Emotikony II RPsteemCreated with Sketch.

in #polish6 years ago (edited)

Witkacy_Autoportret_1924.jpg

Bardzo serdecznie witamy w Firmie Portretowej "S.I.Witkiewicz"!
Mottem naszej działalności jest taki oto tekst:

"Klient musi być zadowolony. Nieporozumienia wykluczone."

Z uwagi na szczególną bezkompromisowość właściciela, jego trudny charakter oraz upierdliwość, jakiekolwiek obiekcje i żale, jak również hektolitry pomyj wylewane na głowę tegoż, nie będą uwzględniane!



Jak sama nazwa wskazuje, w firmie wykonuje się portrety. Można zamówić jeden z pięciu gatunków konterfektów. Typy A i B to w miarę wylizane dzieła, raczej ładne, bardziej odpowiednie dla kobiet niż mężczyzn, bez grama karykatury, stosunkowo dużo kosztujące. Typy C i D to już wysoki poziom zniekształcenia, często graniczący z abstrakcją. Duże głowy modeli, facjaty z wielkimi gałami, wariackie tła. Do głównych różnic między C i D zaliczyć można inne nastawienie artysty podczas pracy: w typie C - z "dopingiem", a w typie D - bez wspomagaczy. Ostatnim rodzajem jest typ E. Jest to dowolny sposób przedstawienia twarzy, zależny od widzimisię twórcy. Osiągnięty zostaje rozmaitymi drogami i metodami malarskimi, a jedynym zastrzeżeniem jest to, że nigdy nie przekracza pewnych granic (C i D). Niestety, nie zawsze jest możliwy do wykonania. Ponadto firma oferuje opcje mieszane, czego jaskrawym przykładem może być B+E (typ dziecinny), jak też E+D, tylko i wyłącznie na żądanie!

Stanislaw_Ignacy_Witkiewicz_(Napoleon)_-_Tadeusz_Langier.jpg


Jako się rzekło na wstępie, twórca portretów to artysta nietuzinkowy. Jego skłonność do niestandardowych zachowań, ponadprzeciętna wyobraźnia, jak również "tumiwisizm", "prostozmościzm" oraz "kawanaławizm", dla niektórych klientów były zaletą, dla innych nie. Zdecydowana jednak większość ceniła sobie twórczość owego Pana, i bardzo często korzystała w Jego usług. Spośród paru tysięcy portretów namalowanych przez "firmę", sporo zachowało się do naszych czasów. My natomiast zajmiemy się jedynie kilkoma, i to takimi, na których widoczne są EMOTIKONY! ;)

Na początek weźmy portret Mieczysława Gajewicza z roku 1936, nauczyciela geografii i geologii, organizatora wycieczek i miłośnika Tatr. Portrecik powstawał o "suchym pysku" i w niezadymionym pomieszczeniu, o czym świadczą "emotikony" - NP i NΠ, co oznacza, że twórca odpowiednio: nie palił i nie pił. Być może tak się stało na prośbę samego Gajewicza, który jako wielbiciel natury musiał przecież cenić sobie czyste powietrze. Kto wie, ile zapłacił, by przekonać Witkacego do abstynencji? :)

Następne dzieła przedstawiają małżeństwo. Po lewej Julian Tuwim, a po prawej jego żona Stefania. Poeta, jak i jego małżonka zostali narysowani w tym samym, 1929 roku, w lutym. Co prawda, na obrazie Pani Tuwimowej dwójki rzymskiej jakoś nie widzę, lecz "emotikony" sugerują jednakowy miesiąc. Poniższe portrety należą do różnych gatunków, ale powstawały w bardzo podobnych "okolicznościach przyrody". A mianowicie Witkacy od ośmiu miesięcy nie tykał alkoholu, za to namiętnie przyswajał kofeinę (Cof), zapewne poprzez picie kawy. I o ile podobizna Julka zdaje się być wykonana "na trzeźwo, przy kawce", to wizerunek Stefanii jakoś temu przeczy. Rażące tło, wielkie, szkliste oczy, Stefcia jakby w gorączce... Ech, coś mi się wydaje, że Stanisław nie mówi całej prawdy. ;)



Kolejnym obrazem jest portret Neny Stachurskiej. Pani Nena to jedna z ulubionych modelek Witkacego w czasie jego pobytu w Zakopanem. Pracowała w miejscowej księgarni jako sprzedawczyni, a wielu klientów nie tylko dla literatury odwiedzało ów "dom książki". Była bowiem piękną kobietą, zatem nie dziwota, że i Staszek stracił dla niej głowę. Namalował podobno ponad sto wizerunków owej panienki! Ja proponuję obraz będący w posiadaniu Muzeum w Słupsku. Dokładna data: 23 kwietnia 1931 roku. Niepalący od 53 dni! Jaki skrupulatny w liczeniu! A napój? Piwo (pyfko)! Ciekawym, ile butelek? Sądzę, że nie za wiele, gdyż mam przeczucie, jak skończyło się owo malowanie. W łóżku, rzecz jasna! Taki wzrok kobiecy jest w stanie skutecznie "załatwić" każdego faceta! ;)
A teraz przed nami troszkę cięższy kaliber. Oto dwa portrety Michała Choromańskiego. Ten z lewej wykonany po zażyciu kokainy (Co). Toż to ewidentny zjazd po "białej łące"! "Materiał" widać prima sort, prosto z Kolumbii. Ślady sproszkowanej substancji widoczne na czole, pod oczami i pod nosem, co jest o tyle dziwne, że to nie model, a Witkacy wciągał "białe węgorze"! Zaś na podobiźnie z prawej strony mamy już do czynienia z kompletnym narkotycznym odjazdem! Prócz kokainy i zwykłej gorzały (C) zajechał z "piskiem opon" organiczny związek chemiczny zwany harminą (Har). Mówiąc slangiem: jprdl, ale melanż!!!


Na koniec proponuję iście "totalną zagładę". Dwie podobizny niejakiego Stefana Glassa, matematyka i bliskiego przyjaciela Witkacego. Ja bym dodał jeszcze: dilera "pierwszej wody"! Do pozowania zawsze przynosił rewelacyjny produkt firmy Merck, a mianowicie meskalinę (Mesk. Merck). Ten alkaloid występuje naturalnie w niektórych kaktusach, min. w peyotlu (Jazgrza Williamsa). Meskalina wspaniale odurza i wywołuje niesamowite efekty wizualne, zwłaszcza przy zamkniętych oczach. Z tego co widać na załączonych obrazkach, substancja halucynogenna wchłaniała się znakomicie! ;)


Ponadto na portretach tworzonych przez Stanisława Ignacego Witkiewicza można było zobaczyć mnóstwo innych "emotikonów". Eukodal (Eu), cryogenina (Cryog), eter (Et), herbata (her), fajka z zaciąganiem (FZZ), fajka bez zaciągania (FBZ), i tak dalej, i tak dalej...
Wprost uwielbiam te witkiewiczowskie "mruganie okiem"! :)

Aha, a propos pracy twórczej nad tym artykułem!
Mój "emotikon" to: NP20m NΠ21m +Cof +czeko +H2O ;)
Tymczasem!

Artykuł napisany w ramach tematu drugiego 35. edycji Tematów Tygodnia.


Źródła obrazów:
Autoportret 1924 - "ostatni papieros skazańca"
Ignacy Witkiewicz (Napoleon) - Tadeusz_Langier
Portret Mieczysława Gajewicza
Portret Juliana Tuwima
Portret Stefanii Tuwimowej
Portret Neny Stachurskiej
Portret Michała Choromańskiego
Portret Michała Choromańskiego
Portret Stefana Glassa
Portret Stefana Glassa

Sort:  

Ale post strzeliłeś, pignys! Chylę czoła. Swoją drogą Witkacy ściągnął od Ciebie sposób na pseudonim ;)

Zabawny zbieg okoliczności: wczoraj rozmawiałam ze znajomymi o skłonnościach Witkacego do substacji odurzających i koleżanka przekonywała mnie, że jego geniusz to schizofrenia.

Dziękuję za opinię! :)
A jeśli chodzi o zdrowie psychiczne tego "wariata" to... Tak! Na 100% był chory, koleżanka ma rację. Ale z drugiej strony, który artysta ma "równo pod sufitem"? ;)
Tak na marginesie:

Odwiedziłam dziś wnętrze Hearst Tower. Spodziewajcie się niedługo postu na temat tego budynku...

No nie mogę się doczekać! ;)

Ha.. zapomnialam. Jak o masie innych rzeczy... bedzie dzis, obiecuje :)

Mam w domu oryginalny regulamin z 1928 roku :)

Zazdroszczę! Też chciałbym posiadać jakieś "cóś" związane z tym Panem!
Póki co, obciążyłem ścianę dwoma reprodukcjami, osobiście wydrukowanymi na materiale PCV o grubości 2mm! ;)

Podoba mi się!

ja padłam, ja leżę.
ten artykuł jest genialny! totalnie w stylu Witkiewicza!
na czym tak pojechałeś, iście w klimacie Witkacego?!
na kawuni? (Cof?)
ale żeś pokojarzył z emotikonami! piękna parabola.
cudo!

Dziękuję! :)
No, oprócz kawy była jeszcze czekolada, ale nie z KBK... ;)
Poza tym, na parę minut przed "odlotem w lata dwudzieste, trzydzieste" spożyłem:
CTBX1tb + ViVe1/2tb
ale cicho sza! ;)

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.16
JST 0.028
BTC 68814.11
ETH 2404.54
USDT 1.00
SBD 2.36