Derek Jarman „Blue“: Autoportret umierającego reżysera

in #polish6 years ago (edited)

A gdyby ostatnią rzeczą, którą zobaczysz, zanim stracisz wzrok był błękit?

Na ekranie pojawiają się napisy. Granatowe. Produkcja, scenariusz i reżyseria. Jak w zwykłym filmie, chociaż to film niezwykły. Gong, potem drugi i trzeci. Później jest już tylko błękit. Nie monochromia, nie odcienie. Po prostu kolor niebieski, który wypełnia ekran w całości, aż do końca filmu. Nic się nie zmieni, przez ponad godzinę. A jednak sama materia taśmy filmowej powoduje, że każda klatka jest inna. Są uszkodzenia taśmy, prześwituje lampa projektora, widać sklejki montażowe pomiędzy częściami filmu. Ale ważniejszy jest dwięk. To on nadaje narrację, prowadzi widza.

Pojawia się męski głos. Rozlegają się dźwięki klarnetu. Brzdęk strun fortepianu.

Pandemonium obrazu: błękit. Archeologia dźwięku. Błękit obserwował, jak zdanie materializuje się. Dla mojego wzroku nadszedł zmierzch. W powietrzu czuć śmierć. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu. Z głębi swego serca módl się o wyzwolenie od obrazu. Obraz jest więzieniem duszy. Minąłem niebo. Nigdy dość... Łakome usta, błękitne oczy. Błękitne nieba.

Jaki ma być ostatni film? Jak pożegnać się z widzami, gdy już oczy odmówiły posłuszeństwa. W pamięci pozostał tylko błękit. Derek Jarman wiedział, że umiera. O swojej chorobie dowiedział się kilka lat wcześniej. Miał czas by się przygotować, chociaż czy do śmierci możemy się przygotować? AIDS zebrało żniwo wśród wielu jego znajomych. Wiele lat wcześniej tworzyli silną paczkę przyjaciół, działali na rzecz praw homoseksualistów, byli częścią londyńskiej punkowej i artystycznej bohemy. Uprawiali wolną miłość, eksperymentowali z narkotykami, ale też tworzyli - dzieła nowatorskie, prześmiewcze, szokujące, brudne, na pewno nowe. Za te szalone lata niektórzy zapłacili wysoką cenę:

Chodzę po plaży przy wyjącej wichurze
Mija kolejny rok
W ryczących wodach
Słyszę głosy zmarłych przyjaciół
Miłość jest życiem, które trwa wiecznie.
Pamięć w moim sercu zwraca się do Was
David. Howard. Graham. Terry. Paul....

W Blue, Jarman prowadzi nas po swoim świecie, człowieka w ostatnich miesiącach życia. Świecie pełnym wspomnień z młodości, z relacji ze światem, ale też opowiada o swoim zwykłym życiu, wizytach w szpitalu, czy kontaktach towarzyskich. Mówi o roślinach w swoim ogrodzie, który po ponad 20 latach po jego śmierci nadal istnieje i kwitnie wiosną. Mówi też o chorobie. Czyta o skutkach ubocznych leków, które zażywa.

Skutki uboczne DHPG, leku, po który muszę przyjechać do szpitala, by można było zakroplić oczy dwa razy dziennie, to: Niska liczba białych krwinek, zwiększone ryzyko zakażenia, mała liczba płytek krwi, która może zwiększać ryzyko krwawienia, mała czerwona krew liczba komórek (niedokrwistość), gorączka, pośpiech, zaburzenia czynności wątroby, dreszcze, obrzęk ciała (obrzęk), infekcje, złe samopoczucie, nieregularne bicie serca, wysokie ciśnienie krwi (nadciśnienie), niskie ciśnienie krwi (niedociśnienie), zaburzenia myśli lub sny utrata równowagi (ataksja), pojawienie się, dezorientacja, zawroty głowy, ból głowy, nerwowość, uszkodzenie nerwów (perystecje), psychoza, senność (senność), drżenie, nudności, wymioty, utrata apetytu (anoreksja), biegunka, krwawienie z żołądek lub jelito (krwotok z jelit), ból brzucha, zwiększona liczba jednego rodzaju krwinek białych, niski poziom cukru we krwi, duszność, utrata włosów (łysienie), swędzenie (świąd), pokrzywka, krew w moczu, nieprawidłowe funkcje nerek , zwiększone stężenie mocznika we krwi, zaczerwienienie (zapalenie), ból lub podrażnienie (zapalenie żyły).

Mimo, że jego stan się pogarsza Jarman cały czas pracuje. Po skończeniu filmu Caravaggio (1986), biograficznego filmu o włoskim malarzu, kręci jeszcze sześć filmów. Przy minimalnym budżecie, szybko, czasem w 2 tygodnie, choć nie w pośpiechu. Filmy takie jak Garden czy Last of England po latach zyskują miano kultowych, chociaż kontrowersyjnych. Resztą od kontrowersji Jarman nigdy nie stronił. Już jego pierwszy pełnometrażowy film, Sebastian wywołał spore poruszenie, nie tylko tematyką, ale tym, że jest to jedyny film brytyjski (o ile nie ogólnoświatowy) z dialogami po łacinie. Lubił Szekspira, ale brał się również za teledyski. Nie tylko alternatywnych grup, jak The Smith czy Throbbing Gristle, ale także dla Pet Shop Boys, czy Marca Almonda. Uważał się jednak głównie za malarza… i ogrodnika.

Moja skóra leży na mnie jak koszula Nessusa. Moja twarz w nocy irytuje, podobnie jak plecy i nogi. Rzucam się i odwracam. Drapie, nie mogąc spać. Wstaję, włączam światło. Idę do łazienki. Jeśli będę zmęczony, może uda mi się zasnąć. Filmy gonią mnie w głowie. Od czasu do czasu śni mi się coś wspaniałego, jak Taj Mahal.

Blue, ostatni z jego filmów, jest jednym z najbardziej radykalnych obrazów w historii kina. Mimo, że jest to zasługa w głównej mierze znakomitej ścieżki dźwiękowej to jednak z obrazem, całość nabiera przejmującego charakteru. W projekcie Dereka Jarmana uczestniczyli jego przyjaciele, z którymi od wielu lat współpracował. Głosów udzielili jego ulubieni aktorzy, Tilda Swinton i Nigel Terry. Muzykę napisali Brian Eno, Coil czy Mamos, a całość skomponował w ścieżkę dźwiękową Simon Fisher Turner, z którym reżyser pracował przy kilku wcześniejszych filmach. Użyto również muzyki klasycznej. Momentami pobrzmiewa nostalgiczny Erik Satie czy nasz Karol Szymanowski.

Cztery miesiące po premierze Blue, w 1994 r. reżyser umiera. Lecz jego filmy z nim nie odchodzą. Dopiero w erze internetu niszowe, lecz ciekawe i nowatorskie filmy Dereka Jarmana, zdobyły światowy rozgłos. Każdy z jego obrazów jest inny, jednak i szekspirowski Angelic Conversation, filozoficzny Wittgenstein czy wspomniany już punkowy The Last of England noszą artystyczne piętno Jarmana. Doceniono go również jako pisarza i malarza, a jego ogród w Dungeness, w hrabstwie Kent do dzisiaj przyciąga miłośników reżysera.

Tekst w ramach #tematygodnia. Temat 2: Barwa granatowa.

Zdjęcia: różne kadry z filmu Blue Dereka Jarmana, 1993. Zdjęcie reżysera Wikipedia.
Niektóre teksty z filmu w tłumaczeniu Joanny Roszak


Peace and love @veggie-sloth


Wiem, że nie powinienem, ale podaje link do całego filmu na youtube. Warto oderwać się na godzinę i w słuchawkach zanurzyć się w ten świat.

Sort:  

Pięknie napisane. Od razu się zainteresowałam tematem i reżyserem. :)

Dziękuję :) Polecam od Burzy lub Wittgensteina :)

Dobrze, że podejmujesz temat bardzo niszowej sztuki na steemicie i że jest na takie tematy popyt.

Obraz jest bardzo kontrowersyjny formalnie. Zastanawiam się na ile o jego odbiorze decyduje szkodliwość niebieskiego światła ;)

Hej, dzięki :) Jarman nie jest taki z nowu bardzo niszowy, kiedys napiszę o kinie transgresji, jak Richard Kern, to też ciekawy temat. Jak się badziej przygotuje będzie również o kinia w Ghanie - to dopiero niezla zabawa!

weszłam w linka, mówiłeś prawdę.
(nie to, ze Tobie nie ufałam, tak tylko potwierdzam)

rozkosz snu, udręka myśli,
ta barwa nie daje spokoju.

momentami to wstrząsające dzieło

Masz bardzo dobre "pióro", wpadłem w tą historię po uszy.
Oglądałem dawno temu "Last of England", ale nie miałem pojęcia jaka postać za nim stoi. Teraz na pewno sięgnę po "Blue".

Dzięki, dużo pracy przede mną jeszcze :) Jarman krąży to tu to tam, chyba nawet 2 filmy jego były w Polsce wydane i leciały w TV. Carravagia mam jeszcze na VHS :)

Kurde, Carravagia też znam, a do tej pory nie kojrzyłem Jarmana. Człek się uczy non stop. 😉
Teraz jestem jeszcze bardziej ciekaw tego "Blue".

Bardzo ciekawy tekst. Wcześniej nie słyszałem o tym reżyserze. Dziękuję zatem, że dzięki Tobie mogę poszerzać horyzonty :)

Proponuję jednak zamiast tagu #pl-film dać znacznie popularniejszy #pl-filmy.

Dzięki za radę. Cieszę się, bo bałem się nieco, że o Jarmanie i jemu podobnych freakach typu Jodorowski czy Paradżanow nikt nie będzie chciał czytać! Duża motywacja :)

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.13
JST 0.030
BTC 67144.34
ETH 3517.40
USDT 1.00
SBD 2.69