Co nas gryzie? Końska mucha - Giez, czyli Jusznica deszczowa (Haematopota pluvialis)

Piękne lato, ciepło - no może bardziej upał, spokojnie popijam kawkę na działce podziwiając spokój i zieleń.

• aaaaaaaaaa! Chole......, niech to diabli!
  Przychodzi do mnie małżonka, która podcinała nasze tuje szmaragdy, zła niesamowicie.
• zobacz jak mnie pogryzły i pokazuje mi rękę i nogę.
• co się stało - pytam
• końska mucha mnie pogryzła
  

Mniam, mniam - mam na CIEBIE chęć.

Końska mucha ugryzła małżonkę dwa razy w rękę i dwa razy w nogę. Zapytałem się jej dlaczego po pierwszym, no po drugim razie nie zrezygnowała z pracy przy tujach i nie przyszła delektować się kawką tak jak to ja robiłem. Myślała, że może komar ją ugryzł ale za czwartym razem zobaczyła, że to końska mucha i wtedy uciekła z tamtego miejsca. W ruch poszedł zaraz FENISTIL, który jest świetnym żelem na ugryzienia owadów. Sprawia on ulgę i powoduje brak swędzenia, tym samym nie rozdrapujemy ran po ukąszeniach.

Ręka mojej lubej po ukąszeniu.

KOŃSKA MUCHA - GIEZ,

a właściwie to Jusznica deszczowa. Każdy kogo znam, zna tego osobnika pod nazwą końskiej muchy. Gdybym powiedział, że właśnie ugryzła mnie jusznica deszczowa

• że co cie ugryzło? Co to takiego?

Popularna w nazewnictwie końska mucha ugryzła mnie już wiele razy. Jest to strasznie upierd..... stworzenie. Jak taki stwór nas sobie upatrzy to prędzej zginie niż odleci spokojnie. Jeżeli już z nią podejmę walkę to czekam żeby usiadła i od razu dłonią staram się ją przycisnąć do ciała. Jednak nie jest to prosta sprawa. Mucha jest szybka i bardzo płochliwa i ostrożna.
Najczęściej można ją spotkać podczas kąpieli nad jeziorem, więc widywana jest często na plażach. Bardzo intensywnie szuka żywiciela w upalne dni, gdy nasz organizm wydala pot i jest to dla niej chyba jakiś afrodyzjak. Więc po spotkaniu jej mamy dwa wybory, oddalić się od niej w szybkim tempie bądź próbować ją zneutralizować przy pomocy dłoni, łapki na muchy bądź ręcznika.

Omawiany owad atakuje nas i zwierzęta od maja do października. Najczęściej jednak w miesiącach urlopowych gdy jest gorąco i wilgotno.
Jest to mały owad wielkości około 1 cm, ciało mają szare i wydłużone. Gryza, a raczej przecinają naszą skórę, wpuszczając do rany swoją ślinę, która powoduje, że krew nie krzepnie tak szybko.
Tak jak u komarów naszym wrogiem jest samica, która ma ubarwione oczy na fioletowo, a samiec ma po prostu szare i jego nie należy się obawiać.
Zdarzają się sytuacje, że mogą nas atakować chmarami i wtedy najlepiej byłoby oddalić się z takiego miejsca.

Końską muchę przyciąga ruch, ciepło i dwutlenek węgla który wydalamy podczas oddychania oraz wilgotne ciało po kąpieli - najczęściej właśnie w takim przypadku spotykam te owady.

Ugryzienie jest bardzo bolesne, ich silne żuwaczki rozcinają skórę i w takim miejscu pojawia się duża opuchlizna i sporych rozmiarów rumień.
U osób, które są uczulone na zawarte w ślinie składniki może dojść do poważniejszych objawów i wtedy należy udać się do lekarza.
Jedyną znana osobą jaka zmarła w wyniku ugryzienia jusznicy jest 48-letni Brytyjczyk.

Żadne spreje na owady nie pomogą nas uchronić, przed tymi muchami. Jedyny preparat, który stosują hodowcy i ochraniają nim zwierzęta jest syntetyczny insektycyd.
Można nim spryskać ubrania , które nosimy, ale jeżeli jesteśmy ubrani no to już mamy ochronę.

Owady te atakują jedynie za dnia i po zmroku jesteśmy bezpieczni. Żadna pociecha dla nas, ponieważ po zmroku polują na nas inne insekty.

żródła
wikipedia
zdrowie.gazeta.pl
zdjęcia
pixabay