RE: Rozmyślania na luzie #14: Studia wyższe
Hmmm. I tak i nie :) musisz wziąść jeszcze pod uwage to, ze większość studentów zaocznych studiuje bo pracuje. Moim marzeniem byly studia dzienne w Warszawie, ale mogłam zapomnieć, nadzwyczajnej w swiecie moich rodziców nie bylo na to stać. Więc szybko po maturze ogarnelam sobie staż w banku żeby miec na "zaoczne" koncem koncow po 3cim roku wyjechałam za granicę, ale na szczęście moja uczelnia ma siedzibę w Londynie, więc natychmiast zrobilam transfer...
Jestem zdania, ze skoro za coś płacę konkretne pieniądze, to wymagam! Zarówno od siebie jak i w tym wypadku od wykladowcy. Nie wiem jak teraz, ale faktycznie byla swego czasu w Pl taka mentalność, ze skoro studia zaoczne to wszystko przejdzie za kasę, bo jak jesteś na dziennych to jest "coś".
Podoba mi sie twoj wpis :) pozdrawiam
Dzięki za opinię :) Jasne, że zdarzają się takie przypadki jak Twój. Sama miałam podobnie, na szczęście u mnie dało się jakoś to ogarnąć - akademik, praca na promocjach. Było ciężko, ale z perspektywy lat uważam, że wyszło mi to na dobre.
Co do kwestii płacenia a wymagania, to też masz super podejście :) niestety znam zbyt dużo ludzi, którzy uważają, że jak zapłacą za studia, to nie muszą już nic więcej robić.