Jak znalazłem pracę jako Python Dev będąc jeszcze w liceum | How I got a job as a Python Developer while still in high school

in #programming6 years ago (edited)

Praca

Hej, nie owijają w bawełnę, przejdźmy do sedna.

Niedawno oficjalnie został Junior Python Developerem. Udało mi się to bez jakiegokolwiek formalnego wykształcenia, w sumie to nawet bez matury, bo ledwo co mi 18 stuknęła i oficjalnie jeszcze szkoły nie skończyłem. Jak widać, bez studiów też się da. Także to taka wiadomość dla tych, którzy może gdzieś tam kiedyś myśleli nad zmianą czegoś w swoim życiu, ale nie wierzą, że może się udać. Jeśli cel jest obiektywnie realistyczny, to… Nic nie stoi na przeszkodzie.

No to zaczynajmy, skąd ta praca się w ogóle wzięła.

Małe wyjaśnienie

Zanim to jednak zrobię, chciałbym tu coś jasno oświadczyć, wyjaśnić. Czy twierdzę, że studia i tak zwany ‘papierek’ jest bezużyteczny?

No nie, bo nie zawsze jest. Jeśli umiesz wykorzystać dobrze studia i okazje, które one niosą, to super sprawa, ale jak poszedłeś na informatykę tylko dlatego, że ci na wykopie nagadali, że dostaniesz 15k na start albo rodzice ci kazali i siedzisz tam, nic się nie uczysz, nic nie umiesz, zdajesz po prostu z roku na rok, to…

No to wtedy te studia są bezsensu, bo twój dyplom zostanie zweryfikowany na pierwszej rozmowie rekrutacyjnej, na jaką pójdziesz i cyk, brutalne zderzenie z rzeczywistością. Można pracę dostać bez studiów, ale coś tam jednak trzeba umieć. Jestem tego dowodem, a ja jakoś zbyt wiele nie umiem, także.

Najłatwiej jest jednak, kiedy masz papierek i do tego ogarniasz temat. Tak. No Ameryki to nie odkryłem. Nie zagłębiajmy się jednak w ten temat – systemu edukacji i dyplomów, bo moje poglądy w tym zakresie, zwłaszcza jeśli chodzi o polski system, są nieco radykalne, o czym można poczytać w moich poprzednich wpisach.

W każdym razie.

Bierzmy się do roboty

Jeśli widziałeś lub widziałaś mój poprzedni post, to jak w nim pisałem, ostatnio trochę słabo było, teraz co prawda jest lepiej, ale było słabo. Postanowiłem to jednak zmienić i częścią tej zmiany była decyzja, że kończę z marnowaniem potencjału, pracując jako robol na budowie za śmieszne pieniądze.

Zawsze chciałem być albo programistą, albo jakimś inżynierem czy coś w tym stylu. Od małego interesowało mnie, jak wszystko działa ‘pod spodem’, jak robić rzeczy bardziej efektywnie, zwłaszcza jeśli chodzi o komputery i programowanie. Jak w podstawówce byłem, to zaczęły się pierwsze przygody z C++, tutorialem od zera do mega gier kodera, jakieś pierwsze proste stronki w htmlu i tak dalej. No ale nigdy nie udało mi się być wytrwałym w nauce i konsystentnym. Porobiłem sobie chwilę, zostawiałem na parę miesięcy, zapominając po drodze 95%, aż w końcu znowu się zabierałem do tematu. I tak w koło Macieju. W końcu powiedziałem sobie dość.

Zacząłem się uczyć. Pisać projekty i tak dalej. Przez chwilę tak to sobie trwało. Aż w końcu zaczęły zbliżać się moje 18 urodziny – czyli finalnie będę miał wystarczająco lat, by formalnie aplikować do pracy i podpisywać umowy. Pomyślałem, więc, że nie ma co tracić czasu i pora próbował. Plan miałem prosty – teraz sobie spróbuję, jak się nie uda, to jeszcze się pouczę i przed końcem liceum znów spróbuję i wtedy musi się udać.

Co mogło pójść nie tak, racja? Najwyżej mi odmówią albo mnie zignorują. Nic strasznego

Król spamu

To jak się do tematu zabrałem?

Namierzyłem kilka stron z ogłoszeniami dla programistów, głównie justjoinit i 4programmers. Tam wchodziłem i po prostu… Spamowałem. Serio.

Pracy szukałem na jakiegoś juniora albo stażystę czy coś pokrewnego, ale to było nieważne. Ogłoszenie na seniora, ale technologia podobna? Ciach, ślemy. Technologia kompletnie inna? Olać, ślij. W ogłoszeniu znalazło się chociaż raz słowo Python, Frontend, Backend, Html, Css lub JS? Ślij człowieku.

Czasami jedynie do aplikacji dodawałem gdzieś tam tekścik, że ‘No dzień dobry widzę, że szukacie państwo kogoś z większym stażem i w ogóle, ale może kiedyś będzie wam potrzebny ktoś taki jak ja, dziękuję za uwagę, pozdrawiam’

No i co z tego wyszło?

Dni spamu

Po kilku dniach namierzania ogłoszeń i produkowania się z cefałkami, których wysłałem jakieś chyba ponad 80, sprawa miała się tak.

Dostałem jakieś 8-9 odpowiedzi. Reszta nic nie odpowiedziała, nie ma się co dziwić.

Z otrzymanych odpowiedzi zdecydowana większość to była takie ‘No dzięki za zainteresowanie, ale nie dzięki, do widzenia, żegnamy.’ Ale… Ku mojemu zdziwieniu, wśród nich znalazły się 3 zaproszenia na rozmowy. Jedno na rozmowę o pozycji regulara, jedno na juniora, jedno na staż. Spamowanie zadziałało.

Pierwsza rozmowa

Pierwsza poszła dość szybko – ta o regulara. Nie udało mi się przejść Codilime. Zadania były do zrobienia, ale to, jak były one skonstruowane i tematy, jakich dotyczyły, powiedzmy, że mi podpadły. Zabrakło mi jakiś 10%. No trudno, tutaj na nic zbytnio nie liczyłem w końcu to regular. Lecimy dalej.

Druga rozmowa

Tutaj była rozmowa o staż. Ta mi poszła idealnie. Zrobiłem pięknie wszystkie zadanka, gość, który przeprowadzał rozmowę, był zadowolony raczej. Tutaj ogarnął mnie już spokój – w mojej głowie ten staż był już mój.

Nieoczekiwana trzecia rozmowa

W międzyczasie chwilę przed terminem rozmowy o aplikacji na juniora, dostałem telefon.

Dzowni prezes jednej z firm, której zaspamowałem, znaczy zaaplikowałem, na skrzynkę e-mail. Otóż w swoim folderze SPAM dokopał się on do mojej wiadomości i… na szczęście przeczytał i zadzwonił, bo miałem w CV wzmiankę o Pythonie no i czy bym nie chciał na rozmowę może? Bam. Kolejna rozmowa dzięki spamowaniu. W tym momencie włączyło mi się lekkie ‘XD’.

Biorąc pod uwagę, że mój trzeci interview jeszcze się nie odbył i został przełożony, bo moja rekruterka przychorowała trochę, to w sumie powiedziałem pewnie, czemu nie.

Nie poszło mi jednak zbyt dobrze.

Przygotowany byłem głównie z pythona, tutaj powtarzałem sobie właśnie różne tematy, typowe pytania rekrutacyjne, różne dziwne konstrukcje i tak dalej. O dziwo jednak pytano mnie sporo o struktury danych, algorytmy. Do omówienia trafiły też moje projekty.

To mnie troszkę zdziwiło, no bo dawno nic się o algo nie uczyłem, ale całe szczęście kiedyś robiłem cs50 (obczajcie ten kurs – świetna sprawa), więc jakieś tam podstawy pamiętałem. W każdym razie. Mimo tego, że poszło mi słabo, to i tak byłem spokojny, bo w końcu na tamtej rozmowie o staż poszło mi wyśmienicie, więc byłem pewny, że jakaś oferta będzie przedstawiona, ale…

Zawód

Byłem w błędzie. Firma od stażu się niestety nie odezwała mimo tego, że dobrze mi poszło na rozmowie i tak trochę straciłem nadzieję, że mi się uda teraz, ale…

Niespodzianka

Okazało się, że ta rozmowa co to mi słabo poszła… Nie poszła mi tak źle. Podobno zrobiłem dobre wrażenie i jest oferta. Mało tego, oferta w pełni zdalna. Będę mógł pracować, nie muszę się przeprowadzać. W mojej głowie było tylko ‘XD’ i radość.

Po prostu skakałem z radości. Wreszcie będę mógł pracować jako programista. Moje marzenie się spełniło. Byłem bardzo zaskoczony, bo jak dla mnie, to zdecydowanie ten interview oblałem. Holipka.

Dobre warunki mi zaoferowano, więc na 4 rozmowę nawet nie szedłem.

Oczywiście z racji braku papierka czy doświadczenia formalnego, to na początek dostałem okres próbny 2 miesiące, w końcu firma tutaj podjęła pewne ryzyko, zatrudniając mnie. Po dwóch miesiącach będzie finalna decyzja. Jak dla mnie spoko – racjonalna rzecz.

Udało się

Od tamtego czasu minęło już trochę. Udało mi się okres testowy zaliczyć pozytywnie i mimo faktu, że umiem naprawdę niewiele, dużo mam do nauki, to teraz mogę oficjalnie powiedzieć, że jest ze mnie Junior Developer normalnie. Udało mi się będąc samoukiem bez wykształcenia. Nawet zakładki ‘edukacja’ nie miałem w CV.

Fajne uczucie. Nawet teraz. Zawsze mi mówiono, że bez studiów będę nikim, że będę walił jako robol, jak nie pójdę na studia. Cóż, dla wszystkich tych, którzy tak twierdzili, mam dla was… nic. Wiem, że większość z was działała w dobrych intencjach, bo was obchodzę i dobrze chcecie. Dla tych jednak, co to po prostu we mnie wątpili i źle mi życzyli. No nic, bądźcie sobie dalej krabami w kotle. Nie ma co się przejmować.

Wiem, że ze studiami łatwiej, ale nie każdy może sobie na nie pozwolić. Życie idealne nie jest.

Czasami mnie to złościło troszkę, będąc szczerym, gdy ktoś mówił mi, że bez studiów jesteś nikim, że jesteś śmieciem. Może i nawet chciałbym iść – w końcu to kolejne kilka lat beztroskiego studenckiego życia, wolności, ale no nie mogę po prostu.

Udowodniłem im jednak, że się mylili i jestem z tego dumny. Wiem, że może to brzmi arogancko, buracko czy dziecinnie, ale tak czuję. Poza tym, w sumie to wciąż ze mnie 18-letni gówniarz, racja? 8)

Na co ty czekasz

Dla tych wszystkich, którzy coś w życiu chcą zmienić, ale tak nie bardzo, bo… Bo coś tam. No da się. Nie wątp w siebie i rób swoje. Ja w ciebie wierzę.

A jak wyglądało moje CV, pierwsze dni w pracy, co umiałem, jak szedłem na rozmowę? O tym wkrótce w następnych wpisach, więc nie wyłączajcie monitora ;)

Dziękuję za przeczytanie,
Olaf

A job?

Hi there. Let’s cut the chase and get to the point.

I just became a Junior Python Developer without any kind of diploma whatsoever, heck, I didn’t even finish high school as I’m barely 18. So as you can see, it is possible. It’s for all of you that want to change something in their life, but have no hope – you can do it if it’s realistically possible.

Let’s start with how this job came about.

Is diploma useless?

But before we do that let me put a little disclaimer here. Do I say that university and diploma is useless?

No, not always, if you use uni correctly it’s a great place. But if you just go there because your parents told you to, or you have no clue what to do, you just stay there, you don’t learn anything at all, slacking every day?

Well, then it IS a waste of time and your diploma will be worthless as your skills will be verified on the first interview you go to. It IS however possible, to get a job, even without a diploma, if you have sufficient skill that is. I’m a proof of that and my skills are not that great, really.

But it’s the easiest if you know your shit and have a diploma. Yeah. No shit Sherlock. Le’ts not get into that though, as my views on the education system, especially in Poland, is a bit radical I’d say.

Either way.

Let’s do it

Well, as you can read in my previous post, things have been kinda bad for me recently, but now it’s all better. Anyway. I decided to change that and a part of that was to stop wasting my potential by working as a physical laborer.

I always wanted to work as a programmer or an engineer maybe. Ever since young I was curious – how things work, how to do everything in the most efficient way, especially when it comes to computers and programming. Dabbled with it even when I was in primary school. But I was never consistent – played around for a few days, gave it up for a few months, rinse and repeat. Finally – I said no more.

Started learning. Writing projects. And time went like that for a bit. As I found myself finally coming to the right age – 18, I decided that there was no point in waiting and I just applied. My plan at that time was simple I’ll try now, if it won’t work out, I’ll learn more and try again in a few months. I mean, well the worst that could happen, I’ll get rejected or ignored. Can deal with it I guess?

Spam FTW

How did I do it?

I live in Poland. In here we have couple of job-ad sites, where companies post their openings.

Well, I went there. After that I started… Spamming. Seriously.

Any kind of job related to the things I know? E-mail them. I’m looking for entry-level or apprenticeship, but the ad is for a Senior? E-mail them. Other technologies? E-mail them. Anything that had at least one of these words in it – Python, Front-end, Back-end, Html, CSS, JS -I checked out and sent my resume over, sometimes adding in that ‘I know you are searching for someone with greater exp/diff technological stack, but, hey, maybe you’ll need someone like me sooner or later.’

Billions and billions and billions and billions

I did that for days. Sent around, I don’t know, like 80 applications?

Out of these I only got maybe 8 or 9 replies. Rest didn’t even bother to respond to me. No wonder.

Most of the e-mail I received went along the lines, ‘thanks but no thanks, now fuck off’, but… To my surprise, 3 of them actually were invitations for a interview.
One for regular, one for junior python developer, one for an apprenticeship.

First interview

First one – for the position of regular, went quite quickly – I didn’t pass the first round – codilime test. I was short by around 10%. Too bad, let’s move on.

Second one

Then came the one for an apprenticeship – this one I did perfectly. All the questions posed no problem to me. I thought that they’re gonna offer me a job for sure. At this point I got calm - in my mind this job was already mine.

Unexpected third interview

Meanwhile, before the one for a junior python developer, I got a call.

It was actually the CEO of one of the companies I applied (or rather spammed) for. Apparently he found my resume in his SPAM folder in e-mail, but read it anyway. He saw that there was a mention of me using python, so he got interested and gave me a call. To invite me for an interview. Wham. Spamming got me an interview. At this point I was like ‘XD’.

Considering how my 3rd interview was long time away as the person responsible for my application got sick, I said sure, why not.

But it didn’t go that well.

Expecting questions from Python mostly, I focused on it, but got asked about data structures and algorithms a lot instead. I also had to talk about my projects.

That surprised me as my knowledge was a bit rusty in that area, fortunately I did cs50 (can’t recommend it enough) back in the time, so I still remembered some basics. Either way I thought that I did poorly on that interview, but still kept my calm as the one I did previously went good and I thought I’ll definitely get that apprenticeship.

Disappintment

Turns out I was wrong. The company with the apprenticeship didn’t reach out to me at all even though I solved the interview flawlessly and all hope was a bit lost for this batch of resumes, but…

Surprise

The one where I thought I did poorly on the interview… Well, turns out I made a good impression, and they have an offer for me, furthermore it’s one where I can work remotely. Fully. At that time I went full-blown ‘XD’ mode.

I was jumping, mad with joy. I won’t have to move and I’ll be able to work as a programmer. Unbelievable. I was totally surprised. I mean I was sure that I failed it. Damn.

The terms were good, so I declined the 4th interview and signed with this company.

Of course as I had no diploma or any previous formal experience, so at first I had two month long trial period as the company had to take a gamble on me. And then they told me, they’d see if they want to keep me after these 2 months. Cool with me.

Passed trial

Well, they do want to keep me. Even though I still have A LOT to learn as I know very little, now I can official say that I’m a Junior Developer. I managed to do that even as a self-taught kid with no diploma whatsoever. Heck, I didn’t even have ‘education’ paragraph in my resume.

Felt good. Still does. I was always told that if I don’t get a diploma from uni or some shit, I’ll be no one. That I’ll just keep working as a physical laborer all my life. Well, to all those who said that, big fat... nothing. I know most of you meant well for me, but for those who doubted me and had ill intentions – hehe. Just keep beings that crabs in the shells that you are.

I know it’s easier with diploma, but I don’t have the money to go to university and stay at school for another 3 years or so. Life isn’t always perfect and that’s fine.

It often made me angry when people told me that I HAVE TO GO to uni or I’ll be nobody. Sure, I’d want to go, maybe. I mean three or four years of freedom and carefree student life, but I can’t afford that.

But I proved them wrong. And it felt good. I know it may sound arrogant, haughty and childish, but that’s the truth. Besides, I’m still an 18-year old child, right? 8)

It’s your turn now

To all of you, those that want to change their career, or maybe just do something with your life. Well, it can be done. Please, don’t doubt yourself and keep doing your thing. I believe in you.

What about how my resume looked? First days in work? What I had known when I went to the recruitment? All of these in next articles, so stay tuned.

Thank you for reading,
Olaf.

Sort:  

Naprawdę ciekawa historia zwłaszcza, że udało ci się dorwać pracę zdalną. Jak ostatnio szukałem tego typu roboty to ofert było bardzo mało, a wymagania dość wysokie. Większość firm z mojego doświadczenia nie chce brać ludzi zdalnych niestety.

Co do edukacji wyższej; dziwią mnie twoje kompleksy. Polskie uczelnie w rankingach światowych stoją na niskim poziomie więc ukończenie ich to nie jest żaden wielki powód do chwały/dumy. No i IT jest taką branżą, że część firm przyjmuje bez wyższego wykształcenia i nie jest one wymagane do niczego.

Hej, też tak myślę, ale niestety, mentalność lokalnych mi ludzi jest prosta, 'nie masz studiów = robol' i to często jest wpajane każdemu od małego czy to w szkole, czy to w domu czy gdziekolwiek. Bardzo tego nie lubię i walczę z tym gdzie mogę, piszę, mówię. Może do kogoś dotrze.

Pewnie zdarzają się racjonalni ludzie, myślący trzeźwo, ale to wyjątki raczej, przynajmniej w mojej okolicy.

Standing ovation dla tego Pana. Jak na młodego miałeś dobrze poukładane w głowie. Jeśli chodzi o studentów, w większości po studiach prywatnych, to różnie to bywa. Cześć z nich skończyła studia po prostu płacąc. Oprócz papierka zdobyli złudzenie bycia lepszym od.....Inna też część ma dużą wiedzę,lecz niestety wykutą na blachę bez logicznego myślenia i często mimo tej wiedzy gubią się w realiach życia codziennego .Będąc młodszym z góry bardziej szanowałem wykształconych.Niestety często się myliłem. Szacunek

Dzięki za miłe słowo
Niestety, tak jak mówisz, często tak jest, że ten papier jest po prostu... kupiony.
I to jest taka trochę tragedia tego naszego systemu.

Jak na europejskie standardy w Polsce jest wysoki procent ludzi po studiach,którzy po marketingu lub europejstyce wykładają towar w markecie .To chyba Kwaśniewski powiedział że studnia będzie mogł mieć każdy. No cóż....

Sam jestem na profilu informatycznym i znam realia. Bez pracy własnej do niczego nie dojdziesz i szkoła nauczy cie jedynie podstaw podstaw.

Dokładnie, moim zdaniem edukacje informatyczną z 3 lat z liceum można by tak naprawdę streścić w miesiąc w zasadzie, jak nie mniej - pętle, instrukcje warunkowe, podstawy I/O i proste algorytmy
Może są jakieś inne szkoły gdzie znajdzie się wyjątkowy nauczyciel, ale to chyba rzadkość

W IT nie liczy się szkoła czy studia a skill i experience 😀, zgadzam się w tym w 100%. Za to lubię te branże 😀

bardzo podoba mi się ilość możliwości jakie niesie ze sobą ten fakt

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 64821.33
ETH 3466.08
USDT 1.00
SBD 2.51