Actifit Report 2019#245

Stało się tak jak przewidziałem wczoraj, dobrze, że żadnych planów treningowych nie robiłem na ten dzień, bo musiałbym je porzucić. Rano byłem umówiony u fryzjera, a jak tylko wróciłem do domu zapadła decyzja, że jedziemy na zakupy do Lille we Francji.

Mimo tego, że wiąże się to zwykle z odchudzeniem portfela, to jednak bardzo lubię nasze wyprawy do tego położonego nieopodal belgijskiej granicy francuskiego miasta, właściwsze by było określenie metropolia, bo centrum miast jest świetnie połączone z otaczającymi je innymi miejscowościami w obrębie około 25-30 km od centrum Lille.

Po nasyceniu zakupowych potrzeb ciągnie nas najczęściej do urokliwych uliczek starego miasta, dziś nieco bardziej pustych niż zwykle gdy pełno jest tam turystów i mieszkańców Lille w poszukiwaniu spokoju i wytchnienia z dala od Place Charles de Gaulle, chociaż jest to tylko kilka kroków od niezwykle tłocznego placu.

Dziś wyjątkowo przez szybę oglądaliśmy smakołyki serwowane w "Aux Merveilleux de Fred", tutaj Merveilleux smakują najlepiej. W Brukseli również jest filia tej cukierni, ale to w Lille trzeba odstać w długiej kolejce, żeby posmakować rozpuszczających się w ustach Merveilleux.

Charakterystyczna dzwonnica na Placu Teatralnym vis-a-vis Opery.

Na Rue Faidherbe, która łączy dworzec kolejowy w Lille z Placem Teatralnym i ustawiono około dziesięciu rzeźb nawiązujących do panamerykańskich wierzeń, jest to część ekspozycji "Eldorado", która prezentowana jest od wiosny do późnej jesieni w metropolii Lille.

Po tak ciężkim dniu pozwoliłem sobie wieczorem na relaks przy piwie "Rince Cochon aromatisée au Whisky", czyli mocnym belgijskim piwie z aromatami Whisky. Osobiście nie wyczułem tych aromatów. Z piwem Rince Cochon wiąże się pewna anegdota, gdy dwa lata temu odwiedziła nas siostra żony z rodziną, to również wybraliśmy się do Lille, i tam w sklepie z piwem siostrzeniec żony wybrał sobie właśnie te piwo. Wieczorem, gdy siedliśmy ze szwagrem do konsumowania różnego alkoholu, młodzieniec dołączył do nas z tym piwem. Nawiązując do etykiety zaczęliśmy żartować ze szwagrem, że to piwo ze świni, młodzieniec zaczął więc wąchać i stwierdził, że rzeczywiście "wali świnią" i on tego nie będzie pił. Mieliśmy ze szwagrem niezły ubaw i dodatkową butelkę do skonsumowania :P

Current Actifit User Rank:	55.00 (+1.01)
Current AFIT Balance:	64453,599
Current AFITX Balance:	10,1

Daily Activity, Shopping, Walking