Leopolis / Miasto Lwów - pt. 2

in #travelfeed6 years ago (edited)

Leopolis / Miasto Lwów - pt. 2

DSC_9292.jpg

We had our second breakfast in Khinkalnya. Maybe khachapuri with maconi is not a very extensive breakfast option, but it provided us with energy to commence the day. We had clear goals - to buy tram tickets and gifts for our family and friends. After paying the bill, we set out to search for "Roshen" store...


Drugie lwowskie śniadanie zjedliśmy w Chinkalni. Może chaczapuri z maślanką nie jest zbyt bogatą opcją śniadaniową, ale dostarczyło nam energii na rozpoczęcie dnia. Mieliśmy jasne cele - kupić bilety tramwajowe i prezenty dla naszych bliskich. Po zapłaceniu rachunku wyruszyliśmy na poszukiwanie "Roshena"...

DSC_8905.JPG

The company "Roshen" is the largest Ukrainian confectionery manufacturer. The head of the company is the president of Ukraine - Petro Poroshenko, and it is from his name that the company took its name (Po-roshen-ko). There are at least three brand shops in Lviv, quite luxurious and decorated in such a way that they resemble a miniature of Willy Wonka's factory. Roshen's products are pretty good... and very cheap, so we buy a lot of them every time we visit Lviv.


Firma Roshen jest największym na ukraińskim rynku, a także jednym z największych na świecie producentem czekolady oraz innych słodyczy. Jej szefem jest prezydent Ukrainy - Petro Poroshenko, i to od jego nazwiska kompania wzięła swoją nazwę (Poroshenko). We Lwowie działają przynajmniej trzy firmowe sklepy, dość luksusowe i udekorowane w taki sposób, że przypominają miniaturę fabryki Willy'ego Wonki (jaki kraj, taki Willy Wonka... pytanie brzmi, kto robi za Umpa-Lumpy). Produkty Roshena są bardzo dobre... i bardzo tanie, więc przy każdej wizycie we Lwowie sporo ich kupujemy.

DSC_8914.JPG

We found the shop we were looking for by accident. We wanted to avoid shopping in "Roshen" located by busy Valova Street. We found a shop on Ivan Franko Street, though the map did not show it. After buying sweets, we returned to the market square for coffee and some alcohol.


Na sklep którego szukaliśmy trafiliśmy przypadkiem. Chcieliśmy uniknąć zakupów w Roshenie przy zatłoczonej ulicy Wałowej. Znaleźliśmy jednak sklep na ulicy Iwana Franki, choć mapa go nie pokazywała. Po zaopatrzeniu się w słodkości wróciliśmy w okolice rynku po lwowską kawę i jakiś alkohol.

DSC_8916-1.jpgfot. J.

Contemporary Lviv is famous for its coffee and smells of roasted beans. There is a cafe at every step. Every second one offers traditional coffee brewed in a pot on sand. Even the takeaway coffee sold at street kiosks is high quality. After buying a pack of coffee roasted in Lwów, we wanted to sit down somewhere and also drink a cup of coffee. After a few rounds around the market square in search of a place where we hadn't been before, we sat in the garden of the "Freska" café.


Współczesny Lwów z kawy słynie i pachnie palonymi ziarnami. Na każdym kroku jest jakaś kawiarnia. Co druga oferuje tradycyjną kawę parzoną w tygielku na piasku. Nawet kawa sprzedawana na wynos w ulicznych "kioskach" jest wysokiej jakości. Po kupieniu opakowania kawy ze lwowskiej palarni chcieliśmy gdzieś przysiąść i również wypić filiżankę czarnego napoju. Po kilku rundkach dokoła rynku w poszukiwaniu miejsca w którym jeszcze nie byliśmy, usiedliśmy w ogródku kawiarni Freska.

DSC_8969-1.jpgfot. J.

DSC_8941.JPG

The cafe was quite empty for its location at the busy Krakivska Street. The entire cafe was operated by one woman, running between the tables and the cash register. The design of "Freska" was quite intriguing - eastern elements mixed with western ones, and modernity with glasses from 60's. However, it was worth staying there, just for low prices and calm atmosphere.


Kawiarnia była dość pusta jak na swoją lokalizację przy ruchliwej Krakowskiej. Całą kawiarnię obsługiwała jedna kobieta, kursując między stolikami, a kasą. Wystrój Freski był dość intrygujący - elementy wschodnie mieszały się z zachodnimi, a nowoczesność ze szklankami w stylu PRL-u. Warto jednak było się tam zatrzymać, choćby dla niskich cen i świętego spokoju.

IMG_20180919_155800[1].jpg

We also went for lunch to the "Tisto" pizzeria. This time Lviv pizza reached Italian standards - baked in a bread oven, with high quality ingredients. Unfortunately, was a bit cold. Third time's a charm. Every time we were in Lviv, we ate pizza at least once and the two previous ones were terrible. After lunch we got on tram no. 11 and went to "Zniesinnia" Park in the north-eastern part of the city.


Wybraliśmy się jeszcze na obiad do pizzerii "Tisto". Tym razem lwowska pizza osiągnęła włoskie standardy - pieczona w piecu chlebowym, ze składnikami dobrej jakości. Niestety, trochę zimna. Do trzech razy sztuka. Za każdym razem, gdy byliśmy we Lwowie, jedliśmy pizzę przynajmniej raz i dwie poprzednie były tragiczne. Po obiedzie wsiedliśmy w tramwaj nr. 11 i pojechaliśmy do Parku "Zniesinnya" na północnym wschodzie miasta.

DSC_9163.JPG

DSC_9184.jpg

DSC_9186.jpg

DSC_9207.jpg

This largest park in Lviv occupies the vast majority of Lychakiv, stretching from east of the High Castle. The road to the park from the "Shevchenkivskyi Hai" bus stop leads through the steep streets of Lychakiv, where pre-WWII villas (largely converted into multi-family residential buildings) blend with socialist and post-modernist blocks of flats. In the southern part of the park there is a museum of wooden architecture "Shevchenkivskyi Hai". In the park you can find really interesting spots - next to the main roads there is a maze of paths, leading through high bushes and deep gorges. This time for example, we came across a homemade gym in the woods.


Ten największy we Lwowie park zajmuje lwią część Łyczakowa, rozciągając się na wschód od Wysokiego Zamku. Droga do parku od przystanku "Szewczenkowski Gaj" wiedzie przez strome łyczakowskie uliczki, gdzie modernistyczne przedwojenne wille (w dużej części zamienione na wielorodzinne budynki mieszkalne) mieszają się z socjalistycznymi i postmodernistycznymi blokami. W południowej części parku znajduje się muzeum architektury drewnianej "Szewczenkowski Gaj". W parku można znaleźć naprawdę ciekawe zakamarki - obok głównych dróg znajduje się plątanina ścieżek, wiodąca gdzieniegdzie przez zarośla przewyższające dorosłego mężczyznę i wąwozy. Tym razem trafiliśmy na przykład na "dziką" siłownię.

DSC_9258.jpg

DSC_9332.jpg

DSC_9376.jpg

We walked back to the centre from the park, enjoying the beautiful afternoon light. When we reached the market square we still had a few minutes left to enjoy the setting sun.


Z parku wróciliśmy do centrum na piechotę, korzystając z pięknego popołudniowego światła. Kiedy dotarliśmy na rynek zostało nam jeszcze kilkanaście minut, żeby nacieszyć się zachodzącym słońcem.

DSC_9403.jpg

DSC_9404.jpg

DSC_9411.jpg

Soon after dark we went out for a beer to the café "Poshta". At one point J. noticed that a girl looking at me and drawing in her notebook. She left quietly, just as she appeared. Soon afterwards we left the place to stroll through the night Lviv.


Już po zmroku wyszliśmy na piwo do kawiarni "Poshta". W pewnym momencie J. zauważyła, że jakaś dziewczyna patrzy na mnie i rysuje w swoim notatniku. Wyszła po cichu, tak samo jak się pojawiła. Niedługo później i my opuściliśmy lokal, żeby przespacerować się po wieczornym Lwowie.

DSC_9381.jpg

Part 1.


by @postcardsfromlbn

Sort:  

Bilyj Lev! Najlepsze piwo 😊 a tak poza to świetne zdjęcia

Dear @postcardsfromlbn,

Thank you for the submission for our project – 1001 Places to Remember. Let us go through the content and will make an announcement soon for the posts which will be winning the rewards as well as qualify for the publication.

Stay tuned and Steem on!

Sincerely from,

@archisteem and team

Nawet kawa sprzedawana na wynos w ulicznych "kioskach" jest wysokiej jakości.

Jeśli mówisz o centrum to racja, ale niestety nie dotyczy to całego Lwowa. Czasami kawa w restauracji/kiosku jest naprawdę wyzwaniem do wypicia. Dlatego "Jacobs 3w1" jest tam tak popularny.

Dobrze wiedzieć. I unikać peryferii :)

Nie unikać: pojechać, zobaczyć, posmakować, poczuć prawdziwy smak Ukrainy :)
(Nie)stety centrum Lwówa zostało zdominowane przez !FEST i to on narzuca standardy dla turystów. Dlatego większość nigdy nie pozna "prawdziwej Ukrainy" (cokolwiek to znaczy).

Cóż, unikać picia kawy tamże, o to mi chodziło. Poprzednim razem mieliśmy z dziewczyną okazję zobaczyć trochę peryferiów (powiedzmy) - "bohaterów" UPA, targ (chyba gdzieś na zachodzie Horodotskiej), gdzie sprzedawali kocięta prosto z pudła, okolice dworca Stryjskiego. Myślę że nawet zwiedzenie okolic dworca głównego daje pewne pojęcie o prawdziwej Ukrainie. ;)

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 63464.16
ETH 3111.33
USDT 1.00
SBD 3.98