You are viewing a single comment's thread from:

RE: Czy miłosierdzie jest egoistyczne? (Rozważania nad egoizmem)

in #polish6 years ago

Dla mnie największy altruista jest co do zasady perfidnym egoistą. Dlaczego perfidnym? Bo jego egoizm, interesowność są ukryte przed oczami innych. Są niedostrzegalne dla otoczenia. Korzyść otrzymywana za dobre uczynki możne mieć różne formy, niekoniecznie materialne, wyraźne, namacalne.
Jak zwykle bardzo dobry tekst i ciekawe przemyślenia :)

Sort:  

Dzięki :) Właśnie o to mi chodziło - za dobre uczynki mamy jakieś korzyści. Ciężko mówić o bezinteresowności.

Również @niepoprawny pisał coś podobnego o altruizmie - w skrócie prawdziwym altruistą jesteś tylko raz. Potem chemia Twojego własnego mózgu uzależnia Cię od tego co czujesz po tym gdy komuś pomożesz (i wtedy już jesteś egoistą - bo to wszystko robisz dla siebie).

Ja tak się zastanawiam nad tym co napisał on i nad tym co napisałaś Ty i co napisał @kusior powyżej - no i nawet jeśli wszyscy macie rację to co z tego? Czy to jest ważne? Po co to roztrząsać, po co analizować? Ważne że w wyniku działań takich osób świat wydaje się odrobinę bardziej znośny.

Czy byłoby lepiej gdyby większość ludzi czerpała przyjemność z krzywdzenia innych? Albo choć z obserwowania z satysfakcją nieszczęść, które na innych spadają? A nie czekaj, właściwie to już tak jest. :-) W takim wypadku zdecydowanie wybieram ludzi których kręci ta jasna storna mocy.

Tak czy inaczej, nieważne są motywacje, nieważne jest jakie przesłanki kierują ludźmi którzy czynią dobro - tak długo jak czynią to dobro naprawdę - bez pozoranctwa i aktorstwa.

Tak czy inaczej, nieważne są motywacje, nieważne jest jakie przesłanki kierują ludźmi którzy czynią dobro

Rożnie można do tego podchodzić. Jeśli ktoś jest intencjonalistą, to dla niego jednak motywacje są najważniejsze i właśnie po intencji będzie oceniał moralność danego czynu. Widać, że Ty kierujesz się konsekwencjalizmem i dla Ciebie skutki są najważniejsze. Nie można stwierdzić, które podejście jest lepsze. Czasem się zdarza sytuacja, że ktoś ma bardzo złe intencje, a ubocznym skutkiem jego działania może być coś dobrego. A czasem ktoś chce czynić dobro, a mu nie wychodzi i przyczynia się do szerzenia zła. Kto z nich zasługuje na pochwałę? Tu już wchodzimy w rozważania etyczno-filozoficzne.

Jednak nie sposób nie przyznać Ci racji w tym, że im więcej osób czyni dobro (nie ważne z jakich przesłanek) tym świat jest po prostu lepszy.

Rozważałem to, ponieważ mnie to ciekawiło i zastanawiało :) Publikując ten tekst dowiedziałem się, że nie tylko ja doszedłem do podobnych wniosków. Czy to moje rozmyślanie ma jakieś znaczenie praktyczne? Pewnie żadnego. Ale lubię po prostu czasem pobawić się w ułomnego filozofa :D

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 59940.43
ETH 2988.79
USDT 1.00
SBD 3.61