1. Rozdział 6steemCreated with Sketch.

in #polish5 years ago (edited)

Następnego dnia Evin zbudził się jeszcze przed świtem. Wstał i szybko się ubrał. Zaraz po tym skierował się do niedużego pokoiku, gdzie spało jego młodsze rodzeństwo. Podszedł do łóżka Gerata i potrząsnął bratem, by się obudził.
— Gerat! Wstawaj! — szepnął, widząc, że chłopiec otwiera oczy.
— Co się dzieje? — zapytał Gerat. — Jest jeszcze ciemno. Daj mi jeszcze pospać — mruknął, naciągając koc na głowę.
— Gerat! Do cholery! Idziemy na polowanie. Mówiłem ci wczoraj! — Evin znów potrząsnął bratem.
Słysząc słowa starszego brata, Gerat od razu się rozbudził. Usiadł wyprostowany na łóżku i popatrzył radośnie na Evina.
— Daj mi dziesięć minut — powiedział i wyskoczył spod koca, szukając swoich ubrań. Evin uśmiechnął się do siebie.
— Ubierz się bardzo ciepło. Na zewnątrz jest okropnie zimno — powiedział i wyszedł z pomieszczenia. Skierował się do kuchni, a potem wyszedł z domu. Ze swojego schowka pod starą ławką wyciągnął łuk i miecz. Potem chwycił jeszcze jeden łuk, mniejszy od jego własnego. Kiedy na zewnątrz pojawił się Gerat, podał mu go i pęk strzał również mniejszych niż jego własne.
— Trzymaj, są twoje. Od dzisiaj uczysz się strzelać na poważnie, nie tak, jak do tej pory — powiedział.
Gerat popatrzył na sprzęt.
— Są cudowne! — odparł. — Skąd je masz? — dopytywał się.
— Zrobiłem, specjalnie dla ciebie. A teraz chodź. Nie mamy za dużo czasu. — Evin poinformował młodszego brata, kierując się w stronę lasu. Gerat pobiegł za nim, zachowując całkowitą ciszę.
W końcu dotarli na obrzeża lasu. Kiedy zagłębili się między drzewa, Evin obrócił się w stronę brata.
— Najpierw sprawdzimy wnyki i sidła. Pamiętasz, gdzie je ostatnio rozstawiliśmy? — zapytał.
Gerat pokiwał głową. Zawsze kiedy Evin rozkładał wnyki w nowych miejscach, by zwierzęta nie nauczyły się ich omijać, zabierał brata ze sobą. Chciał, by Gerat nauczył się je zastawiać i wiedział w razie czego, gdzie ich szukać.
— No to prowadź — powiedział do młodszego brata.
Gerat ruszył pewnie przed siebie, brnąc w śniegu. Kiedy dotarli do pierwszych, były puste. Evin westchnął i dosypał kilka ziaren, żeby zwabić do nich jakieś zwierzę. Ruszyli dalej. W trzech kolejnych sidłach znaleźli uwięzione ptaki. Chłopak schował je do swojej myśliwskiej torby, a tymczasem Gerat zastawił sidła na nowo i nasypał trochę ziarna, żeby do tych ponownie coś się złapało.
— No dobrze — powiedział Evin, ściągając z pleców łuk i zakładając na niego strzałę.
Gerat, widząc, co robi brat, uczynił to samo.
— Czas na polowanie. Widziałeś może jakieś konkretne zwierzęta, kiedy sprawdzaliśmy wnyki?
Gerat wzruszył ramionami.
— Chyba widziałem jakąś sarnę przy drugich wnykach — powiedział niepewnie.
— Młody… chyba czy na pewno? — zapytał Evin z westchnieniem. — Słuchaj, Gerat, dobry myśliwy powinien mieć oczy dookoła głowy i nie skupiać się tylko na jednej czynności. Co by było, gdyby gdzieś tu czaił się śnieżak? Już byłbyś martwy — powiedział pouczająco, Gerat pokiwał głową. Ruszyli z powrotem w kierunku, z którego przyszli.
— Tym razem trafiłeś — ciągnął dalej Evin. — Rzeczywiście, koło drugich sideł czaiła się sarna. Ale pamiętaj! Musisz zawsze być pewien, gdzie widziałeś swoją ofiarę. Inaczej będziesz pałętał się po całym lesie, aż w końcu się zgubisz… albo stanie się coś jeszcze gorszego. Musisz być zdecydowany…
W pewnej chwili Evin zatrzymał się. Dostrzegł właśnie wśród drzewa poruszenie. Między gałązkami przedzierała się nieduża sarenka. Chłopak spojrzał na brata, czekając, aż on ją dostrzeże. W końcu Gerat również się zatrzymał i, nie czekając na reakcję starszego brata, powoli uniósł łuk i strzałę w górę. Wycelował. Już miał puścić cięciwę, kiedy Evin mruknął:
— Skup się, inaczej nie trafisz. Jeśli będziesz za wcześnie cieszył się ze zdobyczy, nigdy jej nie upolujesz — pouczył.
Gerat pokiwał nieznacznie głową i spróbował się skupić. Przesunął łuk lekko w prawą stronę. Po chwili wypuścił strzałę. Evin obserwował, jak pocisk mknie w stronę niczego nieświadomej ofiary. Uśmiechnął się, kiedy strzała trafiła prosto w łeb sarny. Zwierzę padło martwe w śnieg. Gerat zerknął na brata, czekając, aż coś powie.
— To było głupie — powiedział Evin i dodał, widząc rozczarowanie brata: — W głowę celuj tylko wtedy, kiedy nie będzie innej możliwości. Najlepiej jest celować nad łopatki. Masz większe szanse, że trafisz. Jeśli będziesz celował w głowę, całkiem możliwe, że coś może zwrócić uwagę twojej ofiary i może się ona odwrócić, unikając twojego strzału. Jedyne, co z tego wyniknie, to to, że ją spłoszysz i raczej będziesz miał marne szanse, żeby odnaleźć. Mówię ci, najlepiej celować w ciało — zakończył i bracia ruszyli w stronę martwej sarenki.
— Skąd to wiesz? — zapytał Gerat,
Evin westchnął, przypominając sobie, jak próbował w ten sposób zabić śnieżaka.
— Z własnego doświadczenia — mruknął i dodał: — Schowajmy ją szybko, zanim zlecą się jakieś drapieżniki.
Gerat pokiwał głową i usunął strzałę z łba swojej zdobyczy.
— Będziemy jeszcze na coś polować? — zapytał chłopiec.
Evin wzruszył ramionami.
— Jeśli się na coś natkniemy, to tak… — powiedział.
Gerat uśmiechnął się zadowolony. Na dłuższą chwilę zapadło milczenie. W końcu Evin odezwał się pierwszy:
— Słuchaj, Gerat. Od dziś to będzie twój nowy obowiązek — zaczął mówić i, widząc podekscytowany wyraz twarzy brata, dodał szybko: — Nie ciesz się tak. To nie jest zabawa. Ja przez jakiś czas nie będę mógł tego robić. Słuchaj mnie uważnie. — Evin zatrzymał się i popatrzył poważnie na brata: — Muszę wyruszyć w daleką podróż i ty musisz przejąć moje obowiązki. Rozumiesz?
Gerat pokiwał głową i otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale Evin uprzedził go:
— Nie zadawaj pytań. Nie mogę ci powiedzieć, gdzie i dlaczego się udaję. Posłuchaj mnie. Co trzy dni będziesz chodził na polowania. Zawsze sprawdzaj wnyki i co jakiś czas zmieniaj ich miejsce i nigdy nie zapuszczaj się w sam środek lasu… i żeby ci do głowy nie przyszło niepotrzebnie się narażać i próbować upolować śnieżaka. To, co zrobiłem ja, było wyjątkiem i obroną. Normalnie nigdy nie poluję na tygrysy. Rozumiesz? Polujesz tylko na te zwierzęta, które nie stanowią dla ciebie zagrożenia. Nie jesteś jeszcze mistrzem i dobrze o tym wiesz…
Gerat znów pokiwał głową. Patrzył z powagą na brata i uważnie słuchał tego, co mówi. Zdawał sobie sprawę, że słowa brata mają ogromne znaczenie. Tymczasem Evin mówił dalej:
— Jeśli coś upolujesz, sprzedaj futro Garmanowi, a kości Mossowi, oczywiście jeśli będzie to coś konkretnego. Targuj się, ale bez przesady. Jeśli będziesz miał udane łowy, możesz podrzucić też coś Malii. Postaraj się o jakieś zakrycie twarzy, żeby nikt nie wiedział, kim jesteś. To, co robimy, jest nielegalne. Jeśli ktoś cię rozpozna, kończysz ze wszystkim, jasne? Bo jeśli Lars dowie się, co robisz, będzie po tobie i po naszej rodzinie… A w wolnych chwilach pomagaj matce, albo ojcu! — zakończył Evin.
Gerat znów pokiwał głową.
— Dobrze, będę się do wszystkiego stosował. Nie zawiodę ciebie ani naszej rodziny — powiedział poważnie i dodał: — Będę codziennie ćwiczył.
Evin pokiwał głową z uśmiechem i rozczochrał bratu włosy.
Dalej chłopcy szli w milczeniu. Nie natrafili już na żadną potencjalną ofiarę, ale jeszcze raz sprawdzili pierwsze wnyki i okazało się, że złapała się w nie nieduża przepiórka. Chłopcy wzięli ją i zastawili nowe wnyki. Ruszyli do domu.
Kiedy dotarli na miejsce, było już całkiem widno. Na widok wracających chłopców ich matka uśmiechnęła się szeroko. Właśnie próbowała rozwiesić pranie na dwóch sznurkach przywiązanych do kilku drzewek rosnących koło domu. Sznurki znajdowały się jednak trochę za wysoko i kobieta nie mogła przewiesić przez nie prania, mimo że stała na palcach. Evin podszedł do niej i, odkładając na bok broń i torbę myśliwską z upolowaną zwierzyną, pomógł matce.
— Jak wszystko wyschnie, zawiążę te sznurki niżej — powiedział i dał znak bratu, by pomógł mu wnieść do domu broń i torbę. Matka chłopców ruszyła za nimi.
— Dzisiaj ty pójdziesz na targ i sprzedasz kości i skórę, dobrze? — powiedział Evin do młodszego brata.
Gerat pokiwał głową i kiedy towar był gotowy, chłopiec schował go do torby i skierował się w stronę wyjścia z domu.
— Gerat! — zawołał Evin, zanim młodszy brat wyszedł na zewnątrz.
Chłopiec zatrzymał się i popatrzył na Evina pytająco.
— Nie zapomniałeś o czymś? — zapytał starszy z chłopców.
Gerat w pierwszej chwili nie wiedział, o co chodzi, ale po chwili podbiegł do półki przy drzwiach i wyciągnął z niej cienki szal; owinął sobie nim twarz tak, że było widać tylko jego oczy. Popatrzył na Evina. Chłopak pokiwał głową z uśmiechem, a Gerat wyszedł z domu.

r 7.jpg

SOUNDTRACK

Sort:  

Congratulations @minaris-4! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You received more than 500 upvotes. Your next target is to reach 1000 upvotes.

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 62487.83
ETH 3340.96
USDT 1.00
SBD 2.46