Podróże od A do Z

in #polish6 years ago (edited)

Konkurs ogłoszony przez @suchy zmotywował mnie do policzenia w ilu krajach byłam. Chociaż można być i “być”.... Zatem na mojej liście są kraje, o których mogę powiedzieć, że w nich byłam z czystym sumieniem, ale są też takie, w których “byłam”, co oznacza, że na przykład przejeżdżałam tylko albo odwiedziłam jedno miasto lub jeden region… i chyba tych ostatnich jest więcej.

Zacznijmy zatem od początku… od początku, czyli od litery A, bo jeśli chodzi o chronologię i znajomość kraju, to zdecydowanie Czechy byłyby na pierwszym miejscu. Który z nich wspominam najgorzej? Tego jeszcze nie wiem, ale zaraz to ustalę, kiedy będę przypominać sobie gdzie byłam.


Albania.JPG Albania, 2012

Albania - dwie dziewczyny (aczkolwiek już nie najmłodsze) wybrały się w podróż autostopem i trafiły do Albanii, o której nic nie wiedziały… Mimo przygód wszelakich (jak złapanie taksówki zamiast stopa i spowodowanie zamieszania w albańskiej wiosce, bo ciężko wytłumaczyć po albańsku ideę autostopowania), to bardzo dobrze wspominam ten kraj, głównie ze względu na piękne góry. Myślę, że warto tam pojechać dopóki jeszcze turystyka nie zjadła tego kraju i nie pojawiły się nowe góry… góry śmieci.


Austria - to kraj, w którym zdecydowanie “byłam”, a konkretnie podczas wycieczki szkolnej jadąc autokarem do Włoch zatrzymaliśmy się na zwiedzanie Wiednia. Zostało mi kilka zdjęć w albumie.


Belgia.JPG Belgia, 2016

Belgia - mogłabym napisać, że Belgię wspominam najgorzej ponieważ przeżyłam tam najgorszą burzę w swoim życiu podczas noclegu w namiocie… ale przecież Belgia nie może za to odpowiadać… chociaż… kto to wie… Przez Belgię dawno temu przejeżdżałam stopem, nic z tego nie pamiętam. W tym roku i poprzednim byłam tam trochę na dłużej… belgijskie frytki i czekolada trochę osłodziły wspomnienia.


Bośnia i Hercegowina - pieczątkę w paszporcie mam, tylko dlatego, że kawałek tego kraju jest na trasie z południowej w kierunku północnej Chorwacji. I tak mi nikt nie uwierzy, jak napiszę, że wiózł nas członek mafii.


Chorwacja.JPG Chorwacja, 2012

Chorwacja - “byłam”. Wspomnienia nie są najlepsze - dużo turystów i ciężko złapać stopa…. Ale nie znam tego kraju. Chcę pojechać raz jeszcze, żeby poznać, bo wydaje mi się, że ma sporo do zaoferowania.


Czarnogóra.JPG Czarnogóra, 2012

Czarno.JPG Czarnogóra, 2016

Czarnogóra - kolejny kraj, który odwiedziłam dwukrotnie. Pierwszy raz jako autostopowiczka, która spała w namiocie na plaży, drugi raz jako cywilizowana turystka - przelot samolotem, nocleg w pensjonacie, obiad w restauracji.
To kraj do którego chciałabym wrócić, głównie ze względu na góry.


Czechy - wystarczy poczytać moje posty, pooglądać moje zdjęcia.


Dania.JPG Dania, 2015

Dania - “byłam”, podobnie jak w Austrii, Kopenhaga zaliczona, a o kraju nadal nic nie wiem


Egipt.JPG Egipt, 2014

Egipt - moje jedyne wakacje all inclusive ;) więc cóż ja mogę powiedzieć o Egipcie z punktu widzenia turysty zorganizowanej wycieczki… aczkolwiek wschód słońca na górze Synaj był niezapomnianym przeżyciem… strasznie wtedy zmarzłam ;)


Francja.JPG Francja, 2014

Francja - trochę pojeździłam po tym kraju autostopem (3 wyprawy), wydaje mi się, że zdecydowanie mogę powiedzieć, że byłam we Francji. Moja przygoda z autostopem właśnie zaczęła się od tego kraju, kiedy miałam lat 18… nie było telefonów komórkowych ani internetu (oj, to dawno było)… wysyłałam kartkę do domu, by poinformować, że żyję, mimo iż dwie towarzyszki mojej podróży spadły z klifu (jedna złamała rękę, druga nogę)... to też kolejna dłuższa historia… Duży sentyment.


Grecja.JPG Grecja, 2014

Grecja - tutaj mogę tylko mówić o wyspach… Kreta, Santorini, Folegandros… samolotem, autostopem, autobusem, promem, quadem, na piechotę... w miarę dobrze pozwiedzane, ale zostawiłam sobie tam jeszcze sporo miejsc. Do zobaczenia.


Gruzja.JPG Gruzja, 2017

Gruzja - kilka dni w Gruzji… zatem “byłam”. Zdecydowanie na plus ze względu na… to przewidywalne dość mocno… góry. I wino też.


El Puerto M (101).jpg Hiszpania, 2009

IMGP3227.JPG Hiszpania, 2001

Hiszpania - byłam chyba trzykrotnie, zjeździłam autostopem miasta, miasteczka i wioski na południu, północy, wschodzie i zachodzie… ominęłam tylko centrum. Nigdy nie byłam w Madrycie. Historii wszelakich z tych podróży mam sporo. Autostopem z Wrocławia do Barcelony jedzie się 2,5 dnia… nie dłużej, nie krócej. Przetestowane ;) Bardzo lubię hiszpańskie klimaty.


Holandia.JPG Holandia, 2018

Holandia - tu też byłam dwukrotnie, pierwszy raz autostopem w Rotterdamie i Amsterdamie, drugi raz w Venlo i Maastricht podczas wizyty związanej z moją pracą... tylko na kolacji i szybkim zwiedzaniu. Bez żadnego większego emocjonalnego stosunku do tego kraju. Może dlatego, że płasko.


IMGP9129c.jpg Luksemburg, 2018

Luksemburg - krótka wizyta w stolicy, zatem “byłam”. Na plus.


Macedonia.JPG Maceonia, 2012

Macedonia - Skopje na chwilę, Ohrid na godzinę… w ramach autostopowej wyprawy po Bałkanach. Za dużo o kraju powiedzieć nie mogę, ale pozytywne wrażenie zostało zapisane w pamięci.


Nepal - wszystko już zostało powiedziane w mojej opowieści… do przeczytania tutaj


Niemcy - tak blisko a tak bardzo nie po drodze. Ten kraj nie był nigdy na mojej liście. Byłam tam w podstawówce u rodziny, oprócz willi w polu, truskawek i szparagów, to niewiele pamiętam. Niemcy zawsze były dla mnie tym krajem przez który muszę przejechać, żeby dostać się do tych dla mnie ciekawszych państw. Zatem najbardziej znam pewnie autostrady niemieckie. Aczkolwiek byłam na weekend w Dreźnie z koleżankami z liceum kiedy nie byłyśmy jeszcze pełnoletnie. To były czasy ;) Kontrole paszportowe, pierwsze próby stopowania, spanie na dworcu… ale też Zwinger został zaliczony :)


Norwegia.JPG Norwegia, 2013

Norwegia - mieszkałam 4 miesiące w Trondheim… zdziwię pewnie wszystkich, ale to nie jest mój ulubiony kraj, nie umiem zachwycać się Norwegią. Jest ładna… ale trochę nudna. I zdecydowanie dla mnie za zimna. W tym roku byłam na weekend w okolicach Oslo. Zdania nie zmieniam. Aczkolwiek nie powiem, że Norwegię wspominam najgorzej…


Praia de Monte Clerigo M (58).jpg Portugalia, 2012

Portugalia - podobnie jak Hiszpania… w ramach autostopowego zwiedzania Półwyspu Iberyjskiego mam poczucie, że byłam i zobaczyłam sporo miejsc. Kraj, który bardzo dobrze zapisał się w mojej pamięci. I czego nie mogę opisać w kilku zdaniach.


San Marino - to chyba padnie na San Marino jeśli chodzi o najgorsze wspomnienie… miałam lat kilkanaście i zapamiętałam tylko ulice pełne turystów i sklepy pełne pamiątek i alkoholu. Nic więcej. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo ten wybór jest krzywdzący dla całego kraju ponieważ ocena jest mocno powierzchowna, wygenerowana na podstawie kilku godzin w zatłoczonym centrum…


Serbia.JPG Serbia, 2012

Serbia - moje pierwsze spotkanie z Bałkanami… nie muszę pisać jak tam się dostałam, chociaż granicę przekraczałam na piechotę.


Słowacja.JPG Słowacja, 2016

Słowacja - no niestety :( Słowacja jest trochę przeze mnie zaniedbana… oprócz wizyty w Tatrach Słowackich i Bratysławie muszę się przyznać, że kraju praktycznie nie znam. Przepraszam Słowacjo.


Słowenia.JPG Słowenia, 2012

Słowenia - na Słowenię również nie miałam dużo czasu, stolica zaliczona, wyjście w góry zaliczone… “byłam”. Podobało się.


oland.JPG Szwecja, 2015

Szwecja - ze Szwecją mam podobnie jak z Norwegią. Spędziłam tam trochę czasu, ale jak dla mnie za bardzo to wszystko poukładane. Chociaż znalazłam miejsce “w którym rosną poziomki” na wyspie Oland.


Ukraina.jpg Ukraina, 2018

Ukraina - to najświeższa moja podróż, byłam tylko we Lwowie, zatem nie mogę powiedzieć, że byłam na Ukrainie. Lwów jak najbardziej na plus.


Wielka Brytania - dawno temu… końcówka liceum... zorganizowany kurs języka angielskiego na 3 tygodnie w miejscowości Ramsgate, zaliczony Londyn i Oxford.


Włochy - też licealna podróż, autokarem, tym razem obóz młodzieżowy i tak naprawdę tylko widziałam Wenecję. Zatem “byłam” i sobie myślę, że dobrze by było jeszcze raz pojechać. Wspomnienia jak najbardziej pozytywne.


ZEA.JPG Zjednoczone Emiraty Arabskie

Zjednoczone Emiraty Arabskie - tutaj mogę tylko osądzać książkę po okładce, bo niepełne dwa dni w Dubaju nie mogą opowiedzieć historii, jaki jest ten kraj, a tylko jakie jest to miasto… i jeśli miałabym poprzestać na tym, to wiem, że nie jest to moje ulubione miasto, ale nie mam najgorszych wspomnień.


Przydałoby się podsumowanie tego przydługiego posta. Trochę uświadomiłam sobie ile jeszcze państw nie widziałam, ale też jak dużo przeżyłam. Moje małe postanowienie, to co najmniej jedno nowe państwo na rok. W Europie jeszcze kilka zostało…

Jeśli chodzi o to, który kraj wspominam najgorzej, to raczej chodzi o jakieś konkretne sytuacje, które akurat wydarzyły się w danym kraju i mogły się wydarzyć w każdym innym. Może trochę odpowiedziałam na pytanie, ale też chciałam uniknąć odpowiedzi na nie ;)

Sort:  

Ładnie ładnie :) Ja nie byłem w wielu krajach, za to trudno mi już zliczyć ile razy byłem we Włoszech i Hiszpanii ;) Azja jakoś mnie nie kręci, chociaż kiedyś pojadę. Ameryka południowa już bardziej. Ale mnie głównie interesuje spuścizna cywilizacji łacińskiej, więc przede wszystkim nasza Europa.

Czasem mam wrażenie, że właśnie niektórzy podróżują, żeby tylko "zaliczyć" dany kraj, ale wtedy tak naprawdę nie można wniknąć w istotę i prawdziwe życie. Podejrzewam, że Twoja znajomość Włoch i Hiszpanii jest zupełnie na innym poziomie niż kogoś kto był raz na wakacjach na Costa Brava. Do Czech jeżdżę już od dawna, ale ciągle mnie zaskakują i ciągle nie znam tego kraju... ba, Polski nie znam dobrze ;) Ja mam chyba tak, że nie ważne gdzie... liczy się sam fakt podróży i zobaczenia czegoś nowego...

obserwuje i pozdrawiam :)

No to wpadłaś. teraz już do emerytury bedziesz się przed nami wyspowiadać. Bardzo prosimy o szczegóły.

;) Chciałabym, ale nigdy nie wiem od czego zacząć.... ale jak już zacznę, to idzie samo ;)

Życzę ci spełnienia postanowienia- jedno nowe panstwo na rok :)
Na pewno wrócę do twoich bardziej szczegółowych opisów podróży jakie przeżyłaś.

Myślę, że na kolejne 10 lat, to powinnam dać radę, potem zaczną się robić schody ;) Ale zobaczę, co życie przyniesie :)

Świetny wpis! Aż na wspomnienia nas wzięło :) dziękujemy za udział w konkursie i życzymy powodzenia :)

Jak widać dominuje Europa :) może kiedyś uda mi się wyskoczyć gdzieś dalej jak Wam:)

Nepal wcale nie jest tak blisko :) Europę zjezdzilismy wcześniej, choć wciąż są miejsca gdzie aż się pali aby jechać :)

Nie wiedziałem że aż taki z Ciebie obieżyświat... Sympatyczna wyliczanka, kilku krajów zazdroszczę i zazdroszczę zacięcia do podróży :)

Kiedyś podróży było zdecydowanie więcej... w końcu 3 miesiące wakacji na studiach, więc można było przez 40 dni się tułać autostopem na przykład... Teraz niestety urlop mnie ogranicza, więc raczej są to krótsze wypady. Ja mogę jechać do najbliższej wioski i też czuję, że odkrywam coś nowego i podróżuję. Ba, czasem wystarczy drugi koniec miasta ;)

Zdecydowanie powinnaś odwiedzić Belgię w tym roku, wyjątkowo sucho, nie wiadomo kiedy znowu zdarzy się takie lato i jesień. A jest parę ciekawych miejsc do zobaczenia. Powodzenia w realizacji celów i czekam na relacje.

Hmmm... już w tym roku Belgia była ;) ale kto wie, kto wie...
Dzięki :)

Mam podobne doświadczenie z Niemcami. Dziesiątki razy przejazdem, ale zwiedzania niewiele.
San Marino jest super... piękne! Tylko trzeba pochodzić po zamku i popatrzeć na widoki, a nie tylko na pamiątki i restauracje ;).

W San Marino byłam XX lat temu, więc to jest tylko moje "mgliste wspomnienie". Osobiście uważam, że każdy kraj ma piękną stronę :)

Niezły dorobek! I big props za postanowienie - podróże, to jest to! pozdrawiam :)

Coin Marketplace

STEEM 0.31
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 64341.19
ETH 3145.13
USDT 1.00
SBD 4.00