O tym jak zostałam kozią mamą :)
View this post on Hive: O tym jak zostałam kozią mamą :)
5 years ago in #polish by grecki-bazar-ewy (63)
$5.08
- Past Payouts $5.08, 0.00 TRX
- - Author $4.04, 0.00 TRX
- - Curators $1.04, 0.00 TRX
Wow! :)
Jak zobaczyłem zdjęcie Lupaki to od razu przypomniał mi się goat step :D [nie odpowiadam za skutki oglądnięcia]
Haha... czasami tak mają :P
Świetny materiał! Uwielbiam czytać takie życiowe historie! :) Znam to kocie spojrzenie Garfielda mówi "Nie dotykaj, jest tylko moja!" :D
Dzięki :) Garfielda już niestety z nami nie ma :( Przyszedł do nas malutki, głodny i wystraszony. Mieszkał z nami kilka lat i był panem podwórka jednak nigdy nie dał się pogłaskać ani dotknąć. Po prostu był z nami.
Wyjątkami były sytuacje kiedy kucałam, wtedy od razu wskakiwał mi na ramię, to była jedyna forma dotyku i bardzo to lubił. Do pozostałych domowników się nie zbliżał...
Kolega miał kotkę ze schroniska. Dwa lata czekał, żeby do niego podeszła i dała się dotknąć... Ktoś musiał ją bardzo skrzywdzić.
wow :) jakie slodziaki ...:) troche zazdroszcze CI :) ale tak pozytywnie!!!!!! wspaniale fotki :) i Post (Opowiadanie) ..... SUPER!!!!!
Dzięki :)
Bardzo sympatyczna historia :). Bardzo podoba mi się to pierwsze zdjęcie. U Ciebie są na pewno szczęśliwe. Ostatnio nawet zastanawiałam się czy maluchy się już urodziły :)
Zawsze fascynowały mnie oczy kóz. Te ich źrenice!
Pierwsze zdjęcie udało mi się zrobić bo zostałam zaakceptowana przez moje kozy jako członek stada ;) Też bardzo lubię to zdjęcie, maluch jest na świecie kilkanaście minut, stoi o własnych siłach i je :)
Oczy kóz są niesamowite, masz rację :)
Ten post czyta się jak opowiadanie lub fragment książki i ..wciąga! ;))
Opowiadanie oparte na faktach albo fragment książki mojego życia ;)
I just upvoted You! (Reply "STOP" to stop automatic upvotes). Do społeczności: Jeżeli uważasz że głos został przyznany niesłusznie, przedstaw krótkie uzasadnienie w odpowiedzi do tego komentarza.
świetny post :)
Dziękuję :)
Super historia !!!
Dzięki :)
Gratulacje: https://steemit.com/pl-zwierzeta/@kamilkowalski/6-przeglad-tagu-pl-zwierzeta
Dziękuję pięknie za wyróżnienie :)
Bardzo przyjemny post!
Przypomniało mi się dzieciństwo i życie w towarzystwie zwierzat. Gdy patrzę z perspektywy czasu to były takie piękne lata. Aż się łezka w oku kręci...
U mnie jest na odwrót, w dorosłym życiu mam towarzystwo zwierząt i to jest na prawdę cudowne.
Ciesze się że mój wpis przywołał Twoje miłe wspomnienia :)
Kozia mama, tak rzeczywiście jesteś kozią mamą. Do tego trzeba trochę terenu, dobrze, że masz takie fajne warunki. Mój braciszek miał kozy przez cztery lata. Dlaczego zrezygnował nie wiem - trochę mu psotowały, no i miał za mało miejsca dla nich, ale fajne były mnie się podobały.
Zawsze coś nowego - nauka dojenia. Krowę kiedyś doiłem. Mieszkałem na wsi 20 lat. Człek zawsze się uczy.
Dokładnie, człek zawsze się uczy o ile chce oczywiście ;)
Kozy psocą, to prawda ale robią to wdzięcznie i radośnie. Żeby nie zjadły ogródka i kwiatów potrzebny jest ogrodzony teren, im większy tym lepiej. Kozy są mądre, potrafią nawet same drzwi otworzyć, zasuwkę odsunąć - obserwują człowieka i próbują naśladować ale przy tym szybko się uczą. Koza szybciej reaguje na swoje imię niż pies, każda sama idzie do swojego boksu, znają godziny karmienia i dojenia (jak się spóźniam to mnie wołają). Wiedzą kiedy nie ma mnie w domu, wtedy nie wchodzą do koziarni tylko czekają przy ogrodzeniu nawet po zmroku.
Jak pisałam w poście wychowałam się w mieście i nie miałam bliskiego kontaktu ze zwierzętami, są to dla mnie rzeczy nowe i na prawdę wspaniałe :)