Leniwiec nasłuchuje (15): Genialny pomysł Igorrranta
Hej, tu @veggie-sloth! Mam nowy pomysł na muzykę! Będzie zupełnie odjechana i szalona. Co mi tam! Kompletny miks wszystkiego!
Wezmę nowoczesne bity...
Bo to ważne. Perkusja i gitary też muszą być - najlepiej takie metalowe, ostre i z przytupem! Ciężki bas, a do tego niech trochę ludowych instrumentów, może akordeon, jakieś skrzypeczki... Co jeszcze… No ktoś musi śpiewać, najlepiej dwie osoby: thrashmetalowy growling, taki trochę jak Mike Patton i… śpiewaczka operowa, zupełnie szalona! Ma być to przecież mieszkanka wielu gatunków. Oczywiście będą chóry, syntezatory, dzwonki, no i kura. Wszystko, co znajdzie się w katalogu z samplami o nazwie: różne-inne, zatopione w break-beatowo pociętym patchworku! Pomysł z kosmosu, ale idealny!
Pomieszam to z różnymi walczykami, poleczkami, speed metalem i country. Jungle (w końcu Leniwiec), dubstepy, trapy, muzyka średniowieczna i Szopena wsadzę! Niech to zmienia się wszystko co 15 sekund i nie daje choć na chwilę odetchnąć słuchaczowi. Dubstepowe pauzy i ciężkie syntetyczne basy będą przerywały skoczne rytmy, a zaraz potem wstawię… meksykańską gitarę. Wolno mi!
Muzyczna bajaderka
Czasami niech wejdzie jakiś fragment z muzyki pop, tak w ramach żartu... Właśnie! O tym bym zapomniał... Wszystko musi być jednym wielkim żartem. Muzycznym kabaretem, bez nadęcia i z przymróżeniem oka! A klimat i styl niech przekształca się jak w kalejdoskopie. Trochę ciężkiego zwariowanego metalu, o prędkości godnej Ministry, trochę paryskiego walczyka, muzyki klezmerskiej, bo przecież bardzo lubię, no i Bałkany… Bałkany muszą być! Od dawna coś z tymi melodiami chciałem zrobić.
Piszę w komunikatorze o swoim pomyśle do kumpla-muzyka, szczegółowo opisując każdy genialny element przedsięwzięcia. Wystukuję, że wszystko ma być trochę postmodernistyczną groteską, ale miłą dla ucha i nie chaotyczną. On milczy.
Przelewanie myśli
Ja pytam go, czy zna jakiś muzyków, którzy mają na tyle otwarte głowy, by pogodzić ciężkie gitarowe brzmienie z samplami rodem z Super Mario Bro. i operowymi wstawkami. Na tych sprawnych również technicznie, by dobrze czuć się w często zmieniających się rytmach, metrum i szesnastkach. On nadal milczy. Mimo, że jest online.
Pewnie jest zajęty - myślę, chociaż widzę, że mój, na razie monolog jest przez niego wyświetlany. Więc dalej... Piszę o stronie studyjnej i nagraniu, w jaki sposób można komponować takie kawałki, które tak naprawdę głównie powstają w komputerze i na empecetkach, a partie gitarowe i wokalne to często tylko jedne z sampli, które służyłyby mi do szalonego miksu… że to w sumie sporo pracy, by to wszystko pociąć, poukładać, by brzmiało sensownie i jednak jak skomponowana całość… On milczy, jednak po chwili w okienku rozmowy pojawia się uśmieszek. O! Spodobał mu się pomysł, myślę…
Zaraz pod uśmieszkiem pojawił się trzy linki do youtuba:
ooo taaak!
jeszcze jeszcze!!
jedzmy! pijmy, słuchajmy, podziwiajmy!
a później, po takiej uczcie bogów - będą piękne, tęczowe pawie.
i puszczające sie zajączki (od puszczania zajączków na sufit).
kurza symfonia, pulp fiction i iluminacja.
to, co oni robią - to jedno
ale to, jak Ty to umiesz opisać - to drugie.
i nie wiem, które lepsze.
Opus Brain to jest majstersztyk! Kompozycja, wykonanie, obrazy to spójna, wciągająca i świetnie brzmiąca historia. Nie zauważyłem, kiedy minęło 7 minut. Jedna z lepszych rzeczy jakie ostatnio słyszałem.
Pomysł z kurami też szanuję, trzeba mieć fantazję!
Pamiętam jak na czacie mi to podrzuciles, potem ściągnąłem płytę i juz podróż autobusem przez Kolumbie nie była taka nudna :)
Jednak specjalnie zrelakowany chyba nie byłeś ;)
Do relaksu to się średnio nadaje, ale w trakcie żmudnej jazdy jak najbardziej :)