Zygmunt Wasilewski - Myśl Przebudowy - Nasz mechanizm umysłowy

in #polish6 years ago (edited)

Zygmunt Wasilewski - Myśl Przebudowy - Nasz mechanizm umysłowy

Zdajmy sobie sprawę z mechanizmu życia umysłowego w społeczeństwie. Schemat społeczny stosunków umysłowych i literackich, przedstawia się w trzech głównych uwarstwieniach:

  1. Samo społeczeństwo, jako suma faktycznych stosunków życiowych;
  2. Warstwa oświecona, jako bezpośredni twórca i odbiorca literatury - pośrednik społeczny;
  3. Literatura sama, jako książka, jako zawód i technika artystyczna, jako zbiór tradycji i nałogów literackich, jako źródło zwrotnych oddziaływań na społeczeństwo.

Będziemy mówili naprzód o punktach 1-ym i 2-gim, ale sądzę, że należy mówić głównie o momencie drugim, bezpośrednio stykającym się z literaturą, stanowiącym wykładnik zarówno tego, co nazywamy społeczeństwem i życiem umysłowym, jak i tego, co jest prądem literackim.

Owa klasa oświecona ponosi odpowiedzialność za rozwój historyczny umysłowości i za literaturę; od jej stosunku do życia powszechnego w społeczeństwie zależy kontakt literatury z życiem. „Inteligencja” jest dzisiaj – społecznie biorąc - klasą decydującą na terenie życia wewnętrznego. Gdyby nie miała być rodzimą, to znaczy nie miała organicznego czucia z resztą społeczeństwa, gdyby - dalej - stała się złym przewodnikiem dla literatury narodowej, wtedy mogłaby sparaliżować dalszy rozwój społeczeństwa, jako ciała twórczego, mającego swoją w świecie cywilizowanym odrębność; mogłaby spowodować paraliż i życia społeczno-politycznego i twórczości umysłowej.

Gdy się widzi głębokie przeobrażenia w samem społeczeństwie, a nie widzi się zmian w stosunku jego do literatury, można wyrazić przypuszczenie, że skoro te przeobrażenia nie doszły jeszcze do świadomości literackiej społeczeństwa, musi być jakaś niedokładność w umysłowości owych warstw oświeconych.


Dawny stosunek literatury do życia nie obejmował znacznych w społeczeństwie terenów, ale był dość ścisły. Powiedzmy krótko: jak za czasów Kochanowskiego poezja była dla wybranych z warstwy jednolitej społecznie – dla oświeconej szlachty, tak samo jeszcze w wieku XIX zastęp odbiorców dzieła można było z góry ogłosić na ostatniej jego kartce, a byli to przedstawiciele kultury szlacheckiej, jedynej właściwie, jaką wówczas była, jednolitej w zasadniczym na świat poglądzie.

Obecnie o jednolitości podobnej niema już mowy, czy też niema jeszcze mowy. Zróżniczkowały się potrzeby umysłowe, zależnie od poziomu warstw społecznych, które dzisiaj w życiu umysłowym biorą udział. I to jest rzecz jasna, ale trzeba wyrozumieć, jaka zarysowuje się tendencja rozwojowa w nowej umysłowości. Nie dosyć jest zdać sobie prawę, że w miarę rozszerzania się oświaty i ruchu społecznego wśród mas występują na jaw coraz nowe sfery, inaczej myślące niż dawniej szlachta; krytyka literacka musi uprzytomnić sobie także, co te nowe umysły niosą z sobą, co je charakteryzuje. Nowe zapotrzebowania społeczne tam, gdzie twórczość umysłowa zdolna jest do reagowania, wytwarzają nowe prądy w literaturze. Literatura jest jedna i musi być jedna, pomimo różniczkowania się dążeń w społeczeństwie i przewrotów, ale cała ulega przeobrażeniom, stosownie do tego, jaka jest zasadnicza tendencja ruchu umysłowego.

Byłoby rzeczą wprost niezrozumiałą i jedyną chyba w historii, gdybyśmy chcieli utrzymywać, że ideały społeczne w Polsce dzisiejszej są te same, jak sto lub sześćdziesiąt lat temu. Chyba nigdy społeczeństwo nasze nie doznawało tak szybko tylu przeobrażeń wewnętrznych, jak w tym przeciągu czasu. Polska z r. 1850, a ta sama Polska z r. 1910 - to dwa różne społeczeństwa. Nic od tego czasu nie zostało na swoim miejscu. Przybył chłop oświecony, typ robotnika, którego dawniej nie było, żyd - wszyscy biorący udział czynny w życiu społecznym i politycznym. A specjalnie w klasie inteligencji zmiany te z gruntu przeobraziły naszą fizjonomię. Decydujący dzisiaj typ oświeconego ziemianina nie odgrywa już w tej klasie roli głównej. Prym wiodą tutaj przedstawiciele zawodów wolnych i kultury miejskiej; ziemianin sam przeobraził się na typ oświeconego mieszczanina.

Wśród tej inteligencji - rzecz wielkiej dla naszego zagadnienia wagi - nie mamy już wyłącznie potomków starszych w kulturze rodów (jak do niedawna w Królestwie, gdzie przeważnie kształciła się tylko szlachta), ale pół na pół mamy ludzi pochodzenia ludowego, a więc świeżej kultury, w pierwszym nieraz pokoleniu poddawanych kulturze umysłowej. A wreszcie mamy znaczny odsetek żydów, umysłów odrębnego typu duchowego, wnoszących do umysłowości zbiorowej czynniki biegunowo odmienne od znanych nam dawniej w literaturze.

Jeżeli się doda, że warstwa oświecona, złożona z tylu różnych kulturalnie elementów, ma swoje siedlisko w miastach, gdzie życie publiczne i towarzyskie najlepiej jest zorganizowane i szybko dąży do ujednostajnienia typu umysłowego, że w jej ręku jest prasa i w ogóle ruch wydawniczy - to będziemy mieli obraz przekształconego w tych czasach aparatu umysłowości polskiej i łatwości, z jaką inteligencja może się w przeobrażeniach orientować.


Pomimo tylu zmian w układzie sił umysłowych społeczeństwa, nie widać ani w literaturze, ani w stosunku do niej sfer oświeconych odpowiedniej reakcji. A pochodzi to stąd, że sfery te, w ogóle słabo reagujące na rzeczywistość, źle spełniają rolę centrów świadomości, gdy idzie o uświadomienie samopoczucia narodowego. Skoro inteligencja narodu jest bierna i mało twórcza, to z góry można powiedzieć, że uzależni się od gotowych formuł i symbolów literackich, z którymi się styka w swojej karierze oświecenia. I odwrotnie powiem: jeżeli wiele ma gotowych formuł i symbolów, to z góry można powiedzieć, że będzie bierna i mało twórcza.

Można tak sprawę postawić, szukając klucza do umysłowości społeczeństwa: Gdzie klasa oświecona się uczy? Czy w szkole życia, czy w szkole literatury? Co na nią większe czyni wrażenie? Co zdolna jest przerabiać na wartości umysłowe: czy doświadczenie bezpośrednie, czy też tylko rzecz napisaną?


Przetrawiać doświadczenie bezpośrednie zdolny jest umysł z kulturą zdecydowanie swoistą, całkowity, zorganizowany, nie rozpadający się już na pasma czynności luźnych, lecz energię swoją zawdzięczający organicznemu spojeniu elementów duchowych w jedno centralne ognisko świadomości. Umysły ze starszą kulturą przeprowadzają wszystkie nabytki duchowe przez probierz zasadniczych instynktów życia. Poczucie rzeczywistości i energię życiowa dają fizjonomię tego rodzaju umysłowości; ten rys stanowi zasadę ich budowy i tylko przy tej zasadzie można żyć i tworzyć. Umysłowość zaś tak świeża w cywilizacji, że może pod wpływem szybkiej kultury książkowej i artystycznej zmienić swoją budowę na typ literacki, tj. oparty na zasadzie intelektualno-estetycznego widzenia rzeczy, daje jak najgorsze świadectwo żywotności społeczeństwa, a z drugiej strony bynajmniej nie sprzyja rozwojowi twórczości literacko artystycznej.

Nie szukajmy Anglików ani Francuzów, u których sztuka sztuką, a życie - życiem; nie szukajmy wielkich cywilizacji, gdzie życie odbywa się pod kierownictwem świadomej, wszystko ogarniającej woli. Przyjrzyjmy się naszej pierwotnej cywilizacji chłopskiej. Czy kto widział, aby chłop w stosunkach prywatnych, czy publicznych życia praktycznego czerpał natchnienie z krakowiaków, a nawet z poetycko-religijnych nauk? I krakowiaki, i pieśni weselne czy polne, i kazania - zapewne niemałą rolę odgrywają w jego kulturze duchowej; staje się on pod ich wpływem człowiekiem odzwierzęconym, umiejącym sięgać poza krąg zmysłów i samolubstwa. Ale on nie spożytkowuje sztuki swojej i religii bezpośrednio, nie czyni z nich punktu wyjścia do czynu, decyduje w nim rozum trzeźwy, oparty na poczuciu rzeczywistości.

Postęp kultury rozszerza tylko u ludzi skalę tego rozumu i w ogóle organizacji duchowej, ale natury stosunku zasadniczych pierwiastków organizacji duchowej nie zmienia. Umysł chłopa naszego jest architektonicznie normalny, jak chata, z której można wyprowadzić wygodny dwór i pałac.

Mamy nie tylko swój styl w budownictwie, ale także w umysłowości: realny umysł chłopa. A tymczasem nasza klasa oświecona buduje i mebluje swoje głowy eklektycznie, nieraz z przepychem, ale nie w stylu swojskim.

Prąd poezji romantycznej zapowiadał ugruntowanie umysłów na podstawie własnej uczuciowości i na nowych koncepcjach życia narodowego. Kataklizmy dziejowe zmieniły ten powiew w huragan fantazji poetyckiej, nim kultura zdołała uprawić grunt dla tych uczuć w ziemi rodzimej. Poezja wielka, wyrwana z ziemi, rozkręcona w niebiosa na obczyźnie, zwaliła się na pokolenia, jak lawina żywiołu uczuciowego, zaklętego w symbole. Rzec można, poezja tamtych czasów była ponad stan zdrowia; nie zasymilowana dostatecznie przez organizm duchowy - uderzyła na mózg.


Choroba literackości, która jak neurastenia opanowała nasze mózgi, znalazła grunt przygotowany w naszej psychice. Wiele powodów składało się na to, że umysł nasz coraz niechętniej patrzył w rzeczywistość i, nie mogąc znaleźć wyjścia z dolegliwych warunków zewnętrznych, szedł prometeicznie w niebo.

Sam rozbiór, jako rozebranie narodu z państwowości własnej, oddziałać musiał na umysły w sposób rujnujący. W umysłowości zbiorowej za czasów Rzeczypospolitej idea państwa była najwyższym czynnikiem, kształtującym duszę Polaka w organizm czynny i twórczy. Ta idea, aczkolwiek niezbyt silna, dawała Polakowi nie tylko rycerskość wybuchową, ale moc trwania w obowiązku i służbie, myśl przewodnią świadomości i woli obywatelskiej, dawała mu postawę czynną i męską. Myśl polska, skazana na bierność po rozbiorach, a nie umiejąca jeszcze zbudować w duszy państwowości idealnej, opartej na psychice jednostki (do czego po trosze dochodzimy dopiero dzisiaj), wykoleiła się. Szukała cudu, a ten cud dawali jej poeci, nadsztukowując rzeczywistość światem marzonym.

Idea państwowa nie przeniknęła widocznie całego jestestwa narodu, bo rozbiory, zamiast furii, wywołały raczej tkliwość. Warstwy oświecone szukały zbyt pochopnie sposobu pogodzenia sią z losem przez wysunięcie na pierwszy plan „vis maior”[1], którą była cudza nieprawość, przemoc i gwałt, popełniony na narodzie polskim.

Apelowanie do sprawiedliwości świata oparte być musiało na świadectwach własnej niewinności, przedstawiających naród jako ofiarę gwałtu. Nasz proces dziejowy ze światem o prawo życia oparł się, zamiast na sile pięści, na liberalnych przesłankach teoretycznych. Im zaś więcej przekonywujące były argumenty w kierunku winy zaborców, tym skuteczniej rozgrzeszaliśmy się sami ze swoich win we własnym poczuciu i roztkliwiając się, szukaliśmy ulgi na niedolę w mesjanizmie poetyckim, zamiast jej szukać w pracy realnej i walce.

Dlatego tak nam trudno do dnia dzisiejszego o zupełną trzeźwość i realność dążeń, ponieważ ten poetycko-liberalny sposób widzenia własnej doli był zaprzeczeniem stanu duchowego, w jakim jedynie można budować państwo. Badanie przyczyn upadku było potrzebne, ale daleko skuteczniej i prędzej wypadłoby ono, gdybyśmy zawierzyli je tęgim statystom, nie zaś roznamiętnionej partyjnie emigracji w Paryżu lub kolegium poetów najgenialniejszych.


W oczekiwaniu na wyniki apelacji do Świata i Boga zeszło nam sporo czasu. A w tym okresie krzepić musieliśmy umysły poezją. Zawdzięczamy jej wiele. Scałkowanie duszy polskiej w Mickiewiczu dało nam ujrzeć w ogniu płonącego geniuszu, jak wygląda organizująca się, całkowita dusza narodowa. Pojęcie nowożytne o duszy i narodzie, w niej utrwalonym, mamy dziś jasne - dzięki Mickiewiczowi.

Przyszło to do nas z naturalnego obcowania ogółu oświeconego z jego dziełami. Nie sprawiła tego nauka, na jego dziełach talmudycznie wyszkolona, lecz odczucie zmysłu genialnego przy czarodziejskiej pomocy sztuki. Zyskaliśmy w niej pełniejsze widzenie ojczyzny, pogłębiliśmy uczuciowość patriotyczną; ale poeta więcej nie nauczy, choćbyśmy jego dzieła umieli na pamięć.

Przerobić uczucie bierne na czynne, patriotyzm sentymentalny na męski - może tylko szkoła życia w ciężkiej pracy realnej, która jedynie tworzy syntezy.

Jak trudno nam było dojść do takiej syntezy, widzimy to na dziejach naszej umysłowości i na stanie jej obecnym. Takie próby zmian w metodzie myślenia, jak teoria pracy organicznej na tle pozytywizmu, były dokonywane jedynie przez reakcję, więc wpadały w odwrotną ostateczność. Nigdzie praca nie może być inną, jak tylko organiczną, a jednak potrafiliśmy ją sobie zohydzić. przez to przeciwstawienie do literackiego romantyzmu! A dodać trzeba, że powstanie, oparte wyłącznie na przesłankach romantycznych, sprowadziło depresję, która znowu na długie lata odsunęła możność uwierzenia we własne siły i w możność tworzenia zawiązku własnej państwowości.


Z tych doświadczeń mogliśmy się przekonać, że literatura i literacki sposób myślenia nie są dopełnieniem życia, ale owszem, przy złym zastosowaniu, stanowią jego stronę negatywną: ucieczkę dla dusz bez wiary i energii, bierność maskowaną frazesem, tym niebezpieczniejszą, że współzawodniczącą z życiem wszystkimi ponętami łatwości artystycznej.

To, co w społeczeństwie było po prostu biernością, depresją, zastojem, upadkiem, to wszystko sfera oświecona sankcjonowała w literaturze. Literatura poetycka, budząca nastroje i budująca prawdami, uchodziła niemal za jedyny czynnik wychowawczy. Ta okoliczność w zaborze rosyjskim zapewniła niepomiernie wydatną rolę wychowawczą kobietom, co przyczyniło się do tym większego zniewieścienia umysłowości w sferach oświeconych i w samej literaturze.

W Galicji zaś, gdzie życia towarzyskiego było mniej, a dzieci powierzone były szkole, najwybitniejszą rolę w wychowaniu odegrali filologowie, którym powierzono - jak kapłanom - zadanie wyjaśniania ksiąg narodowej poezji na użytek moralizatorski. Skutek był taki, że nauka historii literatury zaniedbała swoje powołanie krytyki naukowej, a życie umysłowe nie zyskało żadnych instrukcji praktycznych.


[1] vis maior [łac. ‘siła wyższa’]


Wcześniejszy rozdział:
U szczytów umysłowości
Następny rozdział:
Stan umysłów w dzielnicach



Spis treści i dokumenty do pobrania


Tekst opracowany na podstawie: Zygmunt Wasilewski, Myśl przebudowy. Rozmowy z młodym przyjacielem, Zakład Gebethnera i Wolffa, Warszawa-Lublin-Łódź-Kraków 1912


Tekst zdigitalizowany został w ramach projektu "Cyfrowa Biblioteka Myśli Narodowej", więcej o samym projekcie możecie przeczytać tutaj.


Tekst znajduje się w Domenie Publicznej i może być dowolnie rozpowszechniany i powielany. @myslnarodowa zrzeka się wszelkich praw autorskich związanych z digitalizacją i obróbka tekstu na zasadzie licencji Creative Commons Zero

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63398.53
ETH 2660.51
USDT 1.00
SBD 2.77