RE: Laicki Męczennik
Natomiast, jeśli by lekcje religii były właściwie prowadzone, a już w ogóle jakby wszyscy przyjęli naukę Chrystusa o miłości bliźniego to faktycznie nie byłoby nienawiści również tej w mowie :)
Tak, zgadzam się że gdyby były prowadzone odpowiednio, to może tak by było. Czasem jednak nie są prowadzone odpowiednio, różni są katecheci, uprzedzeni do innych i wręcz popierający mowę nienawiści też. Choć sam spotkałem wielu fajnych katechetów, żeby nie było. :) Nie chodzi jednak o to, chodzi o "zgrabne" wplecenie swoich interesów (lekcje religii) w temat mowy nienawiści. Tak samo może mówić buddysta albo reprezentant niektórych innych religii, że "gdybyście przyjęli moją religię to nie byłoby problemu mowy nienawiści". Tak jakby w dyskusji o problemach psychicznych w społeczeństwie, depresji etc. powiedzieć "aha! a gdybyście medytowali metodą zen, to mniej byłoby nerwic i depresji". Lekcje religii nie służą głównie eliminacji mowy nienawiści a uczenia jednej religii.
Ale tak jak mówisz - można to tak odebrać jak ja, można nie.
Co do cywilizacji laickiej - dzięki za rozwinięcie i polecony esej. Ciekawiło mnie właśnie co tutaj miałeś na myśli. Też z tym dyskutował nie będę bo nie mam wielkiej wiedzy na ten moment, po prostu chciałem wiedzieć jak dokładniej ten punkt widzenia wygląda :)