Fuerteventrura część I południe

in #polish6 years ago

Wprowadzenie

Cześć. Tak jak obiecałem wcześniej przedstawiam Wam małą relację z Fuerteventury.

cofete.jpg
Cofete

Ze względu na ilość zdjęć, postanowiłem podzielić tę relację na trzy części, a mianowicie: w części pierwszej znajdziecie informacje odnośnie części południowej. Następnie środkowej i na końcu północnej. Kolejność ta nie jest przypadkowa, odzwierciedla dokładnie sposób w jaki my postanowiliśmy zwiedzać te wyspę. Postaram się to wszystko dość dokładnie Wam przedstawić, jak miało to miejsce relacji z La Gomery . Dzięki temu jeżeli kiedyś postanowicie wybrać się w te strony na pewno będzie Wam łatwiej.

Jak już niektórzy z Was wiedzą od ponad roku mieszkam na Teneryfie. Zwiedzenie Wysp Kanaryjskich jest częścią realizacji spełnienia moich marzeń. Już od roku 2012 marzyłem, żeby zamieszkać tutaj oraz zwiedzić wszystkie wyspy.

Na chwile obecną poznałem już bardzo dobrze Teneryfę, aczkolwiek zawsze jestem w stanie coś nowego odkryć. Gran Canarie, także miałem okazje poznać bliżej mieszkając tam 10 miesięcy.
W ramach krótszych podróży miałem okazję poznać już El Hierro, Lanzarote (nie cały dzień- to tak jakby w ogóle), La Palmę i La Gomerę.

A teraz przyszła pora na Fuertaventurę, Isla de Lobs i Lanzarote (już trochę więcej czasu) z La Graciosą oraz jeden dzień odwiedzenie ulubionych miejsc na Gran Canarii. Tak naprawdę na wakacje w planie była tylko La Gomera na której byliśmy od 16 do 18 lipca. Oczywiście nie byłbym sobą jakbym czegoś spontanicznego nie wymyślił i 15.07 kupiłem bilety na prom dla Nas z samochodem. Cena końcowa okazała się całkiem niezła bo za dwie osoby plus samochód za wszystkie bilety czyli Teneryfa do Fuerteventure przez Gran Canarie, Fuerteventure do Lanzarote i tak samo z powrotem około 150 euro. Więc po powrocie z La Gomery mieliśmy dzień na spakowanie rzeczy do samochodu i 20.06. o 600 rano rozpoczęliśmy naszą kanaryjską przygodę.

Fuerteventure dzien 1 (1).jpg
Nasz hotel

Tak więc po tym dość długim wprowadzeniu zaczynajmy!!!

Prom
Trzeba się trochę na gimnastykować, żeby dotrzeć na Fuertaventure w miarę sprawnie. Jeżeli chcemy być szybciej i taniej to potrzebujemy dwa promy. Istniej opcja bezpośrednia, ale prom z przerwą na Gran Canarii płynie około 9h i jest droższy około 40%.
My wybraliśmy naszego ulubionego Freda Olsena , opcja z przesiadką. Tego dnia czyli w piątek 20.07 musieliśmy już wstać o 4:00 rano. O 5:20 trzeba się zameldować przed prom a o 6:00 rano start. . Najpierw płynęliśmy na Gran Canarie do portu Agate około 1,5h, a potem musieliśmy dość sprawnie przejechać około 35 km na drugi prom który płynął na Fuerteventure do miasteczka Morro Jable. Prom ze stolicy Gran Canarii czyli Las Palmas mieliśmy o 9:30 i planowo miał być na miejscu o 11:30, dopłynęliśmy około 12:00.

Fuerteventure dzien 1 (42).jpg
Port w Morro Jable

Plan był taki, zobaczyć jak najwięcej i codziennie spać w innym miejscu. Wybraliśmy się w podróż naszym samochodem Peugeot Partnerem. Przed nami było 8 dni spania w aucie, szukanie w sytuacjach nagłych przydrożnych toalet oraz korzystanie z pryszniców na plażach.-). Noclegi były zawsze spontaniczne. Nigdy nie wiedzieliśmy gdzie dojedziemy i kiedy nas zastanie noc. Więc każdego dnia na około godzinkę przed zachodem słońca szukaliśmy miejsca gdzie można było bezpiecznie przenocować.

Zaraz po zjechaniu z promu postanowiliśmy, że najpierw coś zjemy, więc na szybko odszukaliśmy nasz ulubiony sklep i kupiliśmy coś lekkiego do zjedzenia czyli jakieś sałatki. Oczywiście w samochodzie mieliśmy dość spore zapasy rożnego jedzenia, ale to na miejsca gdzie mógłby wystąpić problem z zakupami ze względu na brak sklepu lub po prostu późnej lub wczesnej pory.
Nasze pierwsze spotkanie z tą wyspa było śmieszne, zatrzymaliśmy się z naszymi sałatkami na jakimś parkingu, jemy sobie na krawężniku i nagle słyszę „ Za Tobą jest wiewiórka” .

Wiewiorka (1).jpg
Wiewiórka

Na początku nie uwierzyłem, ale jak się obróciłem to koło mnie były już trzy małe odważne wiewiórki.

Wiewiórki mix.jpg
Wiewiórki

Moja partnerka uciekła do auta i tam już kończyła swój posiłek, ja wytrzymałem jakieś 5 minut dłużej natarczywość naszych gości i także ewakuowałem się do samochodu. Wolałem nie ryzykować, z czasem pojawiła się cała rodzinka głodnych wiewiórek.

Wiewiorka (4).jpg
Co dziś na obiad?

Jak się okazało później jeszcze kilkakrotnie w różnych miejscach spotykaliśmy czekające na ludzi małe śmieszne zwierzątka. Więc jak kiedyś tam się będzie wybierać przygotujcie się na spotkanie z szalonymi wiewiórkami.

Droga na południe

No to jedziemy na na sam koniec południowej części Fuerteventury. Na ten dzień postanowiliśmy zobaczyć małe miasteczko Puerto de la Cruz w dużej części zajmowane przez zabudowane przyczepy kempingowe i kampery. Przeczytasz o tym w moim wcześniejszym poście tutaj.

Fuerteventure dzien 1 (20).jpg
Fuerteventure dzien 1 (21).jpg
W miasteczku

Oczywiście musieliśmy dojechać także do najdalej wysuniętego punktu czyli latarni morskiej Faro de Jandia oddalonej o miasteczka Puerto de la Cruz o około 1km.

Fuerteventure dzien 1 (14).jpg
Faro de Jandia

Ze względu na bardzo duży wiatr jeden punkt odpuściliśmy i nie dojechaliśmy do Punta Pesebre. Będzie okazja następnym razem;-).

Następnym punktem na naszej mapie była słynna plaża Cofete. Zajęło nam to około 1h od latarni. Teoretycznie nie daleko bo jakieś 17km, ale należy mieć na uwadze, że brak drogi asfaltowej. Zalecam tam poruszać się bardzo ostrożnie.

Fuerteventure dzien 1 (12).jpg
Droga

Po drodze zatrzymaliśmy się na kilka punktów widokowych, spotkaliśmy parę kóz a na koniec jeszcze 1km przed plażą udało nam się wypić dobra kawę w jedynej restauracji przy Cofete. Co do kóz podobno jest ich więcej jak samych mieszkańców, kilkadziesiąt tysięcy. I faktycznie oprócz wiewiórek, to właśnie kozy spotykaliśmy praktycznie na całej wyspie.

Fuerteventure dzien 1 (25).jpg
Kozy

Fuerteventure dzien 1 (26).jpg
Koza

Cofete

Trasa do Cofete.PNG

No i przyszła pora na Cofete. Ogólnie nie mieliśmy wtedy jakieś wspaniałej pogody, więc może i przez to inaczej patrzyliśmy na to miejsce. Generalnie mieliśmy zupełnie inne wyobrażenie i być może za duże oczekiwania wobec tego miejsca po przeczytaniu i obejrzeniu wielu informacji i zdjęć. Miejsce ładne i ciekawe, będąc na wyspie warto wjechać i zobaczyć. Jeżeli chodzi o mnie to na wyspie znalazłem inne miejsca które mnie bardziej zachwyciły. Co do samego miejsca Cofete, oprócz tego, że jest warte zobaczenia, należy pamiętać o tym, że jeżeli zamierzacie tam pływać trzeba zachować bardzo dużą ostrożność. Wynika to z tego, że są tam bardzo mocne prądy morskie i niestety często dochodzi tam do utonięć.

Fuerteventure dzien 1 (23).jpg
Widok na Cofete

Fuerteventure dzien 1 (29).jpg
Przed Cofete

Fuerteventure dzien 1 (31).jpg
Fuerteventure dzien 1 (32).jpg
Fuerteventure dzien 1 (33).jpg
A tego osiołka spotkacie przy restauracji około 1 km przed plażą

Dodam także, że ta plaża jest jedną z najdłuższych na całych Wyspach Kanaryjskich bo ma około 12 km, spotkamy tam biały piasek no i oczywiście to miejsce pozostaje jeszcze całkowicie dzikie i naturalne co w dzisiejszych czasach jest cenne.

Fuerteventure dzien 1 (37).jpg
Fuerteventure dzien 1 (38).jpg
Fuerteventure dzien 1 (40).jpg
Fuerteventure dzien 1 (41).jpg
Cofete

Ze względu na to, że droga nie jest zbyt łatwa i nie dla każdego kierowcy, warto także zastanowić nad dojazdem tam miejskim terenowym autobusem, który zabiera około 20 osób. Można także dojechać bardziej wyczynowo na quadzie.

Fuerteventure dzien 1 (34).jpg
Bus

Fuerteventure dzien 1 (17).jpg
Quad

Co jakiś czas spotkamy znaki, które nam przypominają o pewnych zasadach.
Fuerteventure dzien 1 (22).jpg

Morre Jable

Następnie po spędzeniu jakiegoś czasu na Cofete obraliśmy kierunek w stronę cywilizacji. Wracaliśmy w kierunku Morre Jable. Dojechaliśmy tam około 1800. W miasteczku tym można pooglądać różne prace artystyczne na ulicy. Parę takich dzieł znajdzie w moim innym poście
tutaj.

Następnie postanowiliśmy jakoś wykorzystać jeszcze czas więc po zaparkowaniu samochodu z widokiem na latarnie w tej miejscowości, wybraliśmy się na plażę Playa de Jandia, żeby trochę po pływać.

Fuerteventure dzien 1 (44).jpg

Plaża w tym miasteczku jest całkiem ładna, czysta i szeroka, każdy znajdziecie kawałek miejsca dla siebie. Plusem jest to, że na plaży mamy prysznice i przebieralnie. Niestety kurek z wodą zakręcają około 1800.

Fuerteventure dzien 1 (46).jpg
Fuerteventure dzien 1 (47).jpg
Fuerteventure dzien 1 (48).jpg

Po zażyciu kąpieli w oceanie i po ogarnieniu się trochę, że słonej wody wyjechaliśmy przed siebie w poszukiwaniu miejsca na nocleg. Po jakiś 25minutach zjechaliśmy na Playa de Sotavento i tak nam się spodobało, że to tutaj była nasza pierwsza noc na Fuerteventure.

Fuerteventure dzien 1 (50).jpg
Fuerteventure dzien 1 (51).jpg
Fuerteventure dzien 1 (52).jpg
Fuerteventure dzien 1 (53).jpg
Playa de Sotavento

Pozostało zaparkować, przespacerować się, zjeść kolację i położyć się się spać. Tak o to minął pierwszy dzień wakacji.

Fuerteventure dzien 1 (54).jpg

fuereventura.PNG

Już wkrótce pojawią się kolejne artykuły w tym temacie.

Pozdrawiam

Sort:  

piękne miejsce !

Zgadza się, ale i tak jeszcze dużo do odkrycia;-)

Congratulations @tomii! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of upvotes received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard:
SteemitBoard and the Veterans on Steemit - The First Community Badge.

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Wow co za poradnik, po prostu chce się tam jechać. Piękne widoki!!!

Naprawdę warto. Każda wyspa ma swój urok.;-)

Fajnie szczegółowo opisane, można się wiele dowiedzieć :) ciekawie musisz mieć mieszkając na wyspach...piękne miejsca i spora różnorodność

Cieszę, że się podoba. Pozdrawiam.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63466.72
ETH 2683.95
USDT 1.00
SBD 2.80