You are viewing a single comment's thread from:
RE: Cud listopadowej nocy
No wiesz co!? Ja tu taki wyciskacz łez napisałem, a tu prawie się wzruszyłam :)) Mam wrażenie, że takie uratowane koty pamiętają potem wiele lat traume i są poprostu grzeczne z wdzięczności, chociaż to ja bardziej jej jestem wdzięczny za dawanie mi radości każdego dnia :)