Sort:  

Ciekawa historia, podejrzewam, że mieszkasz w opisywanych okolicach.
Jezeli mogę coś podpowiedzieć... bardzo dobrym zakoczeniem histori byłoby zilustrowanie obecnej sytuacji pałacu wraz ze zdjęciami pokazującymi jak pałac wygląda obecnie. Niestety jak cały Dolny Sląsk, a na pewno 90% jego świetności leży w gruzach.

Aby jednak nie trzymać zbyt długo w niepewności, zdjęcie spalonego skrzydła głównego.IMG_4465.JPG
Ta część kompleksu jest w najgorszym stanie, ale obiecuję pokazać też parę rzeczy zrewitalizowanych i lepiej rokujących na przyszłość tego miejsca. :)

Dziękuję!
Zapewne będzie osobny post o powojennych losach pałacu. Obiecuję wówczac aktualne zdjęcia. :)
Temat jest bardzo obszerny - w grę wchodzą losy kolejnych właścicieli, architekci pracujący przy pałacu i kościele, detale architektoniczne, mauzoleum i cmentarz, historia i stan obecny ogrodów pałacowych, trwające prace rewitalizacyjne. Cieszę się, że mogę liczyć na zainteresowanie tematem. :)

A... super, na załączonym zdjęciu zauważyłem płot. Czyli ktoś jednak zainteresował się pałacem.
Może kiedyś uda się go "postawić na nogi"...
Temat ciekawy, swojego czasu (początek lat 90-tych) w miarę możliwości wybierałem się na wyprawy po Dolnym Sląsku. Miałem sporo materiałów, niestety wypadek losowy sprawił, ze uległy zniszczeniu.
A teraz dylemat moralny. Jak większosć pałacow stoi w ruinie to mamy do nich w miare swobodny dostęp. Jak znajdą właściciela (prywatnego) to może nam ten dostęb zamknąć. Co lepsze? Czy mamy kirować się pasją i eksplorować do woli czy lepiej poświęcić się i niech budynki odzyskują dawną świetność, ale bedziemy mogli oglądać je już tylko na zdjęciach?
Ja chyba jednak wolę aby odzyskały swoją świetność. Zawsze warto próbować u właścicieli wyprosić możliwość zrobienia kilku fotek z zwenątrz.
Czekam na dalszą część.

Płot jest paskudny, ale do czasu zabezpieczenia ruin według nowego projektu, to taka nieładna konieczność.
Kompleks pałacowy w Goszczu jest obecnie własnością gminy i w najbliższym czasie to się nie zmieni. Gmina nie jest wprawdzie inwestorem, który na pstryknięcie palcami wykłada pieniądze na renowację całości, ale wreszcie machina remontowa ruszyła.

Niestety dylemat ma jeszcze jedną ścieżkę - chyba najgorszą z możliwych. Taką, gdy pojawia się chętny inwestor, przejmuje zabytek i okazuje się, że jednak nie robi nic. Tak w tej chwili dzieje się z uroczym pałacykiem w Mojej Woli.

To dopiero były czasy.
Bardzo dobry materiał. Naprawdę wiele pracy w to włożone.

Tak - czasami myślę, jak odległym od dzisiejszego, naszego było życie tych ludzi. Taki zupełnie inny świat.

Podpięcie się pod tematygodnia - mistrzostwo.
:-D

Naciągnięte do granic pęknięcia. ;)

Ciekawy post. Bardzo lubię takie historie, ale uważam, że czasami warto byłoby zastąpić niektóre nazwiska, które nie są istotne.
Niby czytałem to z uwagą, bo historia fajna, ale żadnego nazwiska nie zapamiętałem.
To jak w książce - trzeba dobrze wyważyć dobór słów, aby była jak najlepiej zrozumiana.

Kluczem do zapamiętania nazwisk rodów Dolnego Slaska sprzed 1945r. jest poznanie kilku, kilkunastu rodów szlacheckich. Reszta to ich kombinacje z połączeniem miejscowosci, w których mieli swoje posiadłosci, dwory i pałace. A i to nie daje gwarancji, ze kilka historii zapewni swobodne poslugiwanie się nimi.
Przykładowo Amelie Maria Anna von Schönaich-Carolath można odczytać Amelia Anna Maria z Pięnych Kątów i Siedliska. Tu akurat Siedlisko i Piekne Kąty to obecne nazwy dwóch miejscowości w powiecie nowosolskim.
Ale, tak... potwierdzam może być trudno zapamiętać to wszystko... dlatego ja czytam takie opowieści kilkukrotnie. Bo warto.

Dzięki za komentarz. Być może na kanwie tego tekstu popularnonaukowego powstanie kiedyś tekst typowo literacki i wówczas będzie zasadne użycie pojedynczego imienia, przydomku, aby czytelnik łatwiej identyfikował bohaterów.

Pozostawiłam m.in. nazwiska panieńskie kolejnych żon, aby czytelnicy - mieszkańcy Dolnego Śląska mogli zidentyfikować dawnych właścicieli majątków ze swoich okolic.
Spotkałam się z zabiegiem zamiany imion postaci historycznych na "łatwiejsze" i typowo polskie i ten zabieg uważam za nieuprawniony i szkodliwy w popularyzacji wiedzy o regionie. Wolę, aby słuchacz czy czytelnik zapamiętał kilka ciekawostek w połączeniu z informacją, że chodzi o dawnych panów włości (może nie pamiętać imienia i nazwiska), niż aby kojarzył jakiegoś "Adama", którego tak naprawdę nigdy nie było.

Taka zamiana imion też jest według mnie zła, ale można napisać np. "Niemiec", "Polak", "syn", "córka" zamiast wymieniać całe nazwisko, którego nikt nie zapamięta, ale rozumiem twoje użycie. Według mnie, po prostu takie informacje są często zbędne.
Nie mówię tu o "głównych bohaterach", ale nie sposób zapamiętać imion i nazwisk typu: "Johanna Helena von Rohr und Stein".

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 56922.13
ETH 2347.73
USDT 1.00
SBD 2.43