Mój książkowy początek. / Jak zaczęła się moja przygoda z czytaniem?

in #pl-ksiazki6 years ago (edited)

49684002_3890beba97.jpg
Hejka, to znowu ja. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moją przygodą jaką jest czytanie. Zacznijmy może od dzieciństwa. Jak chyba każdy wie, dzieci dzielą się na dwie kategorie: te szalone i te bardziej szalone. Każde dziecko lubi się bawić, niektóre lubią wspinać się po drzewach, a inne wolą spokojniejsze zabawy takie jak lalki.
"Te bardziej szalone" jak to ujęłam wcześniej nie mają czasu na jakieś tam książki
"pffffff, komu się chce tracić na to czas?"~ moja autentyczna wypowiedź.
(Oczywiście tutaj można spekulować, lecz mówię to z własnego doświadczenia, gdy komputer był jeden na całe miasto, a i tak nikt nie korzystał, bo wszystkie dzieci bawiły się na podwórku lub zabawkami w domowym zaciszu... w sumie zacisze to nieodpowiednie słowo, raczej "głośne, domowe zacisze" )
Więc ja byłam jedną z tych dzieci, które wracają do domu z połamanymi rękami lub innymi kończynami. Jak pewnie można się domyślić z wiekiem to minęło, a właściwie obróciło się o 180*. W ostatniej (tu mogę się mylić) klasie podstawówki stałam się stonowanym i poważnym dzieckiem, które nadal było sceptycznie nastawione do literatury (jak wspomniałam we wcześniejszym poście) przez lektury szkolne, które nie sprawiały przyjemności z czytania.
Komu się przecież chce czytać "Krzyżaków"?
Jednak moje zbliżenie do książek zapoczątkował film "Harry Potter i Kamień Filozoficzny".
Moja fascynacja była niezmierna aż tak, że musiałam sięgnąć po książkę. Skończyło się na tym, że przeczytałam całą serię kilka razy, a moja domowa biblioteczka zapełniona jest książkami. Jeśli chcecie sprawdzić co czytam zapraszam na platformę lubimyczytać (JINXX), znajdziecie tam moje ostatnie zdobycze książkowe oraz moje opinie na temat niektórych.
I właśnie tak od kilku dobrych jestem nałogowym czytaczem książek.
A u Was jak się zaczęło? Jaka była Wasza pierwsza książka przeczytana z własnej nieprzymuszonej woli? Podzielcie się w komentarzu, z chęcią przeczytam.

Sort:  

Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Byłam dzieckiem bardzo spokojnym, od najmłodszych lat przepadającym za czytaniem. Nie wiem, którą książeczkę przeczytałam samodzielnie jako pierwszą, bo treść ulubionych znałam prawie na pamięć.
Jakieś bodźce jednak bardzo mocno pozostały w pamięci - do tej pory ze wzruszeniem przeglądam ksiażki z ilustracjami Jana Marcina Szancera i Antoniego Boratyńskiego. Byli to artyści ilustratorzy tworzący w zupełnie innych stylach, a obaj wręcz przeze mnie uwielbiani w dzieciństwie i dziś. Kojarzą mi się z najlepszymi książeczkami z dzieciństwa.

I mała uwaga - jeżeli zwrot, to lepiej o 180°. ;)

Dziękuję, nawet nie zauważyłam.

To ja również przyłączę się troszkę do przemyśleń o książkach, a co ;)
Pierwszą książkę, jaką sama przeczytałam, i to była lektura o dziwo, to była Calineczka twórczości Andersena.
Jak byłam mała to utożsamiałam się zawsze z tą małą, niepozorną elfią dziewczynką(nie wiem czy w sumie poprawnie to odmieniłam heh), gdyż byłam jedną z najniższych osób w klasie, i podziwiałam to, że mimo znojów jakie dawał jej los, to potrafiła sobie poradzić.

A następną książką, która już tak totalnie mnie oczarowała i zachęciła do czytania, to była seria Pottera, a dokładniej Komnata Tajemnic (bo moja mama kupiła mi tą książkę w kiosku po drodze, nie wiedząc że to 2 część).
Również czytałam książki Pottera kilka razy, zwłaszcza ostatnia część przypadła mi do gustu najbardziej, może z racji faktu, gdzie w końcu Voldemort otrzymuje konkretne ciosy, a nie były przez wiele lat pogłoski pompowane strachem.

A tak odbiegając lekko od tematu, co myślisz o serii ekranizacji Fantastycznych Zwierząt? i drugiej części, która ma wyjść w listopadzie tego roku?

Na ekranizacji byłam w kinie, a dosłownie po wyjściu z seansu zaszłam do księgarni i kupiłam oryginalny scenariusz. Według mnie film warty uwagi, szczególnie dla fanów Pottera. Jestem pewna na 100%, że udam się na ekranizację drugiej części.
A ty co sądzisz? A tak przy okazji robisz bardzo ładne rysunki. :)

Dzięki wielkie za odpowiedź, miło mi ;)
Film przyznaje fajny, zwierzęta świetnie zekranizowali, zwłaszcza spodobał mi się Żmijoptak.
Ale kilka rzeczy cholernie mnie ukuło i nie spodobało się.
Po 1 - to już jest czysto zamerykanizowane, także ten klimat Londyński mocno zniknął, a jak dla mnie to był taki mocny fundament-wiem że to szczegół.
Po 2 - Grindenlwald z irokezem? na kilka minut pokazany? Serio? Główny antagonista, który siał większe spustoszenie w tamtych latach, niż Voldemort 70lat później, to zrobili z niego cień i jakiegoś oszołoma.
Po 3 - Dosłownie była mini wzmianka o Dumbledorze i Grindelwadzie, a to były lata, gdzie niedawno co mieli mieć pakt odnośnie "Lepszego dobra".
Po 4 - Były momenty, gdzie leciał bezsens w filmie, choćby unoszenie samochodów bez użycia różdżki.
Po 5 - C.Farell jak dla mnie przesadzał w niektórych momentach i to gryzło.
Stwierdziłam, że dla tych, co w sumie tak nie siedzą w świecie Pottera, to może się film spodobać, ale jak dla mnie jeśli chodzi o efekty, to mocne 9/10, fabularnie 3/10.

Czekam na 2 część z racji faktu, jak na Pottermore dali oficjalne info, i intro pokazuje, że będzie Dumbledore, będą odwiedzać go w Hogwarcie jak jeszcze był profesorem, a Grindenwald wnioskując po tytule ma być głównym sercem filmu - to liczę bardzo że się nie zawiodę

Bardzo trafnie powiedziane. Ogólnie film mi się podobał, ale mam te same problemy co ty. Jednak mnie najbardziej urzekł niuchacz :) Lecę sprawdzić na Pottermore. Dziękuję za informację.

Nie ma sprawy, jak mogę to pomogę chętnie ;)

Ja mam podobnie jak @bowess. Odkąd tylko nauczyłem się jako tako czytać w zerówce, to sięgałem już po jakieś książeczki. Wszystko dzięki mamie, która zawsze przy swej lampce nocnej miała spory stos przeróżnych książek i uwielbiała czytać. Zapatrzony w nią stwierdziłem, że w tych książkach musi być coś niesamowitego, skoro moja matula zawsze przed snem czytała co najmniej godzinę... I rzeczywiście, czytanie było dla mnie niezwykłe...

Nie pamiętam co było pierwsze. Z takich pierwszych wspomnień to mi się kojarzy "Słoń w składzie porcelany" czy "Wiersze i bajki" Jana Brzechwy.

Harrego Pottera poznałem gdzieś w 2, może 3 klasie podstawówki. I może to zabrzmi gejowsko, ale od razu się zakochałem... W tych książkach oczywiście :D Do tej pory to najlepsza seria książek, jakie w życiu przeczytałem.

Kiedy byłem młody nigdy nie lubiłem czytać książek, a moją pierwszą przeczytaną książką była jakaś lektura. Teraz jestem po przeczytaniu wielu tytułów takich jak "Wiedźmin" , "metro2033" , sagi "zmierzch" oraz wiele innych.
Pierwszą moją przeczytaną z własnych chęci książką było "Witajcie w Rosji" które jest wyborne, autor łączy w niej fikcję i rzeczywistość z odrobiną satyry i ironii. Dziś myślę o przeczytaniu jakieś książki Cejerowskiego.

Zachęcam do przeczytania "metro2033" oraz "Witajcie w Rosji".
Pozdrawiam oraz życzę miłego wieczoru :)

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.13
JST 0.028
BTC 65178.97
ETH 3261.27
USDT 1.00
SBD 2.68