You are viewing a single comment's thread from:
RE: Jednogarnkowa fasolka zielona po grecku - #pl-kuchniakonkurs (2).
Mam straszny sentyment do fasolowej. Pracowałem kiedyś w lesie w Bieszczadach i codziennie pierwszym ciepłym posiłkiem była pikantna fasolowa, mówili na nią gar drwala. Warunki były zimowe, nikt nie narzekał na monotonię posiłku, każdy doceniał ciepłą, smaczną strawę. Faktycznie była gotowana w jednym dużym garze.
Ciepła fasolowa w bieszczadzkim lesie to na pewno był niezapomniany rarytas :)