You are viewing a single comment's thread from:
RE: Krótka refleksja powyborcza (emocjonalnie)
A mnie się wydaje, że ludzie po prostu boją się większej zmiany. Zmiany, obojętnie czy na lepsze, czy na gorsze, zawsze pociągają za sobą pewną obawę. Dlatego tak lubimy wybierać status quo. Głosujemy na kogoś z naszego "obozu" bo jako społeczeństwo jesteśmy tak zmanipulowani, że widzimy tylko dwie opcje. Pozostałe partie zostają gdzieś niezauważone w tyle. Pewnie większość osób, która wrzuciła głos do urny nawet nie znała programu wyborczego swojego kandydata.
Zgadza się, ludzie z wiekiem wybierają stabilizację. Można tez powiedzieć "mniejsze zło", bo boją się jakichkolwiek zmian.
W demokracji w zasadzie zawsze wybiera się mniejsze zło, ale wybieranie przestępców to zawsze większe zło. Nawet jak to "mój" przestępca.
Posted using Partiko Android
Zgadzam się z Wami Panowie. Mnie również często zastanawia to, dlaczego czasem tak wiele osób krytykuje jakąś sytuację i narzeka na osobę XYZ, a w dniu wyborów i tak głosuje na tą osobę. Myślę, że odgrywa tu rolę wiele aspektów społeczno-psychologicznych i można by o tym napisać osobną pracę doktorską. Wiemy jak powinno lub nie powinno być, a i tak jako społeczeństwo postępujemy wbrew temu, jak z logicznego punktu widzenia powinniśmy postąpić
Na pewno tak jest i nie mam wątpliwości, ani zbyt wielkich pretensji że nie znają ludzie programu. Mam pretensję o głosowanie na przestępców, zwyrodnialców, ludzi niegodnych. Nie chodzi mi już o wybór racjonalny przy urnie, ale chociaż o przyzwoity.
Chęć stabilizacji jest moim zdaniem marnym argumentem, zwłaszcza gdy większość polityków różni się nieznaczenie od siebie. I powtarzam chodzi mi o głosowanie i to tak gremialne na ludzi dla których w ogóle nie powinno być miejsca w polityce...
No i gdyby chęć braku zmian była dominującym czynnikiem to chyba byśmy cały czas mieli rządy SLD ;)
Posted using Partiko Android