Człowiek - najlepszy czy najgorszy przyjaciel psa?

in #polish6 years ago

Miałem ostatnio okazję obejrzeć film "Megan Leavey". Kto jeszcze nie widział to gorąco polecam.

(Można go zobaczyć "za darmo" np. na hbogo wykorzystując tzw. pierwszy miesiąc próbny.
https://hbogo.pl/terms-and-conditions-direct-subscription
Przeczytajcie dokładnie punkty 2.4 i 2.5 i nie zapomnijcie rozwiązać umowy w czasie trwania okresu próbnego.)

Tekst zawiera delikatne spojlery!

Film jest oparty na prawdziwej historii kobiety... pod tym właśnie imieniem i nazwiskiem. Jest to Amerykanka, która zaciągnęła się do marines i postanowiła, że będzie wraz ze swoim partnerem wykrywała ładunki wybuchowe i ratowała w ten sposób swoje koleżanki i kolegów z wojska przed utratą zdrowia i życia. Jej towarzyszem w tej niebezpiecznej misji został Rex - owczarek niemiecki. Nie chcę więcej zdradzać, żeby Wam nie psuć zabawy, ale po obejrzeniu filmu (i przeczytanych historii w prasie pojawiających się co jakiś czas o strasznym traktowaniu zwierząt przez swoich "panów") nasuwają się pewne pytania.

Mówi się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Czy dla wszystkich ludzi? Może dla niektórych jest to zabawka, którą można odstawić kiedy się znudzi?

wtf.png

To nie tweet z dzisiaj, a więc Prima Aprilis odpada. Z resztą byłby to bardzo głupi "żart". Zastanawiam się czy ten i podobni ludzie są pozbawieni rozumu, wyobraźni i empatii? Kupili sobie pieska, pobawili się trochę i co? Cya? "Ale jak za jakiś rok lub dwa zmienię zdanie to chcę go znowu, ale tylko a jakiś czas." Co to jest? Jakaś zabawka, którą można schować do szuflady? Są ostrzejsze przypadki; jak wywożenie do lasu i przywiązywanie do drzewa, żeby "przypadkiem" nie wrócił "do domu" albo wyrzucaniu z jadącego samochodu. Niektórzy nie wiedzą, że psy rosną i nie wymieniają im obroży (z łańcucha!). Jakiś czas temu był głośny przypadek jak znaleziono czworonoga z wzrośniętą obrożą w szyję. Brak słów... Inna, dość często (?) spotykana sytuacja - zostawiania zamkniętego psa w samochodzie latem i udanie się na zakupy. Jak nie będą zbyt długie to "pupil" może będzie jeszcze żywy!!!

Pies - członek rodziny?

Część z nas ma/miała psa/y. Inni mają kogoś znajomego, kto posiada czworonoga. Nie trudno zaobserwować, że przywiązują się one do swoich panów. Spójrzcie przy najbliższej okazji jak będziecie ze swoim psem na spacerze/zobaczycie taki duet, jak często zwierzak spogląda na swojego pana. Albo jak wracacie z pracy to kto się najbardziej "ożywia"? Niektórzy traktują je wręcz jak członków rodziny. Psy potrafią nawet nauczyć nas bardzo ważnych rzeczy. O tym, czego Rex nauczył Megan dowiecie się oglądając film.

Zapchane schroniska.

Ilu właścicieli dba o swoje zwierzęta? Ilu pastwi się nad nimi? Jaki odsetek psów to "zabawki", które się znudziły i zostały oddane do schronisk? Dokładnych statystyk nie poznamy, gdyż wielu historii nie ma kto opowiedzieć. Mam nadzieję, że filmy takie jak ten pomogą niektórym zastanowić się nad tym co robią.

Jeżeli zamierzasz oddać swojego psa to pamiętaj, że on "zawsze będzie Cię szukać. Czasami zapominamy, że kiedy przyjmujemy je do naszej rodziny to one nas też." cytat z "Megan Leavey"

Myślę, że mogę polecić jeszcze jeden film na ten temat "Mój przyjaciel Hachiko".

#tematygodnia Temat 3: Zwierzęta na dobre i na złe

Zdjęcia: https://pixabay.com

UPVOT.png

Miłego dnia.

Sort:  

Szkoda słów. Niektórzy ludzie nie powinni mieć żadnych zwierząt, ewentualnie tasiemca. Oczywiście że jak masz w domu gadzine w postaci psa albo kota to nigdy nie powinno się ich pozbywać. One czują tak samo jak my i jak oddasz w inne ręce albo wywalisz to tęsknią. Sam mam psa i kota. Kot ma dziesięć lat, zeżarł mi tyle kabli że nawet nie liczę. Nie liczę też ile kosztowały zasilacze do laptopów itp... Czasem jestem wkurzony na maksa ale nigdy nawet nie pomyślałem o tym żeby wywalić albo gdzieś oddać. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. Jak wziąłem do domu to nie tylko żeby ładnie wyglądało tylko też na złe. To się nazywa odpowiedzialność. Szlag mnie trafia jak widzę te psy albo koty gdzię uwiązane w lesie albo utopione. Powinno się za to karać i to ostro

Ogólnie powinna być moim zdaniem opcja wypożyczenia psa ... chociaż nie wiem. Pies lubi przystosowywać się do właścicieli i to cios, z drugiej strony odciąży jakoś schronisko.

a to widzieliście?
skojarzyło mi sie, bo idealnie oddaje to o czym piszesz w tym poście :(

Nigdy bym czegoś takiego swojemu psu - nie zrobił, ale zdarzają się momenty - gdzie zabieranie swojego zwierzaka może być kłopotliwe - nie mówię, że niemożliwe, ale kłopotliwe. Lepiej więc go zostawiać pod dobrą opieką rodziny.przyjaciół - niż niepotrzebnie stresować.

Odnośnie - podobnych - historii - znam z autopsji - bo współlokatorka dla fejmu chciała mieć psa - początkowo było ok... od szczeniaka - ale widząc jak to jest nieogarnięte - kiwałem głową - zwłaszcza, że to była rasa dość dużego psa, który potrzebuje biegać, a kamienica w środku miasta - to nie było dobre miejsce do jego trzymania.
I później - podobna wiadomość na Facebook - się pojawiła jak ta wyżej zacytowana.
Bo ów dziewczyna nie miała na niego czasu - po 1.5 roku... Moja reakcja była podobna:

Pies to nie zabawka, którą można wyrzucić

Zresztą - cześć obowiązków spadała na inne osoby - widząc jak psina się męczy niewyprowadzana. Daliśmy kilkakrotnie znać właścicielce czworonoga, jej chłopakowi, że odbierzemy jej tego psa - i powiadomimy służby - jeśli się nie ogarnie. (pies bywał niewyprowadzany czasem i 12h...)
Spróbujcie przetrzymać tyle "potrzebę" - to zrozumiecie jaki to stres - zwłaszcza kiedy byliście uczeni nie walić na podłogę. - tylko na trawkę.

@fervi w każdym schronisku jest wolontariat nie mogę zająć się psem w domu to idę to robić jako wolontariusz nie potrzeba wynajmu to nie samochód ani inna rzecz martwa.

Te żyjące zwierzęta potrzebują ciągłej opieki i warunków do dobrego życia więc warto się nad tym zastanowić zanim weźmiemy psiaka czy inne zwierze do domu, pies potrzebuje spaceru 3 razy dziennie (nie 5 minut) powiedzmy z pół godzinny oraz z 2 razy w tygodniu dłuższego żeby mogł sie (wybiegać) , trzeba go nakarmić, chodzić do weterynarza itd itp zwierzęta towarzyszą mi całe życie i jako ze jest to najlepszy przyjaciel człowieka to jednak mnóstwo serca i czasu musimy poświęcić by relacje były zdrowe, a nie do łańcucha i budy traktujmy wszystkich i wszystko tak jak sami byśmy chcieli być traktowani.

Każdy przypadek jest inny. Znam rodziców, którzy otwarcie powiedzieli w schronisku, że nie lubią zwierząt ale chcą pożyczyć psa na jakieś dwa miesiące żeby spełnić marzenie swojego dziecka... 2 miesiące, ponieważ tyle lekarze dają jeszcze czasu ich chorującemu dziecku. Dostali informację, że mogą zostać domem tymczasowym i schronisko nie wypożyczy im psa ale może pozwolić im stworzyć mu tymczasowy dom przez okres 2 miesięcy... dziecko odeszło. Pies został adoptowany przez jego rodziców.

Wizyta w schronisku i wyprowadzanie psów na spacer jako wolontariusz to pierwszy dobry krok by sprawdzić czy naprawdę chcemy mieć psa. Kolejny krok to zostanie domem tymczasowym dla psa. Jest to doskonałe rozwiązanie by sprawdzić czy naprawdę poradzimy sobie z obowiązkami związanymi z jego posiadaniem. Za nim ktoś zdecyduje się na adopcję psa warto najpierw zacząć od takich form opieki i kontaktu z psem.

NIE KUPUJ ! ADOPTUJ!

ale robić psu nadzieje ze tu pomieszka 2 miesiące tu 2 miesiące też nie jest w porządku nie traktujmy zwierząt jak przedmioty które po znudzeniu się wywalamy

Nie znasz zasad i idei prowadzenia domu tymczasowego.

Dom tymczasowy socjalizuje zwierzaka i zwiększa jego szanse na adopcję. Nikt nie traktuje tam zwierzaka jako przedmiotu, który się znudzi. Zwierzak przebywa w domu tymczasowym do chwili znalezienia mu nowego właściciela i adopcji. Młode koty, szczeniaki przeważnie około miesiąca, dorosłe zwierzęta nawet kilka miesięcy. Kiedy znajdzie się chętny do adopcji, prowadzący dom tymczasowy może mu udzielić przydatnych informacji o zwierzaku np. jego charakterze, zwyczajach, diecie pokarmowej, szczepieniach i stanie zdrowia. Często prowadzący dom tymczasowy po adopcji zwierzaka odwiedza nowego właściciela sprawdzając stan zwierzaka i czy nowy właściciel odpowiednio dba i opiekuje się zwierzakiem - takie zapisy mogą pojawić się w umowie adopcyjnej i warunkować adopcję. Przeważnie koszty karmy i opieki weterynaryjnej zwierzaka w domu tymczasowym pokrywają fundacje i schroniska, które z takimi domami współpracują.

masz racje nie znam sie na tego typu adopcji tymczasowej, staram się tylko postawić w roli tego zwierzęcia ze mieszkam dwa miesiące u kogoś a później wracam sobie grzecznie do schroniska, to jakby ktoś komuś robił nadzieje a później odbierał no chyba że źle uważam to przepraszam ale takie moje zdanie Albo chce i biorę i się opiekuje do końca albo nie biorę wcale

Tak jak wspomniałem wcześniej zgodnie z ideę domu tymczasowego zwierzak jest tam do czasu adopcji czyli znalezienia mu nowego opiekuna. Zwierzak nie jest oddawany do schroniska, schronisko prowadzi kampanie adopcyjną i finansuje karmę i opiekę weterynarza. Schronisko a dom tymczasowy to dwa różne elementy współpracujące ze sobą w cyklu działalności adopcyjnej.

Ludzie to idioci. Jeszcze takiej sytuacji nie widziałem i chyba dobrze.

Mam psa całe życie i nie wyobrażam sobie życia bez. Bardzo dobry artykuł!!!

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 66416.78
ETH 3082.93
USDT 1.00
SBD 3.68