Tejemnice zamku w Olsztynie i wspinanie na Bibliotece

in #polish6 years ago

Zamek Królewski w Olsztynie i wspinanie na Bibliotece

Gdy temperatura z dnia na dzień spada z trzydziestu na piętnaście stopni a za oknem zaczyna lać i walić gradem to wiedz, że właśnie nadeszło lato. Tak, tak, niestety tegoroczny pierwszy dzień lata przypominał bardziej pierwszy dzień jesieni. Ale tydzień temu weekend był jeszcze całkiem miły, więc na potrzeby tego wpisu cofnijmy się może trochę w czasie...

Korzystając z ładnej pogody postanowiliśmy pojechać na skałki do Olsztyna. Większości z Was pewnie Olsztyn kojarzy się z miastem położonym na północy Polski w rejonie Warmii i Mazur, ale jest jeszcze jeden, bardzo malowniczy Olsztyn położony w pobliżu Częstochowy. I szczerze polecam Wam odwiedzić tą miejscowość niezależnie czy się wspinacie czy nie.

Zamek i jego tajemnice

Jurajski Olsztyn znany jest przede wszystkim z ruin zamku Królewskiego pochodzącego z końca XIII w. Tak przynajmniej przypuszczają obecni historycy, bowiem dokumenty historyczne na podstawie których ocenia się wiek zamku wspominają nie o zamku w Olsztynie, a o „zamku w Przymiłowicach”, jednak jako, że historycy nie mają wiedzy o istnieniu innych zamków w okolicy, powszechnie przypuszcza się, że chodziło właśnie o wzgórza zamkowe w Olsztynie.

Jak większość tego typu miejsc, także i Olsztyn ma swoje legendy. Jedna z nich głosi, że na zamku można czasem usłyszeć jęki i odgłosy łańcuchów i kajdan, w które zakuty został Maciej Borkowic, wojewoda poznański, skazany na śmierć głodową za to, że stanął na czele konfederacji panów wielkopolskich przeciw królowi.

Nieodkrytą do dzisiaj tajemnicę stanowi również szereg prostopadłych do siebie kanałów o głębokości od kilkunastu do 150cm na terenie podzamcza oraz kompleks podziemnych korytarzy, tuneli i jaskiń. Podania ludowe mówią, że zamek miał przez nie połączenie z Klasztorem Jasnogórskim, jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że jaskinia była po prostu składem amunicji lub żywności, natomiast wały mogły być fundamentem zapory drewniano ziemnej lub mogą to być pozostałości po stojących tu niegdyś zabudowaniach.

Ruiny zamku położone są na niewielkich wzniesieniach, z których roztacza się ładny widok na okolicę. Dodatkowo za niewielką opłatą można wejść na wieżę zamkową, z której widok jest jeszcze rozleglejszy. Miłośnicy aktywnego wypoczynku znajdą tu szlaki piesze, rowerowe i konne, oraz wiele dróg wspinaczkowych położonych na malowniczo rozrzuconych po okolicy skałkach.

Trochę o wspinaniu

My udajemy się tym razem na niepozorną skałkę w Grupie Dziewicy (rejony, skały i drogi wspinaczkowe noszą czasem bardzo dziwne nazwy) noszącą nazwę „Biblioteka”. Są tu drogi raczej z gatunku tych łatwiejszych, w tym kilka dróg nadających się dla początkujących (była z nami osoba, która pierwszy raz wspinała się w skałkach).

Przechodzę drogi takie jak:
-Kant Biblioteki (V) OS
-Droga przez dziury (IV) OS
-Z Mchu i Paproci (V+) OS
-Jeden Okap (VI+)
-Dwa Okapy (VI+) OS

Jest jeszcze jedna droga o nazwie trzy okapy, ale jakieś osiem lat temu trzeci okap został trafiony piorunem i runął na ziemię, więc obecnie leży sobie jako potężny głaz pod skałą. To pokazuje jak wielkie są siły natury.

Niestety, po powrocie do domu okazało się, że w skałach zostawiłem reverso, czyli przyrząd służący do asekuracji…. Swoją drogą, czy wśród naszej polskiej społeczności na steemit są jeszcze jakieś osoby, które się wspinają?? Niestety język wspinaczkowy jest trochę takim językiem „branżowym”. Staram się to opisywać w taki sposób, aby było to w miarę zrozumiałe dla każdego, ale jeżeli pojawiają się jakieś pojęcia których nie rozumiecie dawajcie znać w komentarzach. Może kiedyś stworzę jakiś mały słowniczek „ze wspinaczkowego” na polski ;-)

Sort:  

Jeśli masz zdjęcie ukazujące układ skał "Biblioteki", to myślę, że warto byłoby to pokazać i wyjaśnić skąd taka nazwa :) (to taka moja drobna sugestia)
Sam bywam w Podlesicach, ale podziwiam jedynie z dołu tych śmiałków, wiszących w górze na czubkach butów i opuszkach palców. Mnie na wspinanie brak odwagi.
Za to polecam każdemu tą urokliwą miejscowość.
Nocne eskapady spod Michałowej Karczmy na Aptekę - to moje wspomnienia z Podlesic :) Pozdrawiam hej!

"Biblioteka" to dość popularna nazwa na Jurze, my akurat byliśmy na tej w Olsztynie, choć tą Podlesicką też znam. Bywało się swego czasu w Michałowej, a i nocne eskapady też się zdarzały.
Co do nazwy, to wydaje mi się, że pochodzenie tej Olsztyńskiej nazwy jest tożsame z tą Podlesicką Biblioteką, a że akurat piszę kontynuację posta, to na pewno o tym wspomnę. Dzięki za sugestię !

Jura jest bardzo malownicza, to chyba raj dla kogoś kto lubi się wspinać? Dla mnie to głównie zamki i piękne krajobrazy. Ograniczam się do lekkich górskich wspinaczek, gdzie asekuracja nie jest potrzeba. Ostatnio udało mi się wdrapać na mały Rozsutec w Małej Fatrze i chyba na takich wyczynach się skończy. Fajny wpis i podziwiam!

Witaj @Lindaz U mnie też wszystko zaczęło się od wypadów w góry i nadal lubię czasem po prostu pochodzić, czy to po górach, czy to po Jurze. Mamy wiele pięknych miejsc w Polsce. A co do Jury to mam akurat to szczęście, że mieszkam niedaleko, i mogę zawsze wyskoczyć na jeden dzień a nawet kilka godzin. W porównaniu z zagranicznymi rejonami to takie niewielkie te nasze skałki, ale za to jak napisałaś są bardzo malowniczo położone.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.13
JST 0.027
BTC 60696.91
ETH 2593.10
USDT 1.00
SBD 2.56