Django - oscarowa historia niewolnictwa [Tematy Tygodnia #20]

in #polish7 years ago (edited)

Jubileuszowe Tematy Tygodnia bardzo przypadły mi do gustu, więc myślę, że będzie sporo wpisów.
Na pierwszy ogień przypada temat nr 2 za sprawą filmu pt. Django.
Wczoraj obejrzałem go po raz bodajże 3. Pierwszy raz miałem z nim styczność w kinie, co wywarło na mnie ogromne wrażenie, bo problemy tutaj poruszane są naprawdę trudne. Dzisiaj więc będzie luźna recenzja tego wspaniałego dzieła, nagrodzonego m.in. dwoma Oscarami.

Filmy w reżyserii Quentina Tarantino mają to do siebie, że potrafią wzbudzać emocje. Wspaniała obsada aktorska często dobitnie to pokazuje.
Nie inaczej jest z Django, które w 2012 zatrzęsło lekko rynkiem.
Sam film wzorowany jest na produkcji o takim samym tytule z 1966 roku autorstwa Sergia Corbucci'ego. Autor już wcześniej naśladował sceny z tego westernu za sprawą np. Wściekłych psów.
Jednak dopiero 20 lat później udało się zrealizować dzieło o takiej samej nazwie.

Kadr z pierwowzoru.

Obraz przedstawia historię niewolnika o imieniu - jakżeby inaczej - Django. Spotyka on na swojej drodze Dr. Schulza, który jest łowcą głów. Z czasem zaczynają razem "polować", a cała akcja sprowadza się do tego, aby odnaleźć żonę niewolnika.

Wydawałoby się, że w zasadzie to koniec i całość opowiedziałem w 3. zdaniach.

Trailer.

Skąd więc te wszystkie nagrody?

Film przedstawia wiele problemów ówczesnej Ameryki, a przede wszystkim największy - niewolnictwo.
Pokazane są sceny, które niekiedy są brutalne, aczkolwiek reżyser przepięknie zadbał oto, aby nie było jatki na ekranie. W jednej z nich murzyn zostaje rozszarpany przez psy - normalne w tamtych czasach. Mimo, że cały proces jest niby pokazany bardzo dokładnie, to cięcia są dynamiczne, dzięki czemu cała postać mężczyzny nigdy nie jest tak do końca widoczna. Dodatkowo pomiędzy nimi są pokazane zdegustowane twarze obecnych osób. Jest to naprawdę doskonale zrobione, gdyż widz wie co się dzieje, przeżywa te emocje, widzi twarze świetnie grających aktorów... a zarazem nie potrzebuje mieć w głowie obrazu całej akcji - może sobie sam to wyobrazić.
W dzisiejszym świecie kina, gdzie liczy się przemoc, wulgaryzmy i jak najwięcej krwi, taki obraz jest czymś naprawdę godnym.
Oczywiście - krew się pojawia i to bardzo często. Jest dużo strzelanin, a efekty specjalne świetnie pokazują ludzkie ciało podczas postrzału, ale nie jest to taki typowy obraz, jaki widzimy zazwyczaj w "popularnych" produkcjach. Trzeba po prostu zobaczyć, żeby zrozumieć.

Wracając do niewolnictwa.

Myślę, że Tarantino chciał zwrócić uwagę na problem również i dzisiejszego świata. Mimo, że niewolnictwo nie jest już powszechnym i legalnym procederem, to dalej jest obecne, a handel ludźmi kwitnie w najlepsze.
Produkcja skłania człowieka do refleksji nad tym, co było i jak traktowano wówczas czarnych ludzi (używam takich wyrażeń, gdyż takie były w filmie). W ogóle... Teraz zacząłem zastanawiać się sensem tego wyrażenia.
Mianowicie, niektórzy obrażają się o sformułowanie "czarny", "czarni ludzie". Powinno się mówić "czarnoskórzy". A jak w takim razie mówi się na tych drugi? "Biali" czy "białoskórzy"? Przecież to nawet nie brzmi. Ja przynajmniej nie słyszałem nigdy wyrażenia "białoskórzy", a często spotykam się z określeniem po prostu "biali". Nie rozumiem w takim razie tego oburzenia... Taka mała dygresja. :D

Produkcja skłania człowieka do refleksji... i to bardzo.
Sceny z udziałem niewolników są wspaniałe. Wystarczy jedna z pierwszych, kiedy ludzie ze zdziwieniem powtarzają: Murzyn na koniu? Przecież to niemożliwe!

W innej, bardzo dobrej scenie, Leonardo DiCaprio pokazuje czaszkę swojego zmarłego murzyna, tłumacząc, że mają oni inny układ mózgu i to dlatego są tak posłusznymi niewolnikami, podburzając Django.

Niestety takie były czasy.

Współczesne niewolnictwo może nie jest tak widoczne, ale niestety dalej jest obecne.
Przede wszsystkim wiele osób tkwi w korporacjach, które ich wykorzystują. Co z tego, że mają pieniądze, jak taka praca nie sprawia nikomu przyjemności, a jedynie napełnia kieszenie prezesów.
Jest wiele takich firm, nie tylko korporacji.
Uważam, że nawet aktualny system edukacji w Polsce można z grubsza porównać do niewolnictwa.
Za bardzo już odbiegam od tematu, więc o tym napiszę w osobnym poście, bo to też jest jedno z zagadnień Tematów Tygodnia.
Oprócz ludzi, którzy sami dają się wykorzystywać, kuszeni różnego rodzaju pokusami, kwitnie również handel ludźmi czy organami. Czytałem ostatnio o łódzkim procederze sprzedaży skór. Powstał nawet film dokumentalny, stworzony przez BBC, który muszę obejrzeć.

Takie rzeczy nie wydają się normalne w dzisiejszym świecie, a jednak dochodzą do skutku.
Django podkreśla, jak ważne są wartości dla drugiego człowieka. Uważam go za jeden z lepszych produkcji, jakie oglądałem.

Muzyka

Już w zasadzie kończyłem ten wpis, ale jakbym mógł zapomnieć o cudnej muzyce. Dla mnie jest ona idealna, ale to już zależy, czy ktoś lubi takie klimaty. Ja, słucham sobie czasami całej playlisty z tego filmu, bo te dźwięki gitary tworzą niesamowity klimat. Już nawet podczas traileru mi się podoba. Do przesłuchania poniżej:

Nagrody

Film otrzymał wiele nagród i nominacji, ale większość obchodzą tylko te najważniejsze.

Najwieżniejsze, czyli Oscary zdobyte zostały w dwóch kategoriach:

  • Najlepszy aktor drugoplanowy - Christoph Waltz,
  • Najlepszy scenariusz oryginalny - Quentin Tarantino.

Oprócz tego 3 nominacje:

  • Najlepszy film - Pilar Savone, Reginald Hudlin, Stacey Sher,
  • Najlepsze zdjęcia - Robert Richardson,
  • Najlepszy montaż dźwięku - Wylie Stateman.

Inne nagrody to m.in. Złote Globy czy BAFTA - w tych samych kategoriach.

Wszystko sprowadza się właśnie do drugoplanowej roli Christopha Waltza, który zagrał Doktora Schulza. Oprócz Django, który jest tytułową postacią i historia kręci się wokół niego, to właśnie dentysta zajmuje najwięcej czasu na ekranie.
Dziwi mnie jednak brak jakiejkolwiek nagrody dla Jamiego Foxxa, który wcielił się w tytułową rolę, gdyż zagrał ją również bardzo dobre.

Warto też podkreślić dobrą grę aktorską wspomnianego już Leonardo DiCaprio, który jednak pojawia się stosunkowo późno, co skutkowało "tylko": 

  • nominacją do Złotych Globów za najlepszą rolę drugoplanową,
  • nominacją do Złotego PopCornu za najlepszy czarny charakter oraz najlepszy duet razem z Samuelem L. Jacksonem,
  • wygraną National Board of Review w kategorii: najlepszy aktor drugoplanowy.

Na upragnionego Oscara musiał jednak jeszcze trochę poczekać. :D

Film jest naprawdę wybitną produkcją, którą polecam każdemu. Może oprócz dzieci w wieku poniżej 12 lat - takie pewnie byłoby oznaczenie w telewizji.
Historie tutaj pokazane poruszają wiele problemów. Pokazują, jak niewolnictwo przyczyniało się do bogactwa białych ludzi Ameryki, a rujnowało życia wielu czarnoskórym - bezwzględu na płeć.


Źródła zdjęć: 1, 2, 3, 4, 5.

Sort:  

Bardzo lubię filmy Quentina Tarantino, a "Django" jest kolejnym przykładem wielkości tego reżysera. Jest to mocny film, poruszający ważny temat. Aktorsko jest świetnie! Mnie zachwycił Christoph Waltz oraz mój ulubiony Leonardo DiCaprio :) Aż naszła mnie ochota by sobie to dzieło odświeżyć :D

Widzę, że jest pewien podział, jeśli chodzi o tagowanie tekstów o filmach. Niektórzy, podobnie jak Ty, tagują posty #pl-film. Może warto by jednak ujednolicić sposób tagowania i wstawiać tag #pl-filmy. Ten tag jest również rekomendowany przez Tygodnik Kuratorski ( https://steemit.com/polish/@kurator-polski/tygodnik-kuratorski-5) oraz zgodny z PLK (https://steemit.com/polish/@marszum/polskie-listy-kuratorskie-plk-kuratorstwo-kolejnego-stopnia)

Tak więc jeśli tylko Ci to nie przeszkadza, to zapraszam pod tag #pl-filmy :)

Dzięki, nie zauważyłem, że jest taki tag. :D

Film świetny, tak jak i muzyka.
Mam takie wrażenie, jakby Tarantino próbował trochę odczarować historię, wymierzyć sprawiedliwość oprawcom choćby w filmie.
Tak było też w Bękartach Wojny, gdzie rozwalił naczelną bandę hitlerowską w kinie :D

Warto dodać, że Franco Nero który grał Django w 1966 roku pojawia się też w filmie Tarantino.

Co do samego filmu to chyba będę sobie go musiał powtórzyć bo dla mnie to najgorszy film Quentina.

O tym akurat nie wiedziałem, ciekawe info.

Czy film najgorszy pod względem tworzenia, to nie wiem... faktycznie nagród oprócz roli drugoplanowych, scenariusza czy np. śmiesznego "najlepszego pocałunku" za dużo nie dostał, ale porusza naprawdę wiele problemów, co według mnie powinien przekazywać film.

dla mnie sztos

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63191.06
ETH 2551.41
USDT 1.00
SBD 2.65