Największa legenda Tarnowa

in #polish6 years ago (edited)

Są w miastach ludzie, których każdy kojarzy. Przyjeżdża ktoś obcy, widzi takiego, wspomina o nim lokalsowi, a ten od razu wie o kogo chodzi. Nie trzeba nawet specjalnie opisywać. Tarnów, Damaszek Europy, ma Romana.

Zwykle można go spotkać w centrum. Najczęściej z psem Józkiem. Znany jest z tego, że zaczepia ludzi. Na szczęście nie są to zaczepki w stylu ej-ty-masz-jakiś-problem lub a-w-ryj-nie-chcesz. Bo Roman nawet piątaka nie chce. Zaczepia, by pogadać. Tylko jak już się z nim gada, to nie zawsze wiadomo o co mu chodzi.

Pamiętam jak na jednej z edycji larpa Tarnów'46 milicja aresztowała jakiegoś "wyklętego" a Roman za nimi szedł i krzyczał, żeby go puścili, łobuzy. Sporo jest go też w Internecie. Być może mimo woli. Ma fanpage na Facebooku. 14 tysięcy lajków. Na YouTube jest trochę filmów. Czasem ktoś artykuł napisze.

Roman niemal całe życie spędził w Damaszku Europy. Żyje z tego co zbierze. Czasem złapie jakąś dorywczą robotę. Na ludziach się niestety nie zna, bo zawsze chwalił byłego Prezydenta Damaszku Europy, którego w 2013 roku zatrzymała ABW. Ja bym o Ryszardzie Ś. dobrego słowa nie powiedział, a Roman i owszem...

Ale to nie Roman jest dla mnie prawdziwą legendą. Nie ma w nim ani krzty tajemnicy. Zabił ją swoją wylewnością i medialnością.

Prawdziwą legendą Tarnowa jest człowiek-gołąb. O nim Internet milczy, choć wielu tarnowian go zna. Kto bywa na mieście z pewnością go kojarzy. Zapytałem kiedyś znajomego: "A kojarzysz człowieka-gołębia?" Od razu wiedział o kogo chodzi. Ale człowiek-gołąb to tajemnica. To historia, której jeszcze nikt nie spisał.

Mówią na niego Piórko. Ponoć karmi gołębie, łapie je i wyrywa pióra. Stąd pseudonim. Widziałem go wiele razy. Najczęściej w Parku Strzeleckim, gdzie nawet udało mi się zrobić zdjęcie. Nieco za duży niebieski podkoszulek. Czapka z daszkiem. I wąs. Niby normalny gość, a jednak człowiek-gołąb.

IMG_3829.JPG

Piórko dużo czasu spędza w towarzystwie gołębi. To go zmieniło. Zaczął zachowywać się jak one. Nie znaczy to, że (za przeproszeniem) sra na zabytki i siedzi na głowie Mickiewicza, którego pomnik stoi przy Placu Kazimierza Wielkiego. Nic z tych rzeczy. Ruchy ma jednak iście gołębie. Buja się jakby miał zaraz coś dziobnąć. Widzisz go i myślisz: "człowiek-gołąb".

Człowiek-gołąb. Największa legenda Tarnowa.


Artykuł napisany w ramach tematu trzeciego 42. edycji Tematów Tygodnia.

Sort:  

Roman chyba przechodzi kryzys wieku średniego bo co go spotykałem to cały czas opowiadał o seksie, dziewczynkach i cycuszkach... Już nie tak fajnie, szczególnie kiedy zaczepia kobiety.

A jak myślę, że jego kuku na muniu przechodzi w kolejną fazę. Na szczęście człowiek-gołąb jest ciągle taki sam. BTW, kiedy ostatni raz byłeś w Tarnowie?

Jakoś na jesień w zeszłym roku chyba.

Fascynujące, właśnie spędziłam dobre pół godziny oglądając Romana na youtube. Kurczę, to nie jest taki głupi człowiek, ładnie się wypowiada, ma coś do powiedzenia nawet.

Errata: wysłuchałam historii o wiewiórce w mieście i cofam :D Niezły aktor.

ładnie się wypowiada

Na pewno warto zauważyć, że nie zdarzają mu się w ogóle embolofazje (yyyyyyy, eeeeeee). A to już jest coś! :)

PS. Niektórzy mówią, że aktor i manipulant ;)

Nie zdarzają mu się embolofrazje, nie embolofazje.

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.13
JST 0.032
BTC 61138.54
ETH 2920.26
USDT 1.00
SBD 3.54