Żyjemy w najlepszych możliwych czasach

in #tematygodnia6 years ago (edited)

Produkcja chleba przekracza produkcję obywateli, komunikacja miejska i międzyludzka wykoleja się tylko okazjonalnie, syfilis i trąd zastąpiła cukrzyca i depresja, wszyscy idziemy zygzakiem, ale do przodu!

Czas powiedzieć to głośno i bełkotliwie:
Żyjemy w najlepszych możliwych czasach. Najgorsze przed nami i za nami, a możliwe że i obok nas.


Pieter Bruegel the Elder - The triumph of death

Internet to największy wynalazek ostatnich lat. Mam bezpośredni dostęp do niemal każdego człowieka na cholernej ziemi. Wiecie że ponoć więcej ludzi ma dostęp do internetu niż bieżącej wody? To musi byc prawda, przeczytałem o tym w internecie.

Czasy wielkich narracji minęły - teraz są wielkie memy które umierają po paru godzinach. Miliony ludzi śmieje się z tych samych surrealnych i pozbawionych sensu obrazków, wirusów kulturowych, które zmieniają się jak kolory w kalejdoskopie.
Czyż to nie surrealne, że osoby różnych wyznań (bądź różnych braków w wyznaniu), narodowości, kolorów, potrafią nawet nie tyle mówić jednym językiem, co znaleźć jakiś wspólny?

Internet to kraina idei. W nim te wszystkie dzikie ideologie które dotychczas grzecznie leżały pod kluczem mogą się ziścić - więc tłumnie wyszły z puszki pandory, zerwały się z łańcucha i gryzą po kostkach kogo tylko się da.

XX wiek był wojną idei, śmiesznych ludzi wrzeszczących rzeczy w stylu "NO TO TERAZ MAMY FASZYZM, WSZYSCY DO WOJA I PODBIJAMY SĄSIADA ŻEBY ROBIĆ WIMCYJ CZOŁGÓW", w XXI wieku idee dostały swoją własną przytulną celę w izolatce, gdzie mogą sobie pokrzyczeć. Zwolenników anarchizmów jest jakiś miliard, a każdy równie fanatycznie nie wyznaje innego odłamu.

Co nie zmienia faktu, że w internecie każda, nawet najbardziej absurdalna ideologia może stać się ciałem, a każdy anarchizm jest stanem nie tyle możliwym, co pożądanym. Taki ruch Wolnego i Ślamazarnego Oprogramowania wprowadza w życie koncepcje mutualistyczne, steem to mokry sen każdego anarchokapitalisty - w rzeczywistym świecie koncepcje te byłyby zarąbiście trudne do zrealizowania, o ile nie niemożliwe (dlatego nigdy nie będzie prawdziwego X, lewaku) - tu liczy się kto więcej czołgów zrobi.

W internecie każdy może krzyczeć, byleby jak najgłośniej - i robi to. Jeden wielki echo chamber dla wszystkich wariatów, nieważne jak absurdalnych, gigantyczna tuba dla płaskoziemców, antyszczepionkowców, radykałów.

W internecie można wymieniać się nieskrępowanie nie tylko swoim pieprzeniem, ale też kodem - dlatego światową dominację zdobyły scentralizowane molochy kontrolujące grubo ponad połowę ruchu w internecie. Fooglebook wie o nas więcej niż my sami i chętnie wykorzystuje tę wiedzę żeby opchnąć nam nie tyle pakiet produktów, co określony styl życia. Wychodząc w obcym mieście z pociągu pierwsze co robimy to chwytamy magiczny kafel czy inny telefon - i on nas już bezbłędnie kieruje wszędzie gdzie tylko sobie zamarzymy, pokaże nam lokalne atrakcje, podpowie hotel, restaurację, pociąg powrotny. A prywatność? Kto by się nią przejmował, wszak nie mam nic do ukrycia.

Dzięki internetowi ludzie są współcześnie bliżej niż kiedykolwiek - idealnie żeby wbić komuś sztylet w brzuch.


Albrecht Dürer - Rycerz, Śmierć i Diabeł

Żyjemy w epoce absurdu. Dominującą ideologią jest brak jakiejkolwiek ideologii. Demokracja to tyrania mniejszości nad innymi mniejszościami - wybory wygrywa ten, który pogodzi ze sobą jak najliczniejsze grupy, jednocześnie dopierdalając wszystkim pozostałym.

Przeciętny wyborca działa emocjonalnie, a jak już zdarzy mu się spędzić chwilę na myśleniu, to na ogół rozważa kogo uwalić i jak najlepiej sobie przy tym dogodzić.
Jak ktoś zobaczy ideologię mówiącą, że zawsze ma rację, a do tego może się roztyć i zapuścić brodę na nogach, to od razu zaczyna ją chwalić jako słowa mesjasza. Nie liczy się to co słuszne, liczy się to co wygodne.

Na każdą pokonaną klęskę przypada kilka nowych - więcej ludzi umiera przez otyłość (miażdżąc przy tym swoją grubą dupą system opieki zdrowotnej) niż z głodu. Depresja to choroba cywilizacyjna i powszechna jak mąka czy cukier. Żywotni emeryci terroryzują swoimi głosami każdą potencjalną reformę - więc cały system opiera się na jednej wielkiej piramidzie finansowej.

Codziennie obserwujemy setki tysięcy kłótni, które nie mają zwycięzcy - mają tylko przegranych. Nie liczy się kto ma lepszy program, dane, statystyki tylko kto lepiej dopierdoli przeciwnikowi. Nawet najlepsze badania nie będą argumentem przeciwko "common sense" i kilku przykładom anegdotycznym, a wszyscy doskonale wiemy kogo bardziej pokocha publika. Dyskusje często przypominają zapasy i wojnę na wyczerpanie - kto komu zrobi lepszą dźwignię sprytnym chwytem erystycznym, kto pierwszy zrezygnuje z dalszej, jałowej dyskusji.


Jezioro Aralskie - wikimedia

Globalnie, jako gatunek popełniamy gigantyczne samobójstwo samych siebie. Codziennie powoli mordujemy się spalinami, zanieczyszczeniami, manipulacją ekosystemem - i tak do momentu gdy wyschną wszystkie morza Aralskie. Nie ma tutaj rozwiązania - może jest już za późno żeby zawracać, może nagły hamulec paradoksalnie sprawi, że postęp spowolni i uniemożliwi finansowanie nowych źródeł energii. Nikt nic nie wie dokładnie - możemy tylko z przerażeniem obserwować jak świat staje nad krawędzią i nie boi się zrobić kroku w przód.

Wiem jak jest - jest źle. Wiem jak było - było gorzej. Nie wiem jak będzie - boję się wychylać by spojrzeć w przyszłość, bo boję się, że coś mi ten ciekawski łeb urwie.

I to jest właśnie najlepszy z możliwych światów. Może i podwyżka jest lepsza od chłosty, ale co ci po podwyżce skoro i tak nie ma drogi ucieczki?


Tekst luźno nawiązuje do trzeciego tematu tematówtygodnia - "Gdybym żył/a w innych czasach...".


Tekst udostępniono na licencji Attribution-ShareAlike 4.0 International (CC BY-SA 4.0)

Sort:  

Mocny tekst, ciężko się nie zgodzić, mam wrażenie jednak, że prezentuje stateczną i monolityczną wizję świata, bardziej skupia się na jakimś konkretnym stanie niż na trendach i tendencjach. No i żadna analiza nie przewiduje tzw. black swan events, kompletnie niespodziewanych wydarzeń, które zmieniają wszystko. Być może rozwiązania starych problemów będą prostsze niż się wydaje w rzeczywistości najbliższej przyszłości.

Całe szczęście jest jeszcze przemiana pokoleniowa, chociaż jej tempo wydaje się nie nadąrzać za tempem zmian na świecie.

Precyzyjnie.

I dosadnie też :)

Najciekawszy artykuł na jaki dzisiaj trafiłem! :D

Bardzo ciekawy artykuł, pozdrawiam Autora
Gdybym żył w innych czasach to czy by było lepiej nie sądzę..

"Dominującą ideologią jest brak jakiejkolwiek ideologii." - niestety, ale to prawda. Ludzie się rodzą, uczą, studiują tylko dla papierka, pracują, żeby pieniądze wydawać na kompletne pierdoły im nie potrzebne, a potem umrzeć. Żadnego własnego planu na życie. Jak mrówki. Albo jak organizmy bez mózgu. A na dodatek - "człowiek człowiekowi wilkiem". Bardziej niż kiedykolwiek.

Ideologia wcale nie musi oznaczać czegoś dobrego. Zresztą każdy z nas jakimiś ideologiami się kieruje i od tego się jako ludzie nie uwolnimy.

Nie wiem czy w najlepszych możliwych. Na pewno żyjemy w ciekawych czasach. I to co piszesz doskonale potwierdza tą smutną prawdę.

"Po nas choćby potop" :)

Ciekawa forma, świetnie się czyta. Pierwszy raz na steemit spotkałem tak interesująco napisany tekst, jeśli chodzi o formę :)

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.12
JST 0.028
BTC 63764.77
ETH 3430.37
USDT 1.00
SBD 2.53