Spacer nad jeziorem

Powracam z raportami. Ostatnio zrobiłem sobie chwilę przerwy, więc do roboty😉

Dzisiaj trzeba było wykorzystać piękną pogodę i wyjść z domu. Zapytaliśmy cię wczoraj córki gdzie chce jechać, ona odpowiedziała, że do lasu, więc praktycznie dzisiaj zaraz pos nadaniu, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy kilka kilometrów za miasto.

Miałem stanąć na leśnym parkingu, ale stwierdziłem, że pojedziemy kawałek dalej no i... las się skończył, więc odrazu zjechałem i zaparkowałem przy dróżce, gdzie z lewej strony był las, a z drugiej - pole.

Poszliśmy na spacer wzdłuż tej drogi, która prowadziła przy lesie, doszliśmy do ambony z której był widok na pole i dość duży teren trawiasty. Widać było, że to teren do odstrzału zwierzyny. Można było zobaczyć wyryty przez dziki teren, a także rozsypane kasztany i żołędzie, więc dalej już nie szliśmy, bo "kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo zaraz zmyka. Nam byłoby ciężko z córką wejść na drzewo, więc powoli wracaliśmy w stronę samochodu.

Wracając później do samochodu, córka uparła się, że chce nad wodę, więc pojechaliśmy nad jezioro, ale z innej strony niż zwykle, żeby zobaczyć co tam się znajduje. Trzeba było wjechać wgłąb lasu betonową drogą około 2 km i pokazały się różne domki (coś jak tereny ogrodów działkowych) nad samym jeziorem. Wszędzie było zejście na brzeg, gdzie stały łódki i kładki.

Tereny piękne i można tylko pozazdrościć właścicielom, że oprócz wypoczynku w lesie mając swój domek, mogę jeszcze popływać sobie własną łódką po jeziorze.

Daily Activity, Walking