[TemaTYgodnia #36] - "Tata Kazika" - niezwykła podróż filmowo-muzyczna do wczesnego PRL-u

in #polish6 years ago (edited)

 To jeden z najbardziej dziwnych polskich reżyserów. Jerzy Zalewski – jemu nie można odmówić jednego: że mu zależy. To, że nie zawsze widzimy jakość w jego dziełach, to już zupełnie inna sprawa. Nie można mu odmówić drążenia tematu, ale niestety nie zawsze nadążą za nim mądrość używanego języka filmowego. Tak było z filmem z 1992 roku pt. „Czarne słońca”. Opowiadał on swobodną interpretację kina sciene fiction oraz pokracznej opowieści kryminalnej (w ogóle o interpretację to was bym bardziej prosił). Ale ten film to dość ciekawy zalążek do opowieści, która spowodowała realizację najlepszego filmu w karierze Zalewskiego.   


(Wspaniały utwór "Królowa życia" z płyty "Tata Kazika"


 Zalewski kiedyś pod koniec lat 80-tych, będąc „na robocie” w Szwecji, siedział z kumplem, a ten zaprezentował mu kasetę PRL-owskiego barda robotniczego Stanisława Staszewskiego. Postać ta na tyle zaintrygowała reżysera, że ten postanowił zgłębić temat.   Ten urodził się w 1923 roku w Pabianicach. Podczas II wojny światowej działał w Armii Krajowej. Został aresztowany, przebywał na Gestapo. W końcu po kolejnej wpadce odesłano go do KL Matchausen-Gusen, gdzie cudem przeżył. Po wojnie postanowił żyć bardziej lekko. Podobno pozostałości w psychice spowodowały, że nie miał ochoty na to, by na poważnie traktować otaczający go świat. Z jednej strony był działaczem pro komunistycznym (nawet agentem bezpieki) z drugiej usunięto go z partii za „odchylenia ideowe”. W latach 50-tych i 60-tych tworzy swoje hity: „Celina”, „Inżynierowie z Petrobudowy” i wiele innnych.   


Płyta do odsłuchania na oficjalnym kanale firmy SP Records


 Sam Zalewski ruszył z dokumentacją. Od kolegi dostał warszawski adres do żony Stanisława. Ta przyjęła go bardzo ciepło. Opowiedziała z grubsza historię jej męża. Dodała jednak, że jej syn też pogrywa w zespole. Zalewski zapytał „Amatorsko”? „Kult się nazywa”. A ten zespół to Zalewski dobrze znał z akademickich imprez. Postanowił się więc spotkać, ale pierwsze spotkanie wyszło „tak se”. Kazik ponoć nie bardzo orientował się w temacie, a i okazało się, że swojego ojca z czasów młodości to raczej traktował na zasadzie „przyślij mi to, to i to”. Ale nie oznacza to, że nie był zainteresowany tematem. Wręcz przeciwnie. 

  

("Bal Kreślarzy" w wykonaniu Jacka Kaczmarskiego)


 Sama fascynacja tematem ojcem Kazimierza Staszewskiego trwała kilka lat – chciał zrobić o nim dokument niemal natychmiast po usłyszeniu historii, ale tak się złożyło, że nie bardzo wiedział jak się za to zabrać. No i kwestia pieniędzy. Od pomysłu do premiery minęły 4 lata. Udało się dopiero po „Czarnych słońcach” zebrać odpowiednią kwotę. Zdjęcia do filmy realizowane były w trzech miejscach, tam gdzie żył główny bohater – Warszawa, Płock, Paryż. W zarysie filmu chodziło o to, że Kazik wyrusza śladami swojego ojca i dzięki temu poznaje osoby, które miały z nim do czynienia na różnych  etapach życia. Co jednak ciekawe, film miały uzupełniać nagrania zespołu Kult prezentujące ich wersje przebojów Taty. Jednak twórcy nie przewidzieli jednego: że Stanisław jest aż tak znaną postacią. Do fascynacji jego osobą przyznawał się np. Jacek Kaczmarski. Sam Staszewski jak był wspominany? Legendarny obserwator rzeczywistości, znakomity gawędziarz i świetny kompan do wódeczki. To odkrywanie „na bieżąco” przy blasku kamery było dla Kazika (i widzów filmu) niezwykle wzruszające. Nagle wątek komunistycznej przeszłości Staszewskiego przechodzi na drugi plan drugi, a najważniejsze pozostają relacje ojciec-syn. Syn, który go tak naprawdę nigdy nie poznał. Oczywiście niezwykle ważnym elementem jest także odszukiwanie muzycznych korzeni Staszewskiego. I tu można odnieść się naprawdę do pereł muzycznych dokumentów. Bo jest to pokazane przepięknie. 

  
 

(wielki przebój „Baranek”) 


 Reżyser Zalewski to zadeklarowany antykomunista. Ale ten film aż taki „anty” nie był. Mimo, że w filmie padają deklarację o tym, że Staszewski starszy był dziwacznie przez władzę postrzegany to jednak w dość znaczny sposób, przez długi czas się z nią identyfikował (co potwierdziły odkryte po latach dokumenty). Zalewski uznał jednak, że tutaj sprawa ma się nieco inaczej. Zaznaczał, że „zazwyczaj jestem mniej komercyjny”. A przecież dla niego samego sukces tej produkcji oznaczał niemałą popularność. Niestety po latach chyba się od niego zdystansował. Po filmie „Historia Roja” wydał oświadczenie w którym sumował swoją twórczość. O „Tacie” napisał: Zamilczany nie był film dokumentalny „Tata Kazika”, ale to dlatego, że Stanisław Staszewski był ocalonym przez pisane piosenki ubekiem (więc niejako zmieściłem się w obowiązującym paradygmacie)”. Trochę to dziwne, ale może artyści tak mają…   


 Film miał także kiepskie recki – co jest zdumiewające po latach, gość z „Gazety Telewizyjnej” napisał tekst pt. „Nie wybaczę Kazikowi” w którym uznał improwizację i umiejętności wokalne za zły pomysł, który może się podobać tylko i wyłącznie przy „pop-music”. Do końca nie rozumiem o co tu chodziło, ale ok… niech będzie.  

 
 Co ciekawe, tuż po premierze telewizyjnej dzieła mocnego „filmowego” bakcyla połknął Janusz Grudziński – klawiszowiec Kultu. Napisał on muzykę do bardzo wielu filmów dokumentalnych, fabularnych czy też seriali. Do najbardziej znanych należą motywy z „Tata a Marcin powiedział” oraz „Rodzina zastępcza”. Sam przyznawał w wywiadach, że ceni sobie ten dodatek do działalności w Kulcie. Wielki szacunek!

   

("Celina" zagrana razem z publicznością) 

 Jednak najważniejszym pokłosiem filmu jest wiekopomna płyta „Tata Kazika”. Niezwykłe dzieło, które nawet w 25 lat po premierze brzmi, jak miód na nasze dusze. Pochodzi z niej mnóstwo przebojów z „Celiną”, „Barankiem” czy też „Balem kreślarzy” na czele. Udało się w sposób niezwykły muzykom z zespołu odbyć podróż do czasu, gdy albo byli dopiero w planach albo byli małymi dziećmi. Ich rodzice żyli w dość dziwnych czasach, więc nie trzeba nikogo przekonywać, że zespół nagrywając i odkrywając na nowo te utwory sporo wśród swoich fanów ryzykował.   Szybko okazało się, że niepotrzebnie. Utwory nagrane w legendarnym studiu S4 na Woronicza (ponoć najlepsze wówczas w Polsce) miały być przedmiotem ciekawego dilu – TVP bierze piosenki do filmu, a KULT może sobie je sprzedać w formie albumu. Okazało się do dobrym biznesem dla raczkującej wówczas firmy SP Records, która wydaje Kazika i wesołą ferajnę do dziś. Sprzedano ponoć 500 000 egzemplarzy. Czyli zespołowi udało się dzięki temu znacznie poszerzyć grono fanów. Pojawili się wielbiciele ich twórczości znacznie starsi :).   No i co najważniejsze – do dziś dnia wiele przebojów z „Taty 1” i „Taty 2” ma swoje miejsce na wspaniałych koncertach zespołu Kult!
 
 Korzystałem:
 - L. Gnoiński Kult Kazika Warszawa 2000 

 - W. Weiss, Biała Księga, Warszawa 2009 

 - http://www.historia-roja.pl/home/o%C5%9Bwiadczenie   
 Polecam: 


 Lekcja edukacyjna na temat filmu „Tata Kazika” (EdukacjaFilmowa.pl)


 Tata mimo woli – biografia Stanisława Staszewskiego 


 Film „Tata Kazika” 


 „Tata Kazika” do dekomunizacji
 
 =====
 
 Artykuł zgłaszam do 36 edycji Tematygodnia w 3. kategorii 

Sort:  

Ten post został, podbity przez użytkownika @mmmmkkkk311 i jego program #perpetuummobile. Z jego inicjatywy zostało przydzielone opiekunom Tag'ów po 10 SBD na wspieranie dobrych treści na platformie #steemit, ja dostałem na wspieranie Tagu #pl-muzyka.

Za "Tatę Kazika" masz u mnie kolejnego muzycznego plusa :P
Pozdrawiam serdecznie :)

Do usług :)

Congratulations @zwora! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the total payout received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard:
SteemitBoard World Cup Contest - The results, the winners and the prizes

You can upvote this notification to help all Steemit users. Learn why here!

Dzięki Ci wielkie za Bal Kreślarzy. Znam go jedynie z mocno niewyraźnej wersji i takie czyste i klarowne nagranie to dla mnie odkrycie. :)

Wow, aż mnie zamurowało. Artykuł niesamowicie mnie zainteresował. Nie dość, że dowiedziałem się z niego tyle, to i mam kolejne warte zobaczenia dzieło do obejrzenia.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 62827.81
ETH 2583.62
USDT 1.00
SBD 2.73