wzrostem produktywności nisko wykwalifikowanych robotników) - wzrasta bezrobocie. Pracodawcy nie opłaca się utrzymywać pracownika, który generuje straty. Beneficjentami takiej regulacji są np. pracownicy, których produktywność pozwala im zarabiać nową płacę minimalną (lub nieco wyższą stawkę), a są dzięki tej sztucznej barierze chronieni przed tańszą konkurencją.

Efektem jest mniejsze wykorzystanie zasobów (w powyższym przykładzie osób chętnych do pracy) w porównaniu do sytuacji, w której obowiązywałaby wolnorynkowa, niższa cena.

Hazlitt o płacach minimalnych.jpg

Sztuczne zaniżanie cen

Świetny przykład sztucznego zaniżania cen, podobnie jak powyższy cytat, pochodzi ze wspominanej w moim poprzednim wpisie "Ekonomii w jednej lekcji" Henry'ego Hazlitta. Mowa o kontroli czynszów.

Ustalenie maksymalnego czynszu w żaden sposób nie dotyka źródła problemu - zbyt małej ilości mieszkań. Nie może więc sprawić, że mieszkania będą dostępne dla większej ilości osób. Wręcz przeciwnie - wolnorynkowa, wysoka cena informuje o rzadkości mieszkań i przekazuje bodziec, by racjonalniej gospodarować rzadkim zasobem. Być może młodzi ludzie nie potrzebują się jeszcze wyprowadzać od rodziców? Przy niskiej cenie mogliby to zrobić, ponieważ wzrost komfortu przewyższałby koszty. Jednak mieszkań jest zbyt mało, by zaspokajać potrzeby tak niskiego rzędu. Wysoka cena informuje, by zostawić je tym, którzy ich najbardziej potrzebują (korzyści przewyższą nawet te wysokie koszty).

Efektem są niedobory - danego dobra nie starczy dla wszystkich, którzy chcieliby je kupić za sztucznie zaniżoną cenę. Wolnorynkowa cena zrównywałaby popyt z podażą.

Mam nadzieję, że podobał Wam się ten post. Jeśli tak, głosujcie i udostępniajcie. Jeśli macie jakieś uwagi lub pytania, komentujcie. Zapraszam również do obserwowania mojego profilu.

Moje inne wpisy, które mogą Cię zainteresować:

Sort:  

Bardzo dobry filmik pokazujący jak działa rynek. Wg mnie najważniejsza w kapitalizmie jest konkurencja. W komunizmie gdy jest fabryka produkująca meble to jesteś zdany na jej produkty. To ktoś z góry ustala co dla konsumenta jest lepsze. W kapitalizmie jeśli produkt nie zadowala społeczeństwa to powstanie konkurencyjna firma, która postara się to zrobić. Przykład? Taksówki. Ludzie chcą się gdzieś dostać szybko i tanio. Jeśli monopol nie spełnia ich oczekiwań pojawia się np. Uber. To samo dotyczy szkół prywatnych, prywatnych przedszkoli, prywatnej opieki zdrowotnej.

Zgadza się, wolny rynek i konkurencja sprawia że rynek staje się dynamiczny. Jednak problem pojawia się gdy pojawia się jeden ogromny monopolista, który stosuje różne nie dobre zasady i rozbije średnich graczy.

Nie jestem socialistą ale uważam że płaca minimalna jest potrzebna, brak jakiekolwiek progu dochodowego prowadzi do wyzysku, pieprzenie o wolonorynkowej regulcji jest moim zdaniem błędne, bo nie każda jednostka potrafi ocenić swoje kompetencje i wartość rynkową tak by pracować za odpowiednią pensie, gwarantuje ze teraz sporo ludzi pracuje za pensje niższą niż powinnno, a bez płacy minimalnej takowych byłoby zdecydowanie więcej. Wiadomo że niektórzy są debilami, ale oni też powinni funkcjonować na chociaż minimalnym poziomie.

Tak jak napisałem w poście - o płacy minimalnej będzie osobny wpis. A tymczasem mogę zaproponować eksperyment myślowy:
Jeśli jako klient chodzę po straganach i porównuję ceny np. ziemniaków, to od jak taniej oferty zacząłbym wyzyskiwać sprzedawcę, gdybym z niej skorzystał? Jak to się mierzy?
Biorąc pod uwagę, że wartość jest subiektywna (o czym wspominałem w tym wpisie), trudno się sensownie odnieść do twierdzeń o "wyzysku" w przypadku dobrowolnej umowy, oraz o ludziach, którzy pracują "za pensję niższą niż powinni".

Thanks for Share! like your post and love it!

Troche tego jest do czytania, ale mozna dowiedziec sie bardzo sporo. Dzieki za podzielenie sie wiedza ktora dla mnie jako farbowanej blondynki czasem jest ciezka do ogarniecia ;)

Nie ma za co. :) Jeśli zainteresował Cię temat, a ten post był rzeczywiście miejscami za mało przystępny, to polecam swój wcześniejszy wpis, w którym przybliżam bardziej podstawowe zagadnienia:
Handel to wielostronna wygrana – krótkie lekcje ekonomii

Thanks for Share! like your post and love it!

Zgadzam sie - Prawda, że zajebisty tekst?

upvoted dear :)

Did i posted a comment on your profile ? and you didn't checked out my blog ?
https://steemit.com/cryptocurrency/@ronaldmcatee/bitcoin-cash-bch-bubble-or-real-thing

Hej! Prowadzę profil @migawka, na którym w telegraficzym skrócie podsumowuję najważniejsze wydarzenia z Polski i ze Świata. Staram się dostarczać informację oczyszczone z medialnego szumu. Wkładam w to sporo pracy. Zapraszam do followowania! :) https://steemit.com/polish/@migawka/migawka-5-wiadomosci-z-kraju-i-ze-swiata-w-telegraficznym-skrocie

Warto o tym pamiętać i trzeba o tym mowić, ale niestety większość społeczeństwa nawet jeśli to rozumie to nie będzie potrafiła tego przełożyć w czyny w codziennym życiu.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.027
BTC 59439.79
ETH 2290.08
USDT 1.00
SBD 2.48