SteemFest³ obiektywem Sauntera
Późno bo późno, ale jest i moja relacja! Prosto po SteemFeście wsiadłem w samolot i wróciłem na daleką północ, gdzie następnego wieczora już czekała na mnie nocna zmiana (#kmwtw). A że czas w Polsce był... intensywny, i tak naprawdę moja rekonwalescencja nadal trwa - stąd opóźnienie.
Wybierając się do Krakowa miałem jeden cel: poznać tych wszystkich szaleńców, którzy angażują się w ten ogromny eksperyment społeczno-ekonomiczny jakim jest blockchain Steem. Bardzo żałowałem, że tak wiele meetupów w Polsce mnie ominęło. Gdy tylko dotarła do mnie wieść, że tegoroczna edycja SteemFestu będzie w Polsce - nie wahałem się długo - nie mogłem przepuścić takiej okazji, która przecież w Polsce się nie powtórzy. Bardziej chyba, niż zagranicznych Steemian, pragnąłem spotkać polską społeczność, z którą to zdążyłem przez ten rok pobytu na platformie całkiem zżyć. Tym bardziej żałuję, że było Was tam tak mało, choć jest to oczywiście zrozumiałe, biorąc pod uwagę ceny biletów... Niemniej udało się w czasie tych pięciu dni poznać sporo fantastycznych ludzi, z Polski i ze wszystkich stron świata.
Po zameldowaniu się w Qubusie i odebraniu torby z prezentami (koszulka, starter Steem Monsters, mapa, przypinka i jakieś inne pierdoły) dość szybko spotkałem @anshia i @fervi, a niedługo potem ekipę @wise-team, czyli @jblew, @noisy, @nicniezgrublem, @perduta i @lenka, którą akurat poznałem nazajutrz. Między robieniem sobie selfie z Azjatkami, a spiskowaniem na temat zawładnięcia Steemem z najgrubszymi rybami przywitał się także @gtg. Po chwyceniu kieliszka wina czym prędzej oddałem się wirowi spekulowania, plotkowania, narzekania i wzajemnego poznawania się.
Od lewej: @anshia, @nicniezgrublem, @perduta, @fervi.
Wina i przekąski były naprawdę dobre. Zwłaszcza krewetki w jakimś tajskim (jak mniemam) sosie.
Poznaliśmy @mynewlife, który jest Polakiem mieszkającym w UK i na SteemFeście robił za kamerzystę.
@jestemkioskiem swoim hipnotyzującym wzrokiem siał propagandę Utopianu.
@noisy przyszpanił cyfrową przypinką, która wyświetlała na zmianę jego avatar, logo Wise i tajemniczy barcode.
W lobby hotelowym było głośno, mnóstwo ludzi krążyło i zaczęło się poznawać. Udało mi się też natrafić na @suesa i @reggaemuffin, których poznałem na meetupie SteemSTEM w CERNie, choć byli tak rozchwytywani przez Steemian że nie udało się zbyt długo z nimi porozmawiać.
Złote proporcje :)
Dzień drugi odbywał się w Starej Zajezdni. @roelandp w swym ognistym stroju otworzył dwie sceny konferencyjne, rozdał słuchawki, dzięki którym można było słuchać prelekcji gdziekolwiek, lub przełączyć się na kanał 3, gdzie królowało disco-polo. Prezentacje w ciągu tych dwóch dni były... jedne ciekawsze, drugie mniej. Ogólnie rzecz biorąc impreza ta wydaje się bardziej odpowiednia dla deweloperów, biznesów opartych o Steem i grup czy społeczności wiążących czy wręcz żyjących ze Steema - mogą oni na niej zawiązać mnóstwo kontaktów, dobić targu czy "robić" innego rodzaju networking. Dla takich osób prezentacje te miały zapewne większą wartość. Szarzy blogerzy, tacy jak ja, lepiej czuli się rozmawiając w dwie lub więcej par oczu. Sprzyjało temu wyzwanie stworzone przez @arcange. Za pomocą apki SteemFest można było skanować ludzi (a właściwie ich barcode). Do wygrania była oszałamiająca pula 2333 Steem! Im więcej skanów - tym większą część nagrody można otrzymać. Szkopuł w tym, że żeby skan był zaliczony, należy odczekać 2 minuty, po której druga osoba musi nas zeskanować. Dopiero to liczy się jako punkt. Pomysł wspaniały i działał całkiem fajnie, chociaż z apką były jakieś problemy i chyba wielu osobom całkowicie źle liczyła punkty.
@andrarchy robi wywiad z @ned, który to zmył się dość szybko zaraz po dość nudnej rozmowie i więcej go nie widziałem. Może to lepiej?
@leotrap pił yerbę! Obiecał mi jej 3kg na koniec SteemFestu, ale nie złapałem go ostatniego dnia :(
Krótkometrażowy film "The Order of Things to Come" wyświetlany na ekranie i @brian-rhodes w nim.
@noisy, @nicniezgrublem, @perduta, @jblew
Stworzona na ostatnią chwilę prezentacja @nicniezgrublem i @noisy o Engrave i Wise.
Kolejny Polak, tym razem wychowany w Stanach @remyhauxley. Miał chyba najciekawszą prezentacje pt. "1 Year 1 Bitcoin". Tak, podróżował on po całym świecie przez rok z wyłącznie jednym bitcoinem w portfelu. Remy to nie tylko świetny mówca, ale także niezwykle ciepła osoba, która z pasją opowiadała o swoich podróżach i o tym, jak widzi przyszłość kryptowalut. Obiecał mi pomóc dzieląc się kryptowalutowymi poradami a propos przyszłorocznej podróży @steem-hikers-pl - trzymam za słowo!
SteemMonsters miał jeden z najsilniejszych działów marketingu w czasie SteemFestu.
@guchtere czai się na jedzonko.
Tutaj z kolei promocja Engrave i Wise - krówki robiły furorę i sam nie mogłem się powstrzymać, by co chwilę ich nie pałaszować.
Prezentacja @sorin.cristescu o tym... jak wykorzystuje fork Steem w Komisji Europejskiej.
Wise Ekipa przez cały festiwal, non stop wyjaśniała koncepty swoich projektów uczestnikom SteemFestu. Od maluczkich płotek po grube ryby. Wiekszości z nich świeciły się oczka, więc chyba chłopaki mogą odbębnić sukces :) @noisy i @nicniezgrublem nie mieli już głosów drugiego dnia, ale nie powstrzymywało ich to zupełnie.
Przez te wszystkie dni festiwalu, wyjąwszy soboty, przysługiwała wszystkim uczestnikom kolacja, a wcześniej liczne przekąski. Jedzenie może nie było powalające, ale było bardzo dobre. Raczej narzekaliśmy z @anshia na rozmiar porcji niż smak - chętnie pałaszowałbym dwa razy więcej, zwłaszcza po islandzkiej głodówce ;)
Luksusowy Club 89 był miejscem, w którym odbyła się część rozrywkowa drugiego dnia konferencji. Na scenie pojawiło się kilku naprawdę utalentowanych Steemian, ale prawdziwą furorę zrobili @steembirds (poniżej), których repertuar zawierał w sobie wyłącznie piosenki z tekstami nawiązującymi do Steemu, jak chociażby ta piosenka o @ned.
Cyfrowa wystawa twórczości Steemian w restauracji Hevre. Drugie od lewej zdjęcie to moja fotka z gór Durmitor w Czarnogórze. Szkoda, że zdjęcia wyświetlane były przez projektor - znacznie traciły na jakości i kolorach. Sobota była przeznaczona na zwiedzanie Krakowa i okolic, można było udać się m.in. na rejs po Wiśle czy do Auschiwtz, a wieczorem udać się na pub crawl lub karaoke. Ja akurat tego dnia byłem na urodzinach dobrej przyjaciółki, ale słyszałem, że odwiedzenie Oświęcimia poruszyło wielu Steemian - sporo relacji z tych odwiedzin obozu zagłady możecie znaleźć teraz na Steemie. Późnym niedzielnym popołudniem pojechaliśmy wszyscy do Wieliczki. Był to mój pierwszy raz w tym miejscu i rzeczywiście robi ono wrażenie, chociaż wolałbym zwiedzać ją trochę wolniej i dokładniej. Prawdopodobnie ze względu na rozmiar grup trwało to dość szybko. Niemniej podziemny kościół oraz kolacja w tym miejscu naprawdę wywarło wrażenie na naszych zagranicznych gościach, a w nas Polakach chyba tak po cichu rosła duma. No i był to 111 listopada, nasze święto!
Na końcu uroczystości uwieczniliśmy całą polska delegację na zdjęciach.
Czekały nas jedna jeszcze drinki pożegnalne w Qubusie. Właściwie do późnych godzin nocnych odbywały się jeszcze rozmowy, zabawy, śmiechy, wzruszenia i pożegnania. Atmosfera SteemFestu była dość wyjątkowa. Mnóstwo ludzi o nietypowych zajawkach, nerdzi, podróżnicy, biznesmeni, kryptomaniacy, rodziny z dziećmi. Niektórzy znaleźli się tam (i na Steemie) z dość dziwnych powodów. Było jednak wesoło, a ta zupa różnorodnych charakterów i narodowości smakowała bardzo dobrze. Zwłaszcza jak się dodało do niej open bar!
@nicniezgrublem, @noisy i @arcange szczęśliwie trzymają jeszcze piwa.
Mój pobyt w Polsce był krótki, acz intensywny. Przyleciałem do Wrocławia, pojechałem do swojego miasta rodzinnego, potem z Zielonej Góry, w której nocowałem u znajomych, dotarłem pociągiem do Krakowa na SteemFest. W ciągu tych dziesięciu dni odebrałem kilka przesyłek, "zrobiłem" trzy zęby u dentysty, przyjąłem szczepionkę na WZW B i wyrobiłem sobie międzynarodową książeczkę szczepień. Dzięki mojej wspaniałej mamie zjadłem rosół, pierogi i schabowego. No i polski chleb. Spałem krótko i źle, bo w domu budził mnie siostrzeniec, a na SteemFeście zatrucie alkoholowe. Listopadowa Polska mnie "przeorała", ale i tak ciężko mi było się z nią rozstawać. Wiem, że prawdopodobnie nie będę na następnym SteemFeście, ale liczę, że tym razem to ja przeczytam Wasze relacje :)
I to jest relacja! Podpisani uczestnicy, zgadywać nie trzeba kto jest kim, świetne zdjęcia i ..... wszystko świetne. Osobiste wrażenia, lekkie pióro. Z przyjemnością przeczytałam.
Dziękuję za tak miłe słowa!
This post contained some typos in its mentions that have been corrected in less than a day. Thank you for your quick edit !
If you found this comment useful, consider upvoting it to help keep this bot running. You can see a list of all available commands by replying with
!help
.thanks maan
No chwilami jedzenia było za mało, ale ogólnie było yummy (no może poza całą masą warzyw, ale ja jestem odszczepieńcem i ich praktycznie nie jem). Poza tym trudno było mnie nie rozpoznać, jak się wydzierałam po polsku :< powinnam się zachowywać jak cywilizowany człowiek, a nie wsiur z prowincji.
Jak będziesz następny raz w Polszy to daj znać :D
Pewnie @fervi rano wstawał i wszystko wyjadał zanim się reszta zeszła :D
No a żebyś wiedział - wbijaliśmy przed tym jak pojawiały się tłumy, zasadzał się na dobrą pozycję i hyc! Leciał po dobre jedzonko :D
We had a blast!! Sending much love! ❤️
Posted using Partiko iOS
Wielki szacunek za ten tekst!
Oj tam, nic takiego :)
Super relacja :) Fajnie że dodałeś tyle zdjęć
Za rok liczę na relacje od Was, bo mnie nie będzie :)
Congratulations @saunter-pl! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Click here to view your Board of Honor
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP