Zabójca Pawła Adamowicza. Kino zna takie osobowości…

in #polish6 years ago (edited)

 Gdy w mediach zaczęła pojawiać się informacja, że oto niejaki Stefan W. dźgnął nożem Pawła Adamowicza – prezydenta miasta Gdańsk dla wszystkich wszystko przestało być ważne. Z jednej strony niewyobrażalne okrucieństwo, z drugiej pytanie o to czy to zabójstwo to nie jest wstęp do czegoś większego…   Ale gdy emocje ciut opadły zrodziło się pytanie. Czy my tego gdzieś już nie widzieliśmy? Dlaczego taka persona to zrobiła? No właśnie w takich wypadkach najczęściej dochodzi do głosu sztuka. Artyści znają takie przypadki jak Stefan W. Choćby w legendarnym filmie Martina Scorsese „Taksówkarz” z 1976 roku. Filmowym arcydziele, jednym z najważniejszych filmów w historii kina.  

 

(scena „Wszystkie zwierzęta wychodzą nocą) 

Stefan zabijając bełkotał, krzyczał i tuż po morderstwie czuł ulgę. Bo wyszedł z więzienia i „zrobił coś wielkiego”. Gdy to już zrobił to mu przeszło… Emocje opadły i będzie musiał albo resztę życia spędzić w więzieniu albo w psychiatryku. Bo nie przystosował się do życia we wspólnocie. Bo nie rozumiał mechanizmów wspólnoty, bo był inny. Wyszedł z więzienia i nie wiedział co ze sobą zrobić, zradykalizował się. Podobnie jak bohater „Taksówkarza”. Ten wrócił z wojny w Wietnamie, ale społeczeństwo nie przyjęło go w szerokimi ramionami. Wręcz przeciwnie – bohater zauważył, że miejsce w którym żyje to syf, gdzie „rządzą dziwki, cioty, ćpuny i moczymordy”. Nie może pogodzić się z ciemną stroną Nowego Jorku i zastanawia się jak „wyczyścić ten syf”. Jego pierwszym celem jest kandydat na urząd prezydenta. Jest on dla Travisa głównym symbolem „zła”. Dziadostwem tego świata, największym hipokrytą i ściemniaczem. Zatem by uzdrowić społeczeństwo należy go zlikwidować. By tak się stało Travis dużo ćwiczy, ponownie coś chce mu się zrobić. Czuje, że to co zrobi ma swój sens i misję dziejową. Czuje że walczy z niesprawiedliwością. I kto wie co siedziało na kilka dni przed zamachem w głowie Stefana W. Może naprawdę uwierzył, że jest człowiekiem „ponad” i może sobie pozwolić na więcej?   

(próba zamachu , scena z filmu) 

Travisa uratowała nadzieja. Tej zabrakło Stefanowi W. Uwierzył we własną wyjątkowość, która objawiła się chęcią „zrobienia czegoś wielkiego”. I to zrobił. Zabił. Uznał, że ma do tego prawo, bo jest gotów uwierzyć, że ktoś tego od niego wymaga. Travis pośród dziadostwa najgorszych ulic Nowego Jorku dostrzegł światło w tunelu – miłość oraz chęć uratowania kogoś. Z jednym się rozczarował, z drugim mu się udało. Stefan nie postawił sobie takiego zadania. Wybrał zło.   Martin Scorsese wielkim filmem jakim jest „Taksówkarz” dał nadzieję, że można wyplątać się ze zła. Realne wydarzenia z Gdańska nam ją odebrały.   
 

O filmie pisałem na Steemit, jest dostępny na HBO GO.   
 

Sort:  

Bardzo dobre porównanie, samemu by mi to nie przyszło do głowy. Szkoda, że rzeczywistość okazała się gorsza niż ciężki film...

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63665.23
ETH 2621.19
USDT 1.00
SBD 2.77