Sort:  

To z kolei wspomnienie, jak mój tatko sobie smaruje chleb, posypuje solą i zajada. Jako dziecko niczego sama dobrowolnie nie soliłam. Jak o tym swoim "tego nie, tamtego nie" dziś pomyślę, to widzę, że rodzice mieli do mnie anielską cierpliwość. :)

Chleb z masłem i z sola też był pyszny. Mieliśmy swoje masło, bardzo pyszne. Było czuć, że to masło. Nie to co teraz w sklepach.

U mnie jeszcze panowała pajda z musztarda.

Z dzieciństwa pamiętam wyłącznie musztardę sarepską w takich specyficznych słoiczkach. Jak będę u rodziców to podpytam, czy akurat ta była w domu, bo lubili, czy tylko taka była w sklepach.
A musztardę to chyba polubiłam, gdy miałam jakieś 10 lat albo nawet więcek. I wtedy pajda z musztardą jak najbardziej. :)

No i już wiem. Rodzice kupowali sarepską, bo sarepska była. Mama nawet pamiętała, że była wytwarzana w pobliskim mieście - produkt coś jakby lokalny. Dawniej wystepowała w musztardówkach, czyli ni to szklankach ni to słoikach, a w latach '80 we wspomnianych pękatych baryłkokształtnych słoiczkach.

Te słoiczki spełniały, w moim domu, funkcję szklanek! Cóż za dobre czasy:)

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 57159.76
ETH 2351.81
USDT 1.00
SBD 2.38