You are viewing a single comment's thread from:

RE: 📣 #2 JAK ZDROWO JEŚĆ? Nie jedz tego co Ci szkodzi! 🚫 Nietolerancje Pokarmowe Cz.I

in #polish6 years ago

Konkret :) Pozdrawiam struty knajpowym jedzeniem... tęsknię za swoim gotowaniem :) Przy dzisiejszym obiedzie od pewnego witarianina usłyszałem ponownie historie o zaflegmieniu organizmu przez białko... z tego co wiem, medycyna konwencjonalna (oprocz alergików, źródło YT/watch?v=DClKuyW55Z0) raczej wkłada to na półkę: bredzenia znachorów :) Znachory mówią, że medycyna się nie zna, a wogole to big pharma... Jakie jest Twoje zdanie? :)

Sort:  

Cześć Leniwcu ;))
Pytasz o moje zdanie, więc napiszę o swoich doświadczeniach, bo jak sam wiesz przeróżnych informacji na ten temat jest ogrom.
Jak nie raz już pisałam od dzieciństwa sporo chorowałam, w domu zawsze mówiło się o mnie, że jestem zaflegmiona (miło no nie? ;)) Pamiętam wieczorny rytuał oklepywania moich pleców, żeby ta flegma odpadła i żebym ją odkrzusiła i wypluła, większość jednak połykałam.. ehh.. pisałam też kiedyś, że w moim domu rodzinnym było dużo nabiału, mama powtarzała: dzień bez białego sera to dzień stracony. Codziennie na śniadanie jadłam płatki kukurydziane na mleku, przez wiele lat..
Pamiętam jeszcze na studiach i kilka lat po ich skończeniu jak zmagałam się z odkrztuszoną flegmą w miejscach publicznych.. tak, wiem, że niektórzy ją po prostu wypluwają na ulicę ;)) Ja się jednak nie przemogłam. Jak kończy się ta historia? Od momentu, gdy się odrobaczyłam i gdy odstawiłam nabiał (ale też inne produkty, jaja, pszenicę i. in.), flegma nigdy się już nie pojawiła. Też fakt, że od tego czasu praktycznie nie byłam chora, może poza małym przeziębieniem od klimy.
Takie są moje doświadczenia, ale korelację między jedzeniem nabiału i występowaniem dużej ilości wydzieliny obserwuje też u klientów i osób z rodziny.
Myślę, ze najlepiej jest słuchać swojego organizmu i obserwować jak reaguje na dany produkt, a jeśli nie ma się problemów ze zdrowiem, to jeść nabiał rotacyjnie z innymi produktami, najlepiej nabiał fermentowany i dobrej jakości sery.

Dokładnie tak jak piszesz. Trzeba się wsłuchać w siebie i nauczyć się dobrej obserwacji. Ja byłem wychowany na mleku z kaszy mannej. Do 10 roku życia codziennie jadłem rano i wieczorem. Oczywiście, było bardzo dużo warzyw i owoców. Ja podjadałem słodyczne, bo łasuch byłem. Wyrosłem na zdrowego i rosłego zwierza. Gdy stałem się dużym leniwcem zacząłem obserwować, że mój organizm gorzej toleruje mleko, nie ma jednak problemu z przetorzonym nabiałem, jogurty, twarogi mogę jeść ze smakiem.

Zastanawiam się tylko ciągle, na ile reakcje naszych organizmów mają podłoże psychosomatyczne, a na ile czysto biologiczne. Pewnie pół na pół, w końcu w świecie nic nie jest czarno-białe. Naczytałem się sporo o laktozie i może mój organizm podświadomie zaczął reagować na nią bólem brzucha?

W przypadku problemów zdrowotnych, jak Twoje z dzieciństwa, zmiana nawyków żywieniowych jest wysoce wskazana - bardzo często ratuje ona życie. Zdecydowanie lepsze to niż faszerowanie się lekami, lub co gorsze suplementami. W końcu witarianizm ma początek w chorobie jelit... Jednak, gdy nie ma się problemów ze zdrowiem, profilaktyczne odstawianie nabiału nie jest chyba konieczne?

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 59445.54
ETH 2993.81
USDT 1.00
SBD 3.74