Temat tygodnia #12 - Czekając na telefon

in #tematygodnia6 years ago

Napisałem krótkie opowiadanie nawiązujące do jednego z "Tematów Tygodnia". Głównym rekwizytem w tej historii jest telefon komórkowy Nokia i to wokół niego kręci się fabuła.

Zapraszam serdecznie do czytania i komentowania!

Stary model telefonu Nokia leżał na biurku. Po pokoju człapał mężczyzna w średnim wieku i co chwila nerwowo na niego spoglądał. Każdy obserwator bez trudu domyśliłby się, że facet czeka na jakieś ważne dla niego połączenie. Od czasu do czasu poprawiał okulary i ocierał chusteczką swą szczurzą, spoconą z nerwów twarz. Jego szczupła postura rzucała na ścianę cień, kształtem przypominający mopa. W końcu westchnął głęboko i usiadł na bujanym fotelu. Zatopił twarz w dłoniach i pochylił się do przodu. Nagle zerwał się sam z siebie i po raz piąty sprawdził czy telefon łapie zasięg. Kupił go dziś rano w jakimś komisie za kilkadziesiąt złotych, z niezarejestrowaną kartą SIM. Potrzebował tego urządzenia tylko na dzisiejszy wieczór. Zgodnie z planem jutro miał się go już pozbyć.

02_nokia_232.jpeg
Źródło: https://tech.wp.pl

Podszedł do barku, wziął koniak i kieliszek. Nalał sobie alkohol do szkła i usiadł ponownie w fotelu. Zanim upił pierwszy łyk długo wpatrywał się w kieliszek. Przypomniał sobie jak jego żona zawsze go sforowała, że nie powinien robić sobie zbyt często drinków. Że w ten sposób może wpaść w alkoholizm. A on zwykle ją przepraszał i wylewał alkohol do zlewu. Często był zły, że posiadając tak dobrze wyposażony barek, nie może w pełni delektować się tymi wszystkimi alkoholami kiedy chce. Korzystał jedynie z okazji, gdy żony nie było w domu. Ale i wtedy się ograniczał, z obawy, że mogłaby wyczuć, że pił.

Nie lubił, gdy się denerwowała. Dlatego zwykle jej ulegał. Tak też było z kupnem nowego samochodu. On chciał jakiś smukły, ekskluzywny model, a ona wolała dużego, niezgrabnego SUVa. Tłumaczyła to możliwością posiadania w przyszłości dzieci. I chociaż on już przestał wierzyć, by kiedykolwiek mieli doczekać się potomstwa, to kupił samochód taki, jaki ona chciała.

Znowu wstał i podszedł sprawdzić telefon. Pełny zasięg, bateria naładowana, dźwięki włączone. Zrobił parę kroków by znów spocząć w wygodnym fotelu.

Dzieci. Byli małżeństwem blisko dwadzieścia lat, ale nie mieli dzieci. On najpierw bardzo chciał, a ona mówiła, że chciałaby je mieć. Przez pierwsze trzy lata po ślubie myślał, że po prostu mają pecha. Potem jednak zaczęły się obawy, że któreś z nich jest bezpłodne. Badania jednak wykazały, że są zdrowi. Wtedy zaczął podejrzewać, że ona jednak nie chce potomstwa. Te podejrzenia potwierdził, gdy przypadkiem znalazł tabletki antykoncepcyjne. Pomimo wściekłości, rozczarowania i poczucia bycia oszukiwanym nie zdecydował się na rozmowę z nią o tym. Bał się kłótni, bał się jej łez, bał się jej wyjaśnień. Po prostu po tym incydencie sam porzucił marzenie o potomstwie.

Koledzy z pracy często się śmiali, że jest pantoflarzem. A to wszystko dlatego, że w większości kwestii pytał najpierw żonę o zdanie przed udzieleniem odpowiedzi. Nawet o zwykłym wypadzie do knajpy po pracy informował małżonkę i jako pierwszy zmywał się z takich spotkań do domu. Lubił spotkania towarzyskie, ale ciągle miał w głowie myśl, że ona siedzi sama w domu i na niego czeka. Nie mógł wtedy cieszyć się w pełni tym czasem spędzanym z kolegami, gdy wiedział że jego partnerka życiowa jest samotna.

Ekskluzywny_gabinet-w-domu.jpg
Źródło: http://www.homesquare.pl

W tamtym tygodniu okazało się, że jednak wcale nie była taka samotna, gdy nie bywał w domu. Zastał ich w sypialni. Wyszedł parę godzin wcześniej z pracy by zrobić jej niespodziankę i zabrać na obiad do ekskluzywnej restauracji. Nie znał kochanka swojej żony, ale sam nie wiedział czy to lepiej czy gorzej. Gość był co najmniej piętnaście lat młodszy od niego. Mógł być jeszcze studentem.

W tej chorej sytuacji zachował jednak spokój. Czuł jednak ogromny ból i żal do swej żony, że zrobiła z niego rogacza. Zszedł jednak na dół do kuchni i dał w ten sposób czas, aby młokos mógł się wynieść z jego domu. Nawet gdy jego połowica chciała z nim porozmawiać i zaczęła przepraszać, on tylko rzucił, że nie chce mu się z nią teraz o tym gadać. Nie chciał żadnych scen. Nie chciał słuchać jej tłumaczeń i płaczów. Chciał czegoś innego…

Nagle w pokoju rozległ się dzwonek telefonu. Mężczyzna skoczył na równe nogi i rzucił się do cegłowatej Nokii. Ręce drżały mu z nerwów tak mocno, że bał się iż wypuści z dłoni telefon. Udało mu się jednak odebrać połączenie. Dołożył urządzenie do ucha i usłyszał zimny męski głos:
-Zadanie wykonane. Oboje nie żyją.

KONIEC

@kusior

Zapraszam na mojego bloga: http://zkusiorabani.pl/
oraz do polubienia strony na FB: https://www.facebook.com/zkusiorabani/

Jeśli tylko Ci się spodobało zostaw upvote i komentarz :) Będę niezmiernie wdzięczny :) Możesz także obserwować mój profil, by nie przegapić kolejnych postów!

Sort:  

Genialnie napisane! Zastanawiałam się czy nie publikować na Steemie opowiadań, jednakże a chwilę obecną spasuję. Za to chętnie będę wracać do tej opowieści. 👌

Dziękuję za komentarz :) Ja też musiałem się przełamać, żeby zacząć wrzucać to co sobie czasami piszę. Teraz zamiast do szuflady moje teksty trafiają najczęściej tutaj :)

Każdy materiał ma jakąś graniczną wytrzymałość. Złe emocje akumulują się w ludziach latami...
Później to tylko bomby z opóźnionym zapłonem.


Opowiadanie fajne, choć wolałbym trochę mniej dosłowne zakończenie.

Dołożył urządzenie do ucha i usłyszał zimny męski, nie znoszący sprzeciwu głos, artykulujący wyraźnie, głoska po głosce oczekiwane słowa.
Rozłączył w spokoju połączenie.
Na jego twarzy panował spokój i trudno było odczytać ślady jakichkolwiek emocji.
W słuchawce dały się słyszeć tony nowo wybieranego numeru.
-Tak, zgodnie z umową. Nie, nie pogrzeb będzie skromny i kameralny...

Bardzo dobre, ale ja jednak wolę takie mocne uderzenia na koniec. Chociaż takie mało dosłowne zakończenia (a jeszcze bardziej takie, które można interpretować na wiele sposobów) są niekiedy genialne.

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 64821.33
ETH 3466.08
USDT 1.00
SBD 2.51