RE: Życie to wojna [riposta]
Wiem, że sami zdecydują, czy dla swojego dobra - kwestia sporna.
Zauważ, że nie podważam samej zasadności obrony kraju, gdy zachodzi taka potrzeba. Szanuję i podziwiam ludzi, którzy oddali życie w chwili próby. I tych, którzy są gotowi na to i dzisiaj. Tak jak napisałam wcześniej, wiem, że na obecnym etapie rozwoju homo sapiens trwały pokój nie jest możliwy.
Natomiast stanowczo odrzucam uogólniające i bardzo radykalne stwierdzenie, że "wojna jest koniecznością" i że "życie jest walką".
Człowiek jest się w stanie zmienić, i jako jednostka i jako gatunek. Może gruntownie przebudować swe przekonania i wartości. Zarówno w skali mikro (pracując sam ze sobą - nad własnych charakterem i emocjami) jak i makro (vide przemiany w mentalności całych społeczeństw czy narodów w obrębie określonych wpływów cywilizacyjnych).
Stwierdzenie, że "taka jest ludzka natura", to pójście na łatwiznę. Można tym usprawiedliwić największe bestialstwa. Człowiek ewoluuje. To, co było normalne i dopuszczalne tysiąc lat temu, dzisiaj jest potępiane. Wierzę, że jeśli tylko zmienimy swój sposób myślenia, to za 500 czy 1000 lat jakakolwiek przemoc będzie rzadkością.
Ale to wymaga wysiłku, a kto lubi się wysilać?
Nie, to nie jest kwestia sporna, ale pewnie źle mnie zrozumiałaś przepraszam. Chodziło mi że dla swojego dobra lepiej jeśli będą sami o sobie decydować, niż jeśli będzie to robić jeszcze pod przymusem ich matka. Oczywiście mówimy o czasie gdy będą już dorosłe.
Rozumiem że odrzucasz, chociaż nie rozumiem czemu.
Człowiek nie jest w stanie zmienić ani swojej natury, ani natury świata w którym żyje. Nie ma to nic wspólnego z kształtowaniem charakteru. To są dwie różne sprawy. Żeby to zobrazować, natura świata jest taka że surowce są skończone. Natomiast charakter w jaki sposób tych surowców używamy może się wahać od oszczędnego przez racjonalny po rabunkowy. To drugie możemy zmienić, to pierwsze nie.
Wręcz przeciwnie. Stanięcie w prawdzie i rzetelna ocena ludzkiej natury w tym jej wad jest trudna i bolesna. Nie widzę też powodu dla którego konstatacja że natura świata i ludzi popycha ich ku konfliktowi miałaby powodować zaprzestania szukania wyjścia z tej sytuacji. Jedną z naczelnych potrzeb człowieka jest bezpieczeństwo.
Nie mam zamiaru przekonywać Cię do zmiany zdania, ale proszę nie zarzucaj mi, ani innym którzy negatywnie oceniają ludzką naturę i możliwość manipulacji nią lenistwa czy pójścia na łatwiznę bo to po prostu zarzut nieprawdziwy.
Posted using Partiko Android
Co do pierwszej części - w takim rozumieniu sprawy zgadzam się z Tobą, moi synowie mają prawo decydować samodzielnie i ograniczając ich w tym (nawet w tzw "dobrej wierze") zrobiłabym im ogromną krzywdę. Jeden już to robi, bo jest pełnoletni. Nie zawsze mi się podobają jego decyzje, ale mogę jedynie wyrazić opinię i się wycofać. Nawiasem mówiąc, to ten typ, który bez mrugnięcia okiem poszedłby na wojnę.
Co do części drugiej - tutaj się rozjeżdżamy totalnie już w samej istocie, czyli w spojrzeniu na człowieka i charakter jego natury. Ale ok, przyjmuję do wiadomości, że mamy inne zdanie. Poza tym... już w trakcie dyskusji dotaro do mnie, jaki to złożony temat... I że nie jest raczej możliwe wyczerpanie go w formie wymiany komentarzy.
Za mało mam danych, by na ich podstawie Cię oceniać lub doczepiać intencje, jeśli poczułeś się urażony - przepraszam.
Dziękuję za dyskusję!
:)
Miejmy nadzieję nie będzie takiej potrzeby.
I zgadzam się, to złożony temat, jak i złożona jest ludzka natura :) również dziękuję za dyskusję i bez obaw, nie czuje się urażony czy coś, no to do następnej dyskusji! :)
Posted using Partiko Android