Z drugiej strony, gdy tak czytam Twoją opowieść o całej tej afrykańskiej akcji muszę powiedzieć, że z TWOJEJ strony było to duuużo więcej niż chwilowy akt dobrej woli. Postanowiłeś zrobić coś dobrego dla kogoś, kogo zupełnie nie znasz, i mimo sporych trudności, dzięki Twojej pomysłowości i ogromnej konsekwencji - zrealizowałeś swój plan. Widzę tutaj na Steemicie, także na polish na codzień monstrualne wysiłki, skierowane na to, gdzie jeszcze wyrwać jakąś upvote, jakiego sobie jeszcze włączyć bota, w którym momencie sprzedać i kupić - wysiłki, w których nie ma nic złego, ale też niczego specjalnie wartego uwagi. Twoja akcja jest z zupełnie innej bajki.
Nie wiem, jak inni, którzy jak ja tak trochę w ciemno Ci pomogli - ale ja sobie gratuluję, że miałem dobrego nosa :)
Z drugiej strony, gdy tak czytam Twoją opowieść o całej tej afrykańskiej akcji muszę powiedzieć, że z TWOJEJ strony było to duuużo więcej niż chwilowy akt dobrej woli. Postanowiłeś zrobić coś dobrego dla kogoś, kogo zupełnie nie znasz, i mimo sporych trudności, dzięki Twojej pomysłowości i ogromnej konsekwencji - zrealizowałeś swój plan. Widzę tutaj na Steemicie, także na polish na codzień monstrualne wysiłki, skierowane na to, gdzie jeszcze wyrwać jakąś upvote, jakiego sobie jeszcze włączyć bota, w którym momencie sprzedać i kupić - wysiłki, w których nie ma nic złego, ale też niczego specjalnie wartego uwagi. Twoja akcja jest z zupełnie innej bajki.
Nie wiem, jak inni, którzy jak ja tak trochę w ciemno Ci pomogli - ale ja sobie gratuluję, że miałem dobrego nosa :)
Dzięki, Twoje słowa wiele dla mnie znaczą