Jak przeżyłem atak terrorystyczny [PL]steemCreated with Sketch.

in #polish6 years ago

9 maja 2015 roku. Budzę się w swoim łóżku około 10. W telefonie kilka nieodebranych połączeń i smsów. Przecieram oczy i otwieram laptopa. Kilka wiadomości na facebooku, większość z nich to zdjęcia. Od stycznia mieszkam w Macedonii i pracuję tu jako wolontariusz z lokalną ludnością. Zbieram informacje do kupy i już wiem. Kumanovo zostało zaatakowane i jest odcięte od świata.

Wersji tego, co się dokładnie dzieje są dziesiątki. Jedni twierdzą, że to ludność albańska, inni że to wewnętrzna akcja prewencyjna, jeszcze inni doszukują się spisku rządowego żeby odwrócić uwagę od największych w historii kraju protestów sprzed kilku dni. Fakty są jednak takie: 2 minuty od miejsca w którym pracuję trwa ostra strzelanina, nad moją głową lata helikopter, a ja wraz z czwórką innych wolontariuszy jesteśmy rozproszeni w trzech różnych miejscach.

Krótki filmik:

Trzeba zdecydować się co robimy. Mój dom jest najdalej od odgłosów strzelaniny. Decydujemy więc, że najlepiej będzie jeśli wszyscy spędzimy trochę czasu u mnie. Jest widno, godzina 12, ale ulice miasta są puste. Panuje grobowa cisza, od dwóch godzin nie słychać żadnego wystrzału. Idę wraz ze swoją koordynatorką po dwie wolontariuszki, staram się być pozytywnej myśli, więc jestem bardziej gadatliwy niż zazwyczaj. Gdy dochodzimy do wieżowca w którym mieszkają moje koleżanki, słyszymy że jeśli opuszczą budynek, to już do niego nie wejdą. Na dachu rozlokują snajperów i ze względów bezpieczeństwa nikogo nie wpuszczą. Dziewczyny zabierają ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy i wracamy do mnie. Po drodze zrobiliśmy zakupy, trochę większe niż powinniśmy. Tak na wszelki wypadek.

Blandine, Francuzka, jest w Macedonii kilku dni. Niewiele mówi po angielsku, niewiele też rozumie. W jej oczach wyraźnie widać strach, to jej pierwszy wyjazd za granicę w takim charakterze. Największym wyzwaniem miało być dla niej przełamanie strachu przed mieszkaniem w obcym państwie, a nie próba przetrwania walk militarnych. Popołudniu rozlega się kilka strzałów. Niby nic poważnego, ale przybierają na sile. Z biegiem czasu nie milkną. Dochodzi do nich dźwięk granatów. Słyszę je pierwszy raz w życiu. Nad naszymi głowami nieustannie lata helikopter, brzmi jak kosiarka, w akompaniamencie dubstepu.

steemit01.jpg

Na wszelki wypadek rolety w oknach mamy zasłonięte, pozwalam Blandine na palenie w mieszkaniu, mimo że drażni mnie dym (byłem w trakcie rzucania). Jako najstarszy mężczyzna w naszej małej grupce wiem, że muszę się zaopiekować towarzystwem. Nie daję po sobie niczego poznać, cały czas powtarzam że wszystko będzie w porządku. W międzyczasie pozostaję w kontakcie z Macedończykami, którzy informują mnie o nowych doniesieniach. O małej dziewczynce, która została zabita; o mężczyźnie który wydostał się ze strefy walk i biega po mieście z AK47; o eskalacji konfrontacji itp. Nie jest kolorowo. Dubstep jakby trochę przybrał na sile, jest po zachodzie słońca. Nie zapalamy światła w pokojach, pozwalamy sobie tylko na małe lampki pokojowe. Upewniam się, że drzwi wejściowe, każde okno i otwór jest zamknięty. Jedynym powodem dla którego nie barykaduję wejścia jest to, że nie chcę siać paniki wśród dziewczyn. W końcu powtarzam im, że wszystko dobiega już końca.

Idę spać, telefon trzymam przy sobie. Nie wyciszam go na noc po raz pierwszy od kilku miesięcy.

Noc mija spokojnie. Jedząc śniadanie, myślimy że to już koniec. Niestety, po raz kolejny rozbrzmiewają znajome odgłosy, które do wczoraj kojarzyły mi się wyłącznie z Call of Duty. Dowiadujemy się, że autobusy do Skopje zaczęły kursować, miasto nie jest już odcięte od świata. Decydujemy się na wyjazd z miasta, chociaż na dwa dni. Około 14 prowadzę naszą grupkę na dworzec bocznymi uliczkami. Spotykamy parę osób, staramy się nie zatrzymywać. Wszystko zbiegło się z wyborami prezydenckimi w Polsce, więc mogliśmy jeszcze zagłosować w naszej ambasadzie w Skopje.

steemit 02.jpg

Tak przy okazji, wiecie jak wyglądały reakcje poszczególnych jednostek dyplomatycznych? USA - doskonale poinformowani gdzie są wolontariusze Korpusu Pokojowego, w sobotę przyjechał po nich wóz opancerzony, który nawet nie pytał czy chcą się z Kumanova ruszać, czy nie. Zabrali ich do Skopje i już. Niemcy - od razu znaleźli numer do naszego kolegi i pytali czy jest bezpieczny i czy potrzebuje jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Francja - nie mogli dodzwonić się do naszego kolegi, który wyjechał na weekend do Ohrydu, więc kontaktowali się z jego rodziną w Paryżu. Polska - na moją wiadomość placówka odpowiedziała po dwóch dniach. W międzyczasie na ich fb pojawiły się zdjęcia... zastawy porcelanowej :)

Jak wszystko się zakończyło? W stolicy poszliśmy na wybory, później w hipsterskim lokalu piliśmy absynt z palonym cukrem. Po dwóch dniach wróciliśmy do Kumanova. Na ulicach było trochę policji i wojska, ale poza tym życie toczyło się normalnie. Poza dramatem ludzi, którzy stracili dobytek swojego życia.

steemit 03.jpg

Do dzisiaj nikt nie wie, co dokładnie się tam wydarzyło. Czy to atak terrorystyczny, czy próba przejęcia miasta przez mniejszość albańską, czy wewnętrzna robota rządu. Po wszystkim nastąpiła fala dymisji, a sprawa ucichła. Ja będę pamiętał do końca życia zasunięte zasłony, przyćmione światło i mojego współlokatora grającego na ukulele o 22. Blandine pamięta brak dostępu do wody i palenie papierosów w kuckach. Rodziny poległych będą pewnie pamiętały coś innego:

steemit 04.jpg

Sort:  

Ja żadnego nie przeżyłem (w znaczeniu że nie byłem bezpośrednim świadkiem), ale mieszkanie w Londynie to ciągły atak terrorystyczny na dobrą sprawę. Jak nie bomby i ciężarówki, to liczba ataków (często śmiertelnych) rośnie lawinowo. Ja nie tyle przeżyłem, co słyszałem odgłosy zamachu na London Bridge latem ubiegłego roku, bo mieszkałem całkiem niedaleko stamtąd. Odgłosy kontrolowanych eksplozji, wycie karetek na sygnale i ciągłe buczenie helikopterów gdzieś nad głowami nie dawało mi długo zasnąć tamtej nocy.

Czyli doskonale wiesz o czym mówię. Nic, co chciałbym powtórzyć.

Gratulacje, twój post został uwzględniony przez @OCD w dziennej międzynarodowej kompilacji o numerze #120!

Możesz także dodać @ocd do obserwowanych użytkowników – dzięki temu dowiesz się o innych projektach i poznasz różne perełki! Walczymy o transparentność.

@lukmarcus Dziękuję, to naprawdę wielki zaszczyt! Pozdrowienia z Lublina!

I am sorry sir you down vote me after that i never copy any thing and today i write my first

Story please encourage me so i writ more valuable story.

Many Many Thanks Sir.

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 64534.17
ETH 3150.15
USDT 1.00
SBD 4.01